#1 Poznanie

50 1 0
                                    

*Susanek*

Gdy wstałam jak zwykle poszłam do łazienki się przebrać i zjeść śniadanie. Pomyślałam żeby się przejść na krótki spacerek. Kiedy szłam potknęłam się o czyjąś stopę. I dziwne było to, że nawet nie dotknęłam rękami w ziemie, poczułam czyjeś ręce i nagle mnie podniosły. To była ta osoba o którą się potknęłam. (to był Stuu)
-Nic ci nie jest? - Zapytał mnie, odpowiedziałam ,,nie" i nie mogłam oderwać wzroku od jego oczu. Zapytał mnie jak mam na imię. Odpowiedział mi i więc się mnie o to samo, ja odpowiedziałam, że Justyna oczywiście. Nagle wyciągną kartkę z kieszeni i podał mi swój numer i ja mu też. Potem pożegnaliśmy się.

^Parę dni później^

*Stuu*

Zacząłem za nią tęsknić, więc zadzwoniłem do niej, na szczęście mnie jeszcze pamiętała...
-Cześć, jak tam Justyna?
-O cześć, całkiem dobrze.
-Spotkamy się tam gdzie ostatnio o 14?
-No a czemu nie.
-Będę czekać!

*Susanek*

Dostałam wiadomość od Stuarda. Na szczęście mnie pamięta. Gdy szłam w umówione miejsce ktoś mnie zaczepił. To był mój były chłopak, który był ze mną tylko dla pieniędzy.

-Co? Mam twoje 2 000 i mi ich nie zabierzesz heh! Mówiąc to popchną mnie w słup i kopną w lewą nogę. Poczułam jakby była złamana i spadłam na ziemię.
-Na prawdę jesteś żałosna! Po czym uciekł. Zaraz potem przyszedł Stuu. Potknął się o moją jedną nogę i zauważył mnie leżącą przy słupie. Wziął mnie na rękach do swojego domu.

*Stuu*

Gdy byłem na miejscu o danej porze czekałem na Justynę 20 minut. Zacząłem się o nią martwić. Poszedłem dalej licząc na odnalezienie jej. Potknąłem się o czyjąś nogę, to była Justyna. Obok niej stał zakrwawiony słup, ona sama była ledwo przytomna. Wziąłem ją na rękach do swojego domu. Rany opatrzyłem i położyłem ją do łóżka.

*Susanek*

Nie pamiętałam co się stało. Wstałam o 15 znajdując się w czyimś łóżku, to było trochę dziwne. Obok mnie siedział Stuard ocierając mi rany. Spytał co mi się stało. Opowiedziałam mu wszystko i pojechaliśmy do szpitala. Okazało się, że miałam złamaną lewą nogę. Od tej pory czułam motylki w brzuchu. Chyba się zakochałam.
















Stuu i SusanekWhere stories live. Discover now