Rozdział I

61 5 0
                                    

Witajcie moi mili tym o to rozdziałem  zaczynam  nowe opowiadanie, które mam nadzieję że przypadnie wam do gustu i będziecie mogli je polecać. Życzę miłego czytania i mam nadzieję, że po przeczytaniu tego rozdziału zostawicie swoją opinię w komentarzu.
***************************************

- Toma, możesz do mnie przyjść?

- Już idę mistrzu.

Zamykam swój grimuar i chowam go do jednego z rękawów swojego czarnego kimona. Spokojnie wstaję z łóżka i podchodzę do lustra wiszącego na szafie, w którym przyglądam się sobie. Jestem dosyć niska, ponieważ mam zaledwie sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu, przez co sięgam mistrzowi zaledwie do klatki piersiowej. Posiadam również śnieżno białe włosy, które sięgają mi do końca pleców, moja skóra jast bardzo blada przez co można by mnie wziąć za albinosa, gdyby nie moje pomarańczowe oczy podobne do mistrza. Na sobie mam czarne kimono sięgające do kolan z długimi i szerokimi rękawami, które zasłaniają całe moje ręce. Zasłaniają one wszystkie czarne runy i przeróżne symbole, które znajdują się na moich dłoniach a także służą mi jako schowek. Kimono na brzuchu przewiązane jest szerokim białym pasem, na którym znajduje się cienki srebrny sznurek, żeby pas się nie rozwiązał a na nim zawieszony jest złoty sierp księżyca. Kimono jest pokryte czerwonymi wzorami przypominającym drzewa, które próbują ukryć biały księżyc, znajdujący się na plecach. Mam odsłonięte ramiona i górną cześć pleców do połowy łopatek. Utrzymuje się ono na mnie dzięki dwóm pasmo czerwonego materiału po obu stronach kimona, które mam przełożone przez głowę na krzyż. Szybko poprawiam rozpuszczone włosy, po czym ubieram swoje ulubione czerwone kozaki na średnim obcasie, które powinny sięgać do połowy łydki ale mam je spuszczone że zasłaniają mi tylko kostki. Wychodzę z pokoju, po czym zamykam go na klucz, który chowam do rękawa. Kiedy jestem już przy schodach prowadzących na dół, zauważam że dobrze zrobiłam, ponieważ jeden z golemów mistrza już próbuje dostać się do mojego pokoju.

- Muszę z nim później o tym porozmawiać.

Szybko schodzę z drugiego piętra na pierwsze, gdzie znajduje się gabinet z pracownią mistrza. Kiedy jestem już pod drzwiami pukam w nie dla własnego bezpieczeństwa, ponieważ mistrz lubi eksperymentować z magią i tworzyć nowe zaklęcia czego nikt inny się nie podejmuje.

- Wejdź Toma, jest bezpiecznie. Mam coś dla ciebie.

Mimo zapewnień mistrza powoli otwieram drzwi i ostrożnie wchodzę do pokoju. Zauważając, że faktycznie jest bezpiecznie, spokojnie podchodzę do mężczyzny siedzącego za dużym starym dębowym biurkiem, na którym leżą dziwne przedmioty oraz zwoje ułożone w dwie piramidy. Kiedy podchodzę do niego, wstaje on z fotela obitego czarną skóra po czym obchodzi biurko i opiera się tyłem o nie. Ubrany jest w długie brązowe spodnie, wysokie za kostkę grube buty, czarną koszulkę z długim rękawem a na to wszytko zarzuconą ma grubą białą pelerynę związaną z przodu, przez co tworzy szeroki gruby kołnierz wokół jego szyi. Pod peleryna przez ramię ma przewieszona czarna torbę, która prawdopodobne nie ma dna. Posiada ona dwie duże dosyć szerokie kieszenie a na przodzie znajdują się dwie kieszonki tuż obok siebie, wszystkie zakryte są kawałkiem skóry przeuconym od góry i zamknięte dwoma skórzanymi paskami zapiętymi w klamry po obu stronach torby.

- Jak ty możesz w tym chodzić skoro mieszkamy na pustyni?

- Jest to zaleta magii żywiołów. A teraz przejdźmy do tego po co cię tu zawołałem. Mam dla ciebie prezenty i chyba dobrą wiadomość. Od czego chcesz zacząć?

- Może zacznijmy od tej wiadomości skoro nie wiesz czy jest dobra.

- Z powodu tego, że sam niedługo muszę wyruszyć na dość długą podróż postanowiłem, że ty też powinnaś udać się w swoją pierwszą podróż by poznać świat.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 22, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uczennica Zapomnianego MagaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz