Została tylko jedna lekcja i w końcu do domu. Okazało się, że teraz mam W-F, nie jest najgorzej, jedna z tych lepszych lekcji. Kto jak kto ale ja akurat nie narzekam na ćwiczenia i w ogóle tę lekcję bo w moim 'zawodzie' potrzebna jest dobra kondycja, którą mam.
Szłam z Olą podczas przerwy do szatni, w której dziewczyny przebierają się na W-F. Paulina poszła wcześniej do domu bo nie musi zostawać na lekcji, zrobiła sobie coś w kolano i teraz ma zwolnienie przez dwa tygodnie.
Kiedy weszłyśmy do szatni zastałyśmy w niej inne dziewczyny z naszej klasy. Podeszłyśmy do swoich szafek i usiadłyśmy na ławce obok nich.- Ale mi się dzisiaj nie chce. - jęknęła po chwili Ola.
- Mi się nie chce całe życie a widzisz, daję radę. - klepnęłam ją w udo i zaśmiała się z jej zniesmaczonej miny.
- Ale tobie nie chce się robić nic a mi nie chce się tylko ćwiczyć dzisiaj. - powiedziała i oparła się głową o moje ramie.
- Co racja, to racja. - zaśmiałyśmy się - Oj nie przeżywaj, przynajmniej schudniesz. - wbiłam jej palec wskazujący w brzuch na co delikatnie się skrzywiła i podniosła swoją koszulkę do góry:
- Ja tam nie mam z czego. - powiedziała nadal patrząc na swój odkryty brzuch.
- O boże, jaki celulit! - krzyknęłam z udawanym przejęciem gwałtownie wstając z ławki i wskazując na Olę. Nagle wszystkie dziewczyny, które były w szatni odwróciły się w naszą stronę i zaczęły oglądać tę 'scenę'.
- Zamknij ryj frajerko! - krzyknęła Ola opuszczając koszulkę na brzuch w celu zakrycia go. Ja za to szeroko się do niej uśmiechnęłam.
- Kochana, aż tak bardzo obrażasz samą siebie? Tego nie powinno się już leczyć? - zapytałam wskazując na nią palcem i robiąc dziwne miny.
- Zastrzelić, zabić, zakopać w lesie, zastrzelić, zabić, zakopać w lesie... - zaczęła powtarzać do siebie kosmitka na co ja się zaśmiałam i poszłam w stronę swojej szafki żeby wyjąć strój do ćwiczenia.
- One są nie możliwe... - pokręciła głową Martyna, dziewczyna z klasy, która najwyraźniej obserwowała nas cały czas. Spojrzałam na nią i zaśmiałam się po czym spojrzałam na Olę, która nadal siedziała na ławce i chyba wymyślała plan mojego zabójstwa. Później jej pomogę...
- Dobra Ola, ruszaj dupę i przebieraj się. - powiedziałam a ona spojrzała na mnie po czym wstała z ławki, podeszła do swojej szafki, wyjęła strój i zaczęła się przebierać.
* 50 minut później *
Po lekcji weszłyśmy do szatni i zaczęłyśmy się przebierać. Ola nie odzywała się do mnie przez cały W-F ale chyba się na mnie nie obraziła. Często się tak przekomarzałyśmy i teraz się na to obraziła? Porozmawiam z nią jak będziemy szły do domu.
Szybko się przebrałam i wyszłam przed szkołę żeby złapać Olę i z nią porozmawiać.
Po około 5 minutach wyszła Ola patrząc w telefon.- Ola. - zawowałam ją ale ta nawet się nie odwróciła - Ola! - powiedziałam głośniej ale ona nadal nic - Kurwa Ola!! - krzyknęłam a kosmitka w końcu się odwróciła i wywruciła oczami.
- Nie drzyj się niedorozwoju! - zaśmiałam się ale chyba jej do śmiechu nie było dlatego zmarszczyłam brwi - Co chcesz? - zapytała.
- Serio obraziłaś się za to w szatni? - zapytałam a ona prychnęła - Czyli się obraziłaś. - stwierdziłam.
- Nie obraziłam się. - powiedziała.
CZYTASZ
Mafia
ActionNa początku powiem, że nie umiem pisać opisów, dlatego możesz przeczytać chociaż prolog i stwierdzisz czy warto czytać dalej czy nie. Oczywiście nie nalegam ;) Zapraszam do czytania . Nie zgadzam się na kopiowanie, książka jest mojego autorstwa.