Rose Petals

269 47 6
                                    

Płatki czerwonej róży opadły bezwładnie na biurko, powodując, że niegdyś śliczny kwiat stał się zwykłą zieloną łodygą, pokrytą kolcami. 

Roślina zwróciła uwagę uczennicy siedzącej w drugiej ławce. Blondynki o czarnych jak węgiel oczach i malinowych ustach. 

Dziewczyna przymknęła lekko oczy i oparła głowę o rękę. Promienie słońca idealnie oświetlały jej szczupłą sylwetkę, dając przy tym przyjemne ciepło. Myśli Koreanki, krążyły wokół jednej osoby. Tej osoby, która całkowicie zawładnęła jej sercem.

Sześcioletnia dziewczynka siedziała w piaskownicy otoczona różnymi zabawkami. 

Wzięła do ręki czerwone wiaderko, napełniła je piaskiem, po czym sprawnie odwróciła, tworząc małą górkę. Wykonała te czynność jeszcze kilka razy, przez co po upływie kilku minut powstał tam duży zamek. 

Blondynka uśmiechnęła się szeroko, dumna ze swojego dzieła i odwróciła, by wziąć ze swojego białego koszyczka płatki kwiatków i małe kamyczki. Gdy chciała ozdobić nimi swój pałac, ktoś w niego wbiegł całkowicie go niszcząc i osypując dziewczynkę piaskiem.

 Zdezorientowa Minri podniosła wzrok i ujrzała przed sobą dwóch chłopaków. Gdy dotarło do niej co się stało, w jej oczach pojawiły się łzy, które zaczęły po chwili, spływać po jej zarumienionych policzkach. 

Nieznajomi wybuchnęli głośnym śmiechem i mówili do siebie niezrozumiałe dla niej zdania. Po chwili grubszy z nich upadł na koszyk dziewczynki, miażdżąc płatki czerwonej róży, które się tam znajdowały.

Mała blondyneczka skuliła się, nadal cicho łkając. Minęło trochę czasu, a chłopacy znudzili się i poszli w tylko sobie znanym kierunku. 

Nagle do piaskownicy wbiegła kolejna osoba.  Chłopczyk o czarnych włosach i tym samym wieku co dziewczynka. Rozejrzał się dookoła i podszedł do blond-włosej, skulonej w rogu. 

- Co się stało? - Spytał zmartwionym tonem, kładąc dłoń na jej ramieniu. Malutka istotka w różowej sukience, podniosła głowę, czując na sobie czyjąś rękę. Ich czarne jak węgielki oczy spotkały się, przez co dziewczynka zarumieniła się jeszcze bardziej. Z jej oczu nadal wypływały łzy. Pokazała palcem na zniszczony zamek i zdewastowane kwiaty. Chłopczyk spojrzał na nie, po czym znów powrócił wzrokiem do dziewczynki.

- nie płacz już - wyszeptał i otarł kciukiem mokre policzki dziewczynki. Po chwili odsunął się od niej, wziął jej czerwone wiaderko, napełnił piaskiem i odwrócił tworząc równą górkę piasku. Później następną i kolejną. Blondynka tylko obserwowała z zaciekawieniem każdy jego ruch. Po upływie kilku minut powstał dokładnie taki sam zamek, jaki zbudowała. - Brakuje tylko jednej rzeczy... Zaraz wrócę, poczekaj - poinformował nową koleżankę i pobiegł gdzieś. 

Azjatka otrzepała się z piasku i posłusznie czekała na powrót chłopczyka. Nie musiała długo czekać. Wrócił do niej z szerokim uśmiechem, po czym wyjął zza pleców jedną czerwoną różę i podał dziewczynce - udekorujesz ze mną zamek? - spytał z nadzieją w głosie. Ona tylko pokiwała energicznie głową, uśmiechając się delikatnie. Zaczęli wspólnie odrywać płatki i układać je na górce z piasku. Po skończonej robocie, czarnowłosy przytulił dziewczynkę. 

- A co jak znowu zamek się popsuję? - zapytała po chwili.

- Nie popsuje, będę go codziennie strzec jak na rycerza przystało - odpowiedział dumny z siebie.

- Skoro ty jesteś rycerzem to kim ja jestem? 

- Moją księżniczką - odpowiedział i posłał jej delikatny, ale szczery uśmiech, sprawiając, że serce dziewczynki zabiło tak mocno po raz pierwszy.

Uczennica uśmiechnęła się przez wspomnienie. Minęło już kilka lat od tego zdarzenia, a jej serce nadal biło mocniej od samej myśli o nim. Nagle w klasie rozbrzmiał dzwonek, sprowadzając dziewczynę na ziemie. Spakowała szybko książki i wybiegła z klasy w poszukiwaniu chłopaka. 

Rose Petals || Yeo Hwanwoong Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz