Słowacka siedziała uśmiechnięta przy swoim biurku. Do gabinetu bezszelestnie wsunęła się Aurelie niosąc na tacy filiżankę gorącej herbaty i ciastka z miejscowej cukierni.
-Widzę,że panna znowu coś pisze.-powiedziała nieśmiało
-Ach. To nic. Tak tylko sobie ćwiczę.
-Otrząsnęła się panna z tego,co powiedział pan Adam Mickiewicz?
-Widać nie można mieć wszystkiego,on mnie nie uważa za poetkę,to ktoś inny uzna. A z Mickiewicza to zwykły buc jest.
Aurelie była w lekkim szoku,ponieważ takie słowa zazwyczaj nie wychodziły z ust Słowackiej.
-Tak Aurelie,dobre słyszałaś. Adam to buc i kłamca,no i tchórz.
-Panna już nic do niego nie czuje?
-A czułam kiedykolwiek? - zapytała się Słowacka z nutką irytacji w głosie.
-Och,tak mi się wydawało. Przepraszam,jeśli pannę obraziłam.-dygnęła Aurelie.
-Nic nie szkodzi. Byłam można powiedzieć,pełna miłości do jego poezji i patriotyzmu,chciałam być taka jak on-w jej oczach pojawiły się łzy a głos zaczął drżeć-ale widać,nie można mieć wszystkiego.-za chwilę się jednak otrząsnęła-No tak,miało mnie to zupełnie nie obchodzić. Możesz wyjść. Potrzebuję spokoju.
-Tak jest-odpowiedziała dziewczyna i wyszła pośpiesznie.
Mickiewicz szedł pewnym krokiem przez ulice Paryża.
-Może trochę zbyt brutalnie o niej powiedziałem?-zastanawiał się w duchu. Nagle na chodniku spostrzegł kopertę. Była zaadresowana do Krzemieńca. Podniósł ją delikatnie. Otworzyć czy nie otwierać? Jednak ciekawość okazała się silniejsza. Przeczytał list.
-To ta kobieta,którą spotkałem w parku go napisała. Musi być taka szczęśliwa.-Pomyślał sobie,lecz nagle poczuł się wyjątkowo źle. Może dobrze,że zgubiła ten list. Ale czy w takim razie nie będzie go szukać?
-Nie.-Mickiewicz machnął ręką.-Najwyżej napisze nowy..
Mimo wszystko,zachował list dla siebie. Czuł się winny,że ją oszukał. Musi jakoś uspokoić sumienie. Poszedł do jakiegoś baru i zamówił jakąś francuską wódkę. Nie dorównywała polskiej czy litewskiej,ale innej nie mieli.
-Moja wina...-wyszeptał.
YOU ARE READING
Słowackiewicz-Życie często dziwne bywa
Short StoryMłoda poetka Julianna Słowacka po klęsce powstania listopadowego wyemigrowała do Paryża. Tam dochodzi do spotkania z Adamem Mickiewiczem-idolem Julianny. Czy to "przypadkowe" spotkanie odmieni jej życie? Czy będzie w stanie przyznać się przed sobą...