Rozdział 1

535 21 2
                                    

Jesteś z Niallem od ponad półtora roku. Bardzo się kochacie, on dba o ciebie jak nikt. Ponad to jest śliczny, słodki i bardzo miły. Niestety zaistniał problem, z którym nie mogliście się uporać. Ludzie nie akceptowali waszego związku. Ciągle obrażali cię i wyzywali na Twitterze, Facebooku, dostawałaś maile i listy z pogróżkami. Oboje już tego nie wytrzymywaliście, jednak z ciężkim trudem wam się to udawało. Cały czas myśleliście o sobie, że nic i nikt was nie rozdzieli. Mieliście siebie i tylko to się dla was liczyło.

Pewnego wczesnego ranka, wstałaś nie budząc Horana, bo słodko wyglądał jak spał i zeszłaś na dół do kuchni. Gdy otworzyłaś lodówkę, ta świeciła pustkami, ale nie dziwiłaś się. Mniej pieniędzy wydaje londyńskie ZOO na wykarmienie wszystkich zwierząt, niż ty na utrzymanie jedzeniolubnego Niallera.

- Trzeba będzie kupić coś do jedzenia, bo Niall będzie głodny - pomyślałaś jak zwykle o nim.

Napisałaś karteczkę i przylepiłaś ją do ściany kuchni. Założyłaś wyciągnięte na szybko ciuchy z szafy i wyszłaś.

Choć sprawiało ci to wielką trudność, ponieważ niewiele było takich dróg szłaś do sklepu ciemnymi alejkami, bo paparazzi czyhali na każdym rogu, aby tylko zadawać pytania. Byłaś już na przeciwko tego sklepu, wybiegłaś z ciemnego zaułka i chowając głowę, tak aby nikt cię nie zauważył szłaś prosto do wejścia. Nagle za tobą biegli reporterzy i dziennikarze.

- [T.I.] ile dostałaś w tym tygodniu listów z pogróżkami?

- Czy ludzie bardzo cię ranią swoimi słowami?

- Macie zamiar rozstać się z Niallem?

Po ostatnim pytaniu byłaś strasznie wkurzona.

- Nie! - krzyknęłaś - My z Niallem będziemy już do końca naszych dni i nie zamierzamy się rozstać, bo naprawdę się kochamy! A teraz proszę mnie zostawić! Chcę spokojnie zrobić zakupy!

Po tych słowach, zrezygnowana ekipa oddaliła się.

- Przy najmniej tyle. - pomyślałaś.

Wzięłaś coś do jedzenia, spakowałaś to do kosza i już kierowałaś się w stronę kasy, kiedy dostałaś SMS'a. Myślałaś, że to od Nialla, lecz on chyba nie napisał by ci czegoś takiego:

'Jeszcze pożałujesz tego. Jeżeli nie zostawisz go w spokoju, to osobiście się tobą zajmę. Ostrzegam cię po raz ostatni.'

Kiedy to przeczytałaś, oczy miałaś zapłakane i robiło ci się słabo. Szybko się ocknęłaś, próbowałaś troszkę ochłonąć i poszłaś do kasy. Szybko zapłaciłaś wzięłaś zakupy i pobiegłaś do domu.

Stories About One Direction: NIALL HORANOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz