Kolejny dzień porażki.
Tak sobie wyobrażał Yoongi. Dlaczego? Nikt nie wiedział. Jego życie to codzienna rutyna. Kolejny dzień siedzi na tym samym fotelu czytając książki i patrząc się na ludzi za oknem. Ciągnął końcówki swoich niebieskich włosów rozmyślając co dalej będzie. Martwił się najmniejszą rzeczą, ponieważ dom dziecka nauczył go odpowiedzialności i porządku w tak młodym wieku. Nie był pewny siebie, dlatego starał się być idealny, martwił się pracą domową, lub czy dobrze poskładał ręczniki jak pani go prosiła. Próbował mieć życie idealne, zachowywać się idealnie, choć tak naprawdę wiedział że jest do niczego. Wiatr poruszał za oknem drzewa a ptaki ciągle ćwierkały. Czytał każdą literkę na kartce uważnie. Książki odrywały go od rzeczywistości. Próbował urwać się od myśli, że tak naprawdę mieszka w domu dziecka. Rodzice oddali go sześć lat temu, ponieważ chcieli dziewczynkę, każdy uznawał to za głupi powód, ale Yoongi musiał się przyzwyczaić. Nie kochali go, a on nie kochał już tak naprawdę nikogo. Jego starszy brat nadal mieszka z rodzicami, wszyscy uznawali go za najlepszego, rodzice Yoongiego wywyższali jego brata na każdym kroku. Yoongi nienawidzi swojego życia. Nienawidzi swoich rodziców. Każdego dnia próbował przestać o tym myśleć, ale nigdy nic nie zadziałało, każdy możliwy sposób. Szesnastoletni chłopak, wrażliwy na jakiekolwiek słowa i dotyk, na które natrafił. Inne dzieci wysłane do domu dziecka chociaż raz w tygodniu miały spotkania z bliską ich osobą, ktoś je odwiedzał, a Yoongi siedział na tym samym fotelu, przy tym samym oknie, nasłuchując się ich rozmów, czuł, że te dzieci się uśmiechają, są szczęśliwe, że zobaczyli osobę na którą długo czekali. Po czasie rozmyśleń, chciał zrobić tak naprawdę coś innego, coś co zmieni jego życie na zawsze. Coś, dzięki czemu będzie szczęśliwy. Pewnego dnia, udowodni coś, co wywali wszystkich jak ze skrzydeł
anioła.