1

16 1 0
                                    

Biegnę plażą, czuje kamyczki, które obijają się o moje gołe stopy, zachód słońca wyglada tak pięknie.. W pewnym momencie zatrzymuje mnie wołanie, powoli, zaczynam się odwracać przestraszona zobaczyć kto mnie wola. Gdy jestem obrócona o 180 stopni nie mogę uwierzyć własnym oczom, goły Channing Tatum we właśnie osobie, o Boże jest gorętszy niż w filmach!
Gdy mam już się odezwać, on zaczyna tańczyć choreografię z MM, powietrza, potrzebuję powietrza.
Zaczyna się do mnie powoli zbliżać, a ja go zjadam oczami, jego ciało to dzieło sztuki, a twarz, o matko.
I kiedy już jest na tyle blisko, że mogę wyciągnąć rękę i pomacać go po tym jego  umięśnionym brzuchu, słyszę krzyk, ale to nie byle jaki krzyk.
To krzyk moje mamy z dołu czy wstałam!
MOJA MAMA MA TAKIE CHOLERNE WYRZUCIE CZASU, WRR.

Patrzę na telefon i widzę, że mam godzinę do rozpoczęcia lekcji, więc zaczynam się rozciągać jak kot przy okazji wydając przy tym odgłosy, których normalny człowiek nie wydaje na codzień, niestety nic nie poradzę na to, że kocham to uczucie. Biorę telefon do ręki i sprawdzam powiadomienia. Oczywiście nie są to powiadomienia typu „ktostam polubił twoje zdjęcie" czy „ktostam cię zaobserwował", tylko są to powiadomienia typu 5sos udostępniło zdjęcie, The neighbourhood udostępniło nowy klip, dla których poświęcam przynajmniej 25 minut, a gdy widzę ile czasu przeleżałam wylatuje z łóżka z prędkością, którą mój ojciec uciekł gdy się urodziłam. I wcale to nie jest śmieszne, naprawdę tak było, ale nie jest to temat dla mnie wrażliwy, pogodziłam się z faktem, że nie zaakceptował mnie i uciekł gdzie pieprz rośnie. Mam najcudowniejsza mamę na świecie (każdy tak uważa o swojej mamie)  i nawet słodkiego młodszego brata o imieniu Luke (jak Luke Hemmings, imię wygrał) , jest ode mnie o 8 lat młodszy, czyli ma 10 lat. Mama ułożyła sobie na nowo życie po odejściu mojego biologicznego ojca i nie przeszkadza mi to. Ojczym mieszka z nami już 11 lat, zaakceptował mnie i był z nami w chwilach, w których bez niego byśmy sobie nie poradziły. Kocha mamę i sprawia, że jest szczęśliwa, wiec ja tez jestem.

Biorę do ręki wcześniej przygotowane ciuchy i lecę do toalety, najpierw zęby potem reszta czynności.
Ubrałam czarne, całe podziurawione spodnie i koszulkę z napisem „No time for romance" (tak bardzo się z tym utożsamiam).  Patrzę w lustro i zauważam, że nie umyłam wczoraj włosów, biorę na szybko suchy szampon i psikam gdzie popadnie, typowe. Związuje włosy w kok i patrzę na siebie w lustro. Koszmar, dosłownie.

Nie nakładam dużo makijażu, ponieważ nie nadaje się do tego. Niby mam to wszystko co potrzebuje kobieta, ale za każdym razem coś źle rozsmarowuję, źle nałożę bronzer i wyglądam jak plastik. Dlatego robię brwi, maluje rzęsy, nakładam arbuzowy carmex na usta i gotowe. W paru miejscach powinnam nałożyć korektor bo mam małe blizny po nastoletnim trądziku, ale nie zawracam sobie tym głowy. Po pomalowaniu, moja twarz wygląda odrobine lepiej, ale to moje ciało jest większym problem, naprawdę.
Nie należę do wysokich i szczupłych dziewczyn, wręcz przeciwnie. Mam 160cm i ważę 59kg. Kiedyś ważyłam 68 kg, miałam ogromne kompleksy na punkcie swojego ciała, oczywiście nie przez innych ludzi, tylko samo mi się to wryło w głowę. Zaczęłam się głodować w wieku 15 lat, później dorzuciłam wymioty i zrobiły się z tego większe problemy, mama po jakimś czasie zauważyła, że coś jest ze mną nie tak, a ja jej opowiedziałam o tym jak nienawidzę swojego ciała i nie mogę na nie patrzyć, pomogła mi i wspierała mnie w tamtych chwilach. Już od 17 roku życia jem normalnie, zawsze kochałam jeść i nie wiem jak wtedy ten okres wytrzymywałam. Staram się zaakceptować moje ciało dalej, czasami są gorsze momenty, czasami lepsze.  Mam szerokie biodra i dużą dupę, jestem tą osobą, która urodziła się już z takimi pośladkami i nic nie musiała robić, nie zwracam na to większej uwagi, jest to jest, nie ma to nie ma. Na piersi nie mogę narzekać, bo je akurat lubię, miseczka C, choć nie znam się na tych całych rozmiarach, raz przymierzyłam C i okazała się dobra to tak zostało, ale przed koszmarnymi dniami w miesiącu załapie się na miseczkę D, nieźle co? Ale niestety jeżeli jest dupa i piersi, to jest oczywiście oponka! Nie mam płaskiego brzucha jak modelki, jak usiądę to mam koszmarne fałdki, a jak zjem wyglądam jakbym była w ciąży, seksowne.

light my heart, babyWhere stories live. Discover now