Zayn leżał wtulony w nagi tors swojego chłopaka, który gładził delikatnie jego plecy. Oboje starali się uspokoić ich przyspieszone oddechy, uśmiechając się do siebie. Niższy chłopak pochylił się do przodu, by pocałować Payne'a, a następnie oparł brodę o jego umięśnioną klatkę piersiową, patrząc mu w oczy.
- Uwielbiam, kiedy moje siostry spotykają się ze znajomymi, a rodzice wychodzą na kolację. - powiedział Malik, wspinając się bardziej na swojego chłopaka. - Szczególnie, jeśli wtedy przychodzisz do mnie ty. A zwłaszcza, kiedy robisz to co dzisiaj. To było świetne...
Liam uśmiechnął się, patrząc w świecące oczy mulata oraz jego rozwalone włosy. Poprawił kosmyk, który niesfornie błąkał się na czole Zayna. Nigdy się na napatrzy na tego chłopaka - jest po prostu idealny. I cały jego.
- Zaproponowałbym ci drugą rundkę, ale nie wiem, kiedy twoi rodzice wrócą. A nie chcę psuć ich opinii o mnie.
- Oh przestań. Oni cię uwielbiają. Moja mama mówi na ciebie "kochanie", a mój tata nazywa cię "synem". Poza tym chyba wiedzą, co robią pary w naszym wieku, kiedy są same w domu.
- Co nie znaczy, że muszą to widzieć. Nie bądź niewyżyty Zaza.
Czarnowłosy prychnął, po czym wtulił się w zagłębienie szyi bruneta, muskając ją delikatnie ustami.
- Moja mama nie przestałaby cię lubić nawet, jeśli spotkałaby cię rano na korytarzu w samym ręczniku...
- Zayn, twoja mama spotkała mnie rano na korytarzu w samym ręczniku.
- I wciąż cię uwielbia.
Liam zaśmiał się i postanowił odpuścić. Po prostu przytulił drobnego chłopaka bardziej do siebie, na co tamten zamruczał, a już po chwili zasnął. Payne pocałował go czule w skroń i sam już wkrótce zapadł w sen.
☆
- ... I wtedy Lottie zaproponowała, że wszystkie zrobią mi salon piękności! - Harry opowiadał szczęśliwy, siedząc w objęciach Louisa, który patrzył na niego z dumą. - No więc bliźniaczki zaczęły mi robić warkoczyki, a ona pomalowała mi paznokcie. Popatrzcie jakie śliczne! Lou mówił, że wyglądałem bardzo ładnie, prawda Lou?
Szatyn spojrzał w oczy Loczka, który opierał się o jego tors, a teraz obrócił głowę w jego stronę.
- Dla mnie zawsze jesteś najpiękniejszy. - odpowiedział, sprawiając, że młodszy się zarumienił. - No i mam zdjęcia, więc mogę się pochwalić jakiego mam pięknego chłopaka.
Wyjął z kieszeni telefon i podał Harry'emu, który bez problemu odblokował urządzenie. Uśmiechnął się widząc ich wspólne zdjęcie na tapecie, a następnie odszukał w galerii zdjęcia z wczorajszego pobytu u Louisa i pokazał je reszcie.
Nawet Niall oderwał się od swojego mrożonego jogurtu z owocami, żeby spojrzeć na wyświetlacz. Następnie popatrzył na przyjaciół. Najpierw na Harry'ego i Louisa, którzy wymieniali się właśnie delikatnymi pocałunkami, a następnie na Zayna i Liama, którzy patrzyli się na siebie z miłością. Uniósł lekko kąciki swoich ust, by następnie spojrzeć na swój jogurt i wrócić do pochłaniania go.
Mulat cieszył się szczęściem przyjaciół, jednak po chwili posmutniał ledwo zauważalnie.
- Harry, dawno poznałeś rodziców Lou? - zapytał.
Brunet spojrzał na niego, przez moment się zastanawiając.
- Wydaje mi się, że to było jakoś na początku naszego związku. To znaczy niedługo po tym, jak zaczęliśmy chodzić. No wiesz, obaj uznaliśmy, że to jedna z podstawowych rzeczy, które pary robią.
CZYTASZ
How I met your parents | Ziam One Shot
FanficZayn bardzo chce poznać rodziców Liama. I w końcu dostaje na to szansę. Jednak czy na pewno wszystko wyjedzie tak, jak oczekiwał? One Shot o Ziamie (pobocznie Larry) Liam!top Zayn!bottom Ostrzeżenie (czytaj: zachęta): zawiera sceny +18