Jechał do domu najszybciej jak mógł, chcąc być pewnym, że nikt go nie dogoni. Tym razem było bliżej niż zazwyczaj. Nienawidzi ich wszystkich. Och, jak bardzo nimi gardzi. W sumie gardził. Wjechał w ruchliwą, główną ulicę, na której o każdej porze dnia i nocy roiło się od samochodów. Tym razem było tak samo. Uśmiechnął się do siebie i poprawił okulary przeciwsłoneczne, które nie trzymały się już jego nosa tak stabilnie, jak wtedy, gdy je kupował. Trzeba będzie iść znów do optyka - westchnął głęboko. Nagle usłyszał dźwięk syren policyjnych i momentalnie zamarł. Przełknął ślinę i zerknął przez okno. W tym momencie koło niego przejechał radiowóz. Nie zatrzymał się i pojechał dalej. Mężczyzna siedział sztywno jeszcze dobre kilkanaście minut, nim się rozluźnił i zdjął okulary. Jeszcze tylko zajedzie do domu, by wymienić samochody i rusza z powrotem do miasta. Ta noc jeszcze się nie skończyła. Czas znów się zabawić.
***
Oh Sehun siedział na ławce w parku i dosłownie topił się pod wpływem parzącego słońca. Było tak gorąco. Otworzył podręcznik, ale już wiedział, że nici z nauki. Co prawda jest w ostatniej klasie, więc powinien uczyć się bardziej gorliwie niż przedtem, ale z drugiej strony nie był głupi. Zawsze miał najwyższy wynik w klasie, przy niewielkich nakładach sił. Czasem się zastanawiał, co by osiągnął, gdyby naprawdę się postarał, ale z natury był zbyt leniwy, by tego spróbować. Wyciągnął twarz w stronę słońca, jednocześnie zamykając oczy. Stwierdził, że jest bardzo przyjemnie, a kiedy zawiał lekki wiaterek, pogoda przywołała na jego twarz jeszcze większy uśmiech. Nagle ktoś podbiegł do niego i poczuł na buzi zimną ciecz.
Sehun gwałtownie zerwał się na równe nogi.
- Jongin, co ty odwalasz! - wrzasnął, gdy zorientował się, kto go oblał. Był to jego najlepszy przyjaciel, Kim Jongin.
- Wyglądałeś tak zabawnie, nie mogłem się powstrzymać, sorry - chłopak dosłownie zwijał się ze śmiechu.
- Kurwa, bardzo śmieszne, prawie zniszczyłeś mi podręcznik - Sehun przywiązywał do rzeczy materialnych dużą wagę i bardzo nie lubił, gdy coś mu się psuło. Z jego winy, czy też nie, zawsze denerwowało go to tak samo.
- No weź, stary, przecież nic się nie stało - zirytował się Jongin - Jeśli tak bardzo zależy ci na nauce, a wiem, że nie, to nie powiem ci o naszej absolutnie wielkiej szansie.
- O czym ty mówisz? - nastolatek przestał oglądać, czy książce aby na pewno nic się nie stało, zaciekawiony słowami przyjaciela.
- Już nic, teraz to moja szansa - powiedział chłopak, wyciągając język do towarzysza.
- Chyba cię pojebało - powiedział Sehun i walnął Jongina podręcznikiem w głowę.
- Do tego to ci już książki nie szkoda?! - wrzasnął.
- Mów, co się stało?
- Dobra, już dobra, widać, że bardzo ci zależy - uśmiechnął się, a widząc zniecierpliwiony wzrok Sehuna, szybko kontynuował - Chanyeol robi imprezę i mnie zaprasza. Mogę przyprowadzić osobę towarzyszącą.
- Ok, idę z tobą. Kiedy?
- Ej, jeszcze nie powiedziałem, że idziesz ze mną smarkaczu! - co prawda Jongin był starszy od Sehuna tylko trzy miesiące, ale nie przeszkadzało mu to w śmianiu się z tego.
- I tak nie masz kogo wziąć, nie licząc mnie - rzekł chłopak. Było to prawdą, Kim był dość specyficzną osobą, przez co niewiele osób miało ochotę wchodzić z nim w głębsze relacje. Dlatego tak rozpaczliwie starał się znaleźć kogoś, kto go zrozumie, chodząc na różnorakie imprezy.
![](https://img.wattpad.com/cover/147530677-288-k617555.jpg)
CZYTASZ
Sunglasses || Sebaek || Oneshot
FanfictionSehun poznaje na imprezie przystojnego mężczyznę, a jedną rzeczą, jaka ich łączy, są okulary przeciwsłoneczne.