Lauren's POV
Kolejny piątek i kolejny wieczór z tymi idiotkami potocznie zwanymi moimi przyjaciółkami. Filmy, wino, popcorn i głupie gadki - typowo, jak zawsze zresztą. Nie narzekam jednak, bo sama zanudziłabym się na śmierć, a z nimi jest przynajmniej zabawnie.
Dzisiaj widzimy się u mnie, więc ogarnęłam mieszkanie, kupiłam popcorn, jakieś chipsy, żelki oraz wino, a no i oczywiście banany, bo inaczej jedna z nich by nie przyszła. Chyba wiadomo która.
Włączyłam laptop, odpaliłam przeglądarkę i odłożyłam go na łóżko.Podłączając mój ledwo żyjący telefon do ładowania, usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam schodami na dół, aby je otworzyć. Gdy to zrobiłam w drzwiach ukazała się sylwetka brunetki, którą od razu gestem dłoni zaprosiłam do środka.
- Hej Lo! - przywitała się z promiennym uśmiechem rzucając mi się na szyję.
- Cześć Camzi. Chodź na górę. Dinah pewnie niedługo będzie. - powiedziałam również się do niej uśmiechając i wskazałam ręką na schody, by udała się w tym kierunku.
Nie zrobiła jednak choćby jednego kroku, gdyż w tym samym momencie ponownie w mieszkaniu rozbrzmiał donośny dźwięk dzwonka. Nie zdążyłam zareagować, gdyż drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich stanęła szczerząca się Dinah.
- Elo suki! - krzyknęła i rzuciła się na nas, zgarniając do grupowego uścisku. - Gotowe na seans życia? - zapytała entuzjastycznie.
- Mówiąc "seans życia" masz na myśli piątek jak każdy inny, tak? - spojrzałam na nią kpiąco, na co prychnęła.
- Typowy Lauser. - westchnęła teatralnie.
- Stwierdzam fakty. - zaśmiałam się.
- Tak, tak. Ale mniejsza o to! Mam świetny film, więc dzisiaj nie będzie nudno. - uśmiechnęła się w ten swój specyficzny sposób, który mówił, że coś knuje.
- Kto powiedział, że to ty dziś wybierasz film? - zapytała dotąd nie odzywająca się Camila.
- Uhm... No dobra. Jak wolisz to załatwimy to inaczej. - znów ten uśmiech. - Pierwsza w pokoju Lauser'a wybiera film! - powiedziała szybko i pobiegła w stronę schodów, lecz uniemożliwiłam jej to łapiąc ją za koszulkę.
Gdy Camila zauważyła, że walczymy między sobą, sama wbiegła na górę.- Gdzie idiotki się biją tam mądra korzysta! - krzyknęła do nas i zniknęła w głębi korytarza.
Pobiegłyśmy z Dinah za nią, po drodze wciąż sobie dokuczając. Wbiegając z głośnym śmiechem do pokoju zastałyśmy brunetkę siedzącą na moim łóżku z laptopem na kolanach.- Czyli dzisiaj oglądamy bajki! - powiedziała z uroczym uśmiechem, gdy nas zobaczyła.
Spojrzałyśmy po sobie z Dinah.- Mila.. A możemy chociaż my wybrać jakie to będą bajki? - zapytała delikatnie Dinah. Jeszcze nie wiedziałam co ta dziewczyna planuje, ale na pewno nie będą to zwykłe bajki. Za dobrze ją znam.
- Ale tylko, jeżeli je zatwierdze. - powiedziała po krótkim namyśle Camila.
- W porządku. - odpowiedziała zrezygnowana.
Usiadłyśmy po obu stronach Camili, a Dinah zabrała jej laptop, wpisując w wyszukiwarkę dobrze znaną mi frazę.- Dinah... - zaczęłam.
- Dinah Jane Hansen! Anime to nie bajki! - odparła sfrustrowana Camila widząc jakiego rodzaju film dziewczyna szuka.
- Whatever i tak wiem, że się na to zgodzisz. - odparła.
- A niby skąd ta pewność? - zapytała brunetka.