3. Impreza

223 4 1
                                    

Dojechałyśmy w samą porę. Było strasznie dużo ludzi co mnie zdziwiło. Cały dom Michel był zapełniony.

- To co idziemy ?- zapytała Hannah

- Jasne po to tu przyjechałyśmy.- odpowiedziałam uśmiechając się

Wysiadłyśmy z samochodu i poszłyśmy w stronę domu Michel. Impreza była genialnie zorganizowana. Niczego nie brakowało. Powiem wam, że była to najlepiej zorganizowana impreza na jakiej byłam. Razem z Hannah postanowiłyśmy, że rozejrzymy się co i jak. Dom Michel był strasznie duży. Podwórko było przepiękne. Na około były rozwieszone różnego rodzaju lampeczki.Przesiedziałabym w nim kilka godzin. Po chwili podeszła do nas Michel i zapytała:

- O witam was! Dobrze się bawicie?

-Hej wiesz dopiero przyszłyśmy- odpowiedziałam

- Coś sztywne jesteście. Macie piwo, tak na dobry początek- powiedziała wręczając nam alkohol do ręki

-Dzięki wielkie

Michel szybko przyszła i szybko poszła. Widać było, że dobrze się bawi. O bardzo dobrze było widać.

-Widzisz tą grupkę?- zapytała mnie Hannah

-No tak widzę, widzę.

-Chodź podejdziemy. Nikogo tu tak naprawdę nie znamy. Warto się z kimś zapoznać.

-Jasne, pewnie dobry pomysł.- zgodziłam się

A więc podeszłyśmy. Powiem tak te osoby nie należały do osób w moim typie, jednak fajnie się z nimi rozmawiało. Po kilku już piwach zaczełyśmy się rozkręcać. Robiło się coraz fajniej. Julia (bo tak nazywała się nowo poznana osoba) pobiegła do tak jakby "baru" i przyniosła nam coś mocniejszego niż piwo, albo kilka piw razem wziętych. Wzięłam specyfik, żeby nie pomyśleli, że jestem jakaś dziwna. Oczywiście nie piłam tego. Nie było mi to potrzebne tym bardziej, że jutro pierwszy dzień szkoły.

-Chodźmy tańczyć! Szybko dawajcie!- krzyczała już nieźle "trącona" Julia

- O tak! Chodźcie- zgodziła się Hannah

Ja jednak nie miałam chęci aby tańczyć. Przynajmniej nie dzisiaj.

- Co ty Charle? Nie idziesz?- zapytała mnie Hannah

- Wiesz nie, idę się przejść. Za chwilę wrócę- powiedziałam

- Jak chcesz.- odpowiedziała Hannah idąc tanecznie

Jak powiedziałam tak zrobiłam. Poszłam się przejść. Założyłam słuchawki na uszy i włączyłam głośno muzykę. Po jakiejś chwili dostałam wiadomość. Była ona od mojej starej klasy. Tak strasznie za nimi tęskniłam. Napisali na grupie jak tam wakacje i ogólnie co u nas słychać. Postanowiłam dołączyć się do konwersacji. Moją rozmowę zakłóciła wiadomość od Juli:

Julia:

Gdzie jesteś?

ja: 

Poszłam się przejść, za chwilę wracam. Coś się stało ?

Julia:

Hannah trochę przecholowała.

No jasne, zapomniałabym. Hannah nie jest odporna na takie specyfiki

ja:

Jestem już niedaleko. Za 10 minut powinnam być.

Zaczęłam, więc iść w stronę domu Michel. Idąc zaczynałam rozmyślać jak to będzie w szkole. W pewnym sensie mam już jakiś znajomych, więc nie powinno być tak źle. Rozmyślając patrzyłam się w chodnik, i tak szłam z nadal założonymi słuchawkami. Po chwili na mojej drodze pojawił się jakiś człowiek. WOW, niesamowite. Niestety po prostu weszłam na niego w taki sposób, że się przewróciłam.

-Co do kurwy!? Jak chodzisz gościu!- krzyknęłam

-Jak chodzisz. Przynajmniej zostaw te słuchawki!- odpowiedział również krzycząc

Mimo, że się wstydziłam bardzo popatrzyłam na niego. Miał duże brązowe oczy i lekko kręcone włosy. Był przesłodki.

-Dobra, koniec. Pomogę ci.- powiedział wyciągając do mnie rękę

Nie wiem co ze mną było nie tak, ale odepchnęłam jego rękę i powiedziałam:

-Nie chcę twojej pomocy durniu!

-Bran co ty robisz bracie. Pierdol tą laskę i chodź na imprezę do Michel- podszedł do niego chłopak uderzając go w ramię.

I tak zrobił, poszedł. Dupek pomyślałam. Był to jeden z tych zwanych bad boyów. Zawsze tak jest. Wracając do upadku. Upadłam tak nie fortunie, że skaleczyłam się w kolano. Zadzwoniłam do brata Hannah aby po nas przyjechał. Na szczęście zgodził się. Jeśli chodzi o mnie to ledwo ale doczłapałam się do Michel. Już wtedy Hannah była pod moimi skrzydłami i nic już nie zbroiła. Po chyba 10 minutach zjawił się jej brat.

- O siostra średnio wyglądasz.- powiedział Olivier uśmiechając się.\

- No trochę dzisiaj przesadziła.-odpowiedziałam

- Matko Charlotte, a tobie co się stało ?

- Spokojnie nic strasznego. Do jutra się zagoi.

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. W miedzy czasie rozmawiałam z Olivierem. Był strasznie miły w porównaniu do tego buca na którego wpadłam. Wole o nim już zapomnieć.

---------------------

Dojechaliśmy do domu.

-Dziękuję ci bardzo.- powiedziałam

- To ja ci dziękuję, że zaopiekowałaś się moją siostrą.

Uśmiechnęłam się i powiedziałam szybkie "pa". Pobiegłam do domu. Na szczęście zdążyłam na czas. Byłam strasznie zmęczona dzisiejszym dniem. Położyłam się w moim łóżku i zaczęłam rozmyślać o chłopaku na którego wpadłam. Kim jest ? Czy będzie chodził do tej szkoły? Czemu nadal o nim myślę?


KOCHANI TO MOJA PIERWSZA OPOWIEŚĆ NA TEJ APLIKACJI, WIĘC PROSZĘ O WYROZUMIAŁOŚĆ. BUŹKA <3

Nie Zapomnę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz