Zdjęcia, wszędzie tylko one.
Na fotografiach można ukazać ułamek sekundy, moment życia. Ale to i tak nie to. Malunek, rysunek tej chwili jest lepszy.Dlaczego rysunek, a nie zdjęcie?
Robiąc zdjęcie nie można wywrzeć na nim takiego uczucia, jak podczas przelewania tego własnoręcznie na papier. Każda kreska, każda linia, każde pociągnięcie ołówka bądź pędzla odzwierciedla emocje jakimi jest kierowany autor.
Taehyung chciał zobaczyć z bliska emocje drżące w rysowniku. Chciał, aby ktoś naszkicował jego porter. Przez długi czas obserwował na portalach społecznościowych kilku randomowych artystów, aż do momentu, kiedy natrafił na jego profile.
Jeon Jungkook
Tak zwał się człowiek, którego Kim wybrał jako portrecistę.
Wystarczyło jedno spojrzenie na każdy z jego rysunków, aby zauważyć, że chłopak ma ogromny talent.
Mimo, że ktoś inny by powiedział zwykły rysunek i tyle, Taehyung zastanawiał się czy to na pewno rysunki. Były one bardziej realistyczne od zdjęcia. Oczekiwał momentu aż postać z jednego z nich się obróci lub machnie ręką. Może nie każdy potrafił zauważyć, że wszystko było rysowane pod wpływem emocji, ale Taehyung był tego całkowicie świadomy.Jeszcze tego samego dnia napisał do niego z zapytaniem o portret. Nie czekał długo na wiadomość. Pomimo tego, że nie wykonuje portretów, to zgodził się. Kim był przeszczęśliwy. Nie mógł uwierzyć.
Jungkook także nie wierzył, że się zgodził. Zanim odpisał na wiadomość uważnie przejrzał cały profil zainteresowanego. Pełno profesjonalnych zdjęć wykonanych z różnych perspektyw, w różnych klimatach. Onieśmielił go wygląd młodego mężczyzny. Był nieprawdopodobnie przystojny, co nie uszło również uwadze Taehyunga o młodszym, kiedy podczas buszowania po jego profilu natrafił na jedno zdjęcie przedstawiające postać chłopaka.
Oboje domyślali się, że mogą mieć problem podczas współpracy.
Umówili się na następny dzień. Oboje chcieli jak najszybciej to zacząć, jak i zakończyć
Przed przybyciem zainteresowanego chłopak przygotował materiały. Ołówki, ołówki i ołówki, Jungkook lubił mieć ich dużo podczas pracy, jakoś w pewnym sensie go to uspokajało. Jak i dodawało otuchy.
Taehyung przybył punktualnie i odbyli krótką rozmowę przy herbacie, podczas której zapoznawali się wzajemnie, oboje przyglądali się sobie z wielkim zainteresowaniem, kiedy tylko drugi akurat nie patrzył. Wzrok Taehyunga najdłużej zatrzymywał się na ustach młodszego, co wzajemnie również czynił Jungkook, ale on bardziej starał się zwracać uwagę na oczy.
Po chwili rozluźnienia zabrali się do pracy. Jungkook podszedł do interesanta i przyjrzał się dokładnie jego twarzy.
Karmelowa skóra, oczy prawie wpadające w głęboko czerń o migdałowym kształcie, smukły mały nosek, usta o malinowym kolorze w kształcie serca, które miał ochotę wycałować. Nie wiedział nawet kiedy jego ręka znalazła się na policzku Kima. Taehyung nie był mu dłużny. Wzajemnie ilustrowali swój wygląd.
Orzechowe, duże okrągłe oczy, które uwielbiał, lekko zadarty nosek i nie duże, smukłe usta.
Ideał. Tak opisał Taehyung Jungkooka z wyglądu. Z charakteru również. Podczas wspólnej rozmowy zauważył, że młodszy od niego osobnik jest energiczną osobą ze spokojnym podejściem do życia, momentami nieśmiałą, ale z pikanterią.
Szybko zabrał rękę i odszedł na swoje miejsce. Czuł na policzkach nieznajomy jak dla niego dotąd gorąc, ale nie był sam.
Podczas gdy Jungkook trzymając rękę na jego policzku nieświadomie oblizał usta, Kim automatycznie to zrobił z myślą, że chciałby je wycałować. Wtedy na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec.
Gdy oboje doszli do siebie, Jungkook zaczął szkicować, Taehyung patrzył na niego z takim skupieniem, że nie zauważał, że młodszy co chwilę coś ścierał, wyrzucał kartki, brał nowe i zaczynał od początku. Złamał ołówek, co zdarzał mu się to bardzo rzadko. Był sfrustrowany, że nie mógł, nie potrafił przerzucić tego co widział na papier.
Z emocji jakie zaczynały w nim buzować na jego policzkach pojawiły się pojedyncze łzy, które zmieniły się w płacz. Taehyung nie był niczego świadomy, dopóki młodszy nie położył głowy na stole. W tamtym momencie ocknął się z transu i do jego uszu dotarł stłumiony szloch. Nieświadomy powagi, po kliku sekundach znalazł się przy nim.
- Jungkookie, dlaczego płaczesz? Co się stało? – pytał przerażony stanem młodszego.
Na co on tylko uniósł głowę i przytulił się do niego. Oboje nie wiedzieli jak to się stało, że starszy siedział okrakiem na jego kolanach, a on trzymał głowę w zagłębieniu jego szyi wdychając uspokajacy zapach ciała starszego. W tym czasie Tae mocniej wtulał w siebie chłopaka głaszcząc go uspokajające po plecach, mógł przez to wyczuć jego mięśnie co tylko potwierdziło jego teorię o tym, że chłopak jest bardzo wysportowany.
Jeszcze przez dłuższy czas Jungkook nie potrafił przestać płakać, wtedy starszy zdecydował się na niekonwencjonalny środek. Wziął twarz chłopaka w dłonie i scałowywał każdą łzę. Młodszy z szoku jaki opanował jego ciało przestał płakać. Gdy łzy przestały wypływać z jego oczu odsunął się na bezpieczną odległość, aby ponownie móc spojrzeć na twarz Jeona. Wtedy nie będąc całkowicie świadomym tego co robi, delikatnie musnął swoimi ustami te jego. Nie trwało to długo i gdy miał się odsunąć, poczuł ruch ust Jungkooka na swoich. Chłopak z początku z ponownego szoku nie zarejestrował tego się wydarzyło, aż do momentu, kiedy poczuł jak ciało drugiego zaczynało odsuwać się od niego, wtedy zaczął działać. Stopniowo pogłębiali pocałunek, mieszając ze sobą oddechy. Oboje byli tej myśli, że ich usta idealnie do siebie pasują. Lewa dłoń odnalazła miejsce na policzku Jungkooka, druga zaś była splątana z tą młodszego. Sam Jungkook swoją umięśnioną ręką przyciskał ciało starszego do siebie.
Gdyby mogli zostali by tak całą wieczność, ale obojgu zaczęło brakować powietrza. Z wielką niechęcią odsunęli się od siebie i cały czas patrząc sobie w oczy, uspokajali ciężkie oddechy.
Po dłuższej chwili, gdy opanowali swoje ciała, znowu zadał pytanie.
- Nie potrafię – odpowiedział.
- Ale czego nie potrafisz?
- Nie potrafię narysować piękna, nie potrafię odzwierciedlić piękna na kartce. Piękna nie da się namalować bądź naszkicować, trzeba je zobaczyć, aby uwierzyć. Pięknem tym jesteś ty. - odpowiedział na pytanie łącząc spojrzenie z tym należącym do starszego.
Po każdym słowie młodszego z oczy Taehyunga wypływała łza, którą Jungkook od razu scałowywał, nie powalając jej spłynąć dalej niż do kości policzkowej.
To co usłyszał, było dla nieco nie wyobrażalne, tym bardziej, że widział w oczach Jungkooka pasję, gdy się wypowiadał.
Właśnie to starszy chciał poznać, gdy zdecydował się na portret.
W tamtym momencie Taehyung nie dość, że poznał miłość swojego życia, poznał to co chciał jak i poświecenie z jakim artysta się zmierza.
Jungkook zaś poznał definicję piękna i głębokiego uczucia do drugiej osoby, dwóch rzeczy, których od zawsze mu brakowało i których chciał poznać za wszelką cenę.
CZYTASZ
Portrait | taegguk
DiversosTaehyung poprosił Jungkooka o narysowanie jego portretu. oneshot by taevsk | 2018