¹⁹ - ᴍᴀyʙᴇ ɪ ᴡᴀꜱ ꜱᴛᴜᴩɪᴅ ᴛᴏ ᴋᴇᴇᴩ ʜᴏᴩɪɴɢ

1.1K 153 7
                                    

꒰¨̮♡¨̮꒱

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

꒰¨̮♡¨̮꒱

Krzyki niosły się po całym mieszkaniu, nadając zaistniałej sytuacji większej powagi.

Jej sprawcami byli nie kto inni jak Minhyuk i Kihyun, między którymi atmosfera zdawała się być napięta i gęsta.

Ostatnimi czasy tylko tak wyglądały ich rozmowy.
Przepełnione złością słowa, nerwowe gesty i wieczna pretensja ze strony piosenkarza.

Yoo czepiał się Minhyuka o wszystko, nawet o to w jaki sposób się ubiera lub wypowiada.

— Masz rzucić tą pracę, rozumiesz co do ciebie mówię? — Wykrzyczał, celując w Lee oskarżycielsko palcem, na co ten tylko się roześmiał.

— Nie możesz mnie do niczego zmusić — Odpowiedział, przyglądając się swoim paznokciom u ręki.

Minhyuk był znudzony tą kłótnią.
Wieczna pretensja ze strony Kihyuna go męczyła.
Chłopak czepiał się go o wszystko, zabraniał spotykać się z ludźmi i ubierać się w jego wyzywające i często prześwitujące ciuchy.
Traktował go jak swoją własność, pilnując przy okazji, by ten nie zrobił czegoś nie odpowiedniego.

— A właśnie, że mogę i to zrobię

— Nie jestem twoją własnością, żebyś o mnie decydował. Jeśli myślisz, że rzucę pracę w klubie i to tylko dlatego, że tak chcesz to się mylisz — Chciał zakończyć tą kłótnię i odejść, jednak mocny uścisk zaciśnięty na jego lewym nadgarstku mu to uniemożliwił.

Próbował mu się wyszarpać, jednak uścisk był za silny, by ktoś takiej postury jak Lee mógł je przerwać.

— Jesteś moją własnością i masz robić to, co ci powiem — Wyszeptał mu do ucha — Nie chce, byś się w jakikolwiek sposób buntował i negował to, co mówię, jasne?

Minhyuk tylko pokiwał głową, czując jak łzy zaczynają zbierać się w kącikach jego oczu.
Wiedział, że dając się tak traktować pokazuje tylko, jak nisko wartościowy jest.
Jednak nie mógł poradzić na to, że po prostu zakochał się w piosenkarzu.

Nie wie dokładnie jak to się stało, kiedy jego serce oszalało na punkcie niższego.
Może to jego uśmiech, albo zapach perfum go omotały.
Wiedział tylko, że znowu zezwolił na zranienie i poniżenie, w zamian za możliwości bliskości i kilku miłych słów.

— Nie chce, by inni cię dotykali, wiesz? Pracując tam, tylko wystawiasz się na wzrok tych wszystkich napaleńców, którzy pragną twojego ciała. Jesteś mój Minnie, tylko mój — Ton jego głosu uległ nagłej zmianie. Z ostrego i podniesionego zmienił się w ciągu kilku sekund na łagodny i spokojny.

Tak było cały czas.
Kihyun zaczynał awanturę, podczas której kłócili się, czasami nawet szarpiąc sobą nawzajem.
Wymieniali słowa jak pociski, które raniły za każdym razem, tylko coraz mocniej.

Po jakimś czasie się godzili, przeważnie uprawiając seks.

Za każdym razem, gdy po ich awanturze Yoo wracał, Minhyuk zawsze otwierał dla niego drzwi i pozwalał na wszystkie jego kaprysy.

— Jesteś idiotą, nienawidzę cię — Wtulił się w niego, oplatając szczelnie w pasie.

W jego ramionach czuł się bezpiecznie.
Uwielbiał zaciagąć się zapachem perfum Kihyuna i słyszeć ciche bicie jego serca.
W takich chwilach zapominał o tym, że jest tylko lalką, która służy do zabawy.
Nie istniały problemy, jak i nie istniał wybuchowy charakter gwiazdora.
Byli po prostu dwójką ludzi pragnących bliskości.

Po wymianie krótkiego uścisku chłopak wyszedł, tłumacząc się spotkaniem w wytwórni, jednak ówcześnie żegnając się z Lee długim pocałunkiem.
Po opuszczeniu przez niego mieszkania słychać było tylko płacz siedzącego na kanapie Minhyuka, który chowając twarz w dłoniach, starał się ukryć to jak bardzo boli go bycie nie chcianym i odrzuconym.

{❤}

@papiminhyukie
Taeyong jesteś w domu?

@papiminhyukie
Jeśli tak to czy mógłbyś do mnie przyjechać?

@kittyong
Już jadę, będę niedługo

babyboy | y.kh + l.mhOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz