Granat I Biel

24 3 0
                                    

Minęło godzin tyle

Rozleciały się motyle,

Które

Stworzyły kontrast dla murów, tak inne niż bure

W swoich schronach w cieple tak delikatnym

Nie spłoszone przez ruch gwałtowny


Nad nimi granat i biel

To powinno być srebro i czerń niczym węgiel

Pod nimi krew

W oddali ryczy lew


W oddali...cień motyli

W oddali...minione godziny

Dlaczego nie są razem?

Dlaczego tak nieludzkie ich twarze?

I kwiatów woń słodka

Róża, róża...stokrotka


Nad nimi granat i biel

To powinno być srebro i czerń niczym węgiel

Pod nimi krew

W oddali ryczy lew


Stal stopiona cieknie rzeką

To co piękne kiedyś, zamknięto w wieko

Skrzydeł trzepot

Niebiański aromat...ale... kwaśny pot

Nie pasuje tu

Nie pasuje już


Nad nimi był granat i biel

Winien być srebro i czerń niczym węgiel

Zaschła krew

Ryknął lew

"Tomik Poezji O Anne Boleyn"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz