•1•

90 16 26
                                    


Biegłam najszybciej jak tylko potrafiłam. Z każdą minutą słyszałam coraz więcej myśli. On je zabił...ZABIŁ... Znajdzie też ciebie. Naprzemienny bieg i wędrówka trwały już bardzo długo. Plecak, w którym miałam większość swoich rzeczy obijał mi się o barki, które z całą pewnością były już posiniaczone. Każdego dnia marzyłam o tej chwili, jednak teraz, kiedy udało mi się od niego uwolnić, nie jestem szczęśliwa, a wycieńczona. Upadłam przy drzewie i zamroczyło mnie przed oczami. Nóż, moja matka leżąca we krwi i się nią dławiąca oraz ojciec, jeśli w ogóle można go tak nazwać, z sadystycznym uśmiechem na twarzy, myśląc o tym czuję ból psychiczny, który odbija się na fizycznym . Nagle poczułam lekkie szturchnięcie i usłyszałam niski głos:
- Słyszysz mnie?
Zerwałam się na tyle szybko, na ile byłam w stanie. Wyjęłam rewolwer z lewej kieszeni w spodniach i wycelowałam na ślepo w postać. Wtem ujrzałam dwu metrowego mężczyznę. Miał, prawie że czarne oczy, bladą cerę, czarne falowane włosy do kości policzkowych. Słońce przebijające sie przez korony drzew, delikatnie rozświetlało jego bladą cerę. Chłopak wyglądał na dziewiętnaście może dwadzieścia  lat. Opuściłam rewolwer analizując każdy jego ruch. Obserwując przy tym ręce, które były jak pomalowane. Czarne tatuaże przedstawiały różne postacie. Odezwał się jeszcze raz kojącym głosem kucając przy tym:
- Wszystko dobrze?
Zasłoniłam się moimi długimi, czarnymi włosami. On jednak zauważył siniaki na mojej twarzy i rozciętą wargę. Skrzywił się lekko, lecz zaraz po tym niepewnie uśmiechnął.
- Wiesz gdzie jest Ośrodek Klinland? - zapytałam cichym, prawie niesłyszalnym tonem głosu.
- Jest pare kroków stąd.
Podał mi rękę, jednak ją odepchnęłam i spięłam się cała. Spojrzał na mnie spokojnie i zabrał rękę. Z każdym kolejnym ruchem czułam ból  w miejscu rany postrzałowej, którą zadał mój oprawca. Gdy doszliśmy na miejsce chłopak kazał mi poczekać w ogromnym, przestrzennym korytarzu z czarnymi płytkami, ozdobionymi ścianami i wielkimi obrazami malowanymi farbą olejną. Nie mogąc się skupić na niczym innym niż ból nie zgłębiałam się w dekoracje wnętrza. Po chwili czekania   usłyszałam odgłos szpilek uderzających o podłogę.

Run AwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz