W dość szybkim tempie znalazłam się przy drzwiach wyjściowych od sali.
Niestety nie przewidziałam że będzie stał w nich dyrektor...- O siemson Andi! Jak tam mija dzionek?- próbowałam ukryć zdenerwowanie
- Błagam cię Liv, nie graj ze mną w kotka i myszkę.- odpowiedział
- Nie wiem o co panu chodzi.- oczywiście że wiedziałam ale w pamięci miałam jeszcze jego ostatnie słowa przy naszej rozmowie. "Liv, jeszcze jeden wybryk, a będę musiał cię usunąć ze szkoły".
- To się zaraz dowiesz. Zapraszam do gabinetu.- odparł stanowczo. Prawdę mówiąc to pierwszy raz w życiu naprawdę się przeraziłam.
- Ale panie dyrektorze...- mruknełam ale widząc że Andras jest nie ustępliwy podążyłam w jego stronę czyli wprost do gabinetu.
- No i co masz mi do powiedzenia?-zapytał dyro wchodząc do pomieszczenia.
- Że jest dzisiaj kurwelsko gorąco i mam ochotę na lody.
- No dobrze.- westchnął- A teraz powiesz mi dlaczego pobiłaś Kubę z tego zespołu?
- Bo to wszystko przez niego! Przez niego tu jestem i przez niego wyglądam jak wyglądam! Gdyby nie on może była bym tam razem z nimi przytulając się do Tomka jako mojego chłopaka i była bym szczęśliwa! Rozumiesz?
- Nie. Prawdę mówiąc nic z tego nie zrozumiałem. Ale myślę że wszystko zrozumie twoja mama. Zaraz do niej zadzwonię.
- Możesz se dzwoniec ile chcesz i tak nie odbierze bo jest na delegacji.- odpowiedziałam chamsko
- To pod czyją jesteś teraz opieką?- ponownie zadał pytanie.
- Brata. Możesz se do niego zadzwonić ale numeru ci nie dam.- parsknęłam.
Niech se dzwonią nawet na Marsa czy na Wenusa i tak mnie to gówno obchodzi. Już za jakąś godzinę wypierdolą mnie z tej budy i będzie zajebiście. Wolność i spanie do 12 albo i dłużej. A że Svenkiem i Lunką oraz tymi dwoma debilami będę się spotykać przez kamerkę kompa. Nie no ja to jestem jednak zajebista. Tak pozwalam możecie nic mi brawo.
- Widzę że nie chcesz współpracować. W takim razie poproszę panią sekretarkę o numer twojego brata.
- I chuj ci w dupę Andi. Sama do niego zadzwonię.- pokazałam mu środkowy palec na co on tylko westchnął.
Po chwili wybrałam numer Maćka.
(Rozmowa)
- No siemka braciszku!
- Czego?
- Dyro chce z tobą o czymś rozmawiać i masz zrobić mu do gabinetu z buta wierzedżam. Kamasz?
- Coś ty znowu odpierdoliła?
- Nie twój interes! Przyjeżdżaj.
- Będę za 15 minut.
- I zajebiście nara bro!
( Koniec rozmowy)
Nacisnęłam czerwony przycisk i walnęłam telefonem o podłogę.
- Będzie za 15 minut.- poinformowałam go.
- Bardzo dobrze. A teraz ładnie tu poczekaj, ok?
- A mogę do kibla?- zapytałam
- Skoro musisz.
Zaraz po wyjściu z gabinetu postanowiłam się udać we wcześniej zapowiedziane miejsce. Ale nie po to by załatwić swoje potrzeby tylko po to by spotkać tam Lunę. Czemu wiem że tam będzie? Bo w telefonie mam jej lokalizację! Tak wiem mądra jestem.
Tak jak przeczuwałam, a raczej jak przeczuwał mój telefon moja przyjaciółka była w toalecie. Tylko że nie sama. Była z Dominiką!
- A ty tu czego?!- zapytałam a raczej warknełam na Dominikę odwiedzając drzwi od kibla. Ale widząc że nie dostaje odpowiedzi postanawiam zapytać o to samo Lunę.
- A ona tu czego szuka?
- Sama bym to chciała wiedzieć. Mówiła że stąd nie wyjdzie puki z tobą nie pogada. - odpowiedziała moja przyjaciółka.- To ja wtedy może zostawię was same. Jak coś to dzwoń Liv.- przytuliła mnie i odeszła. A ja podeszłam do zelwu by przemyć twarz.
Po skączonej czynności wytarlam ręce i postanowiłam udać się do wyjścia.
- Liv! Proszę pogadajmy!-zatrzymała mnie Dom
- Nie mamy o czym! Po co wy tu wogóle przyjeżdżaliście? Żeby ponownie rozjebać mi życie!? No to wam się udało! Gratulacje!- zaczęłam bić jej symboliczne brawa- A teraz wybacz, ale mi się spieszy bo dyro wezwał mnie na dywanik i zaraz pewnie wylece ze szkoły! A to wszystko przez was! Przez ciebie, Mateusz, Maksa, Tomka i Kubę! Nienawidzę was!- krzyknęłam i trzasnełam drzwiami.
***
- No dobrze to w takim razie powiedz bratu co zrobiłaś?- zapytał ponownie dyrektor
- A po co niby miałabym mówić?- odpowiedziałam chamsko
- Olivia nie wkurzaj mnie!- pogonił mnie Maciek- Gadaj coś ty narobiła!
- Okej! Ale po co te emocje?- zrobiłam znudzoną minę. Tak szczerze to na serio mi się nudzi. - Pobiłam tak trochę Kubę.- odpowiedziałam bez entuzjazmu
- Co zrobiłaś?!- zapytał jakby nie dosłyszał. Kurde chyba na następne urodziny kupię mu aparaty słuchowe
- Pobiłam Kubę. Guchy jesteś?
- Dobrze. Spokojnie.- wtrącił się Andi- muszę teraz z panem porozmawiać. Jak chcesz.- zwrócił się do mnie- To możesz być obecna przy tej rozmowie.- Nie no powiem ależ mi wielkie pozwolenie. Zostać na rozmowie o moich dalszych losach.
- No to w takim razie słucham co pan dyrektor chce zrobić z moją siostrą?- zaczął Maciej. Ehhh. To będzie najdłuższe pół godziny w moim życiu.
- Nie będę owijał w bawełnę, ale sytuacja pańskiej siostry nie jest za ciekawa.
- Nie rozumiem. Co ma pan na myśli? - mówił coraz bardziej zdezorientowany mój braciszek
- Niestety ale będę zmuszony usunąć Olivię ze szkoły gdyż to nie jej pierwsza tego typu akcja. Chyba że...
- Chyba że co panie dyrektorze?- przerwał Maciej. Nie no wam powiem że chyba Nobla w kategorii najlepszy brat ever powinien dostać. Najpierw go przez cały rok nie interesuję a teraz udaje kochanego braciszka.
- Chyba że sam pan ją wypisze ze szkoły. Osobiście uważam że to najlepsza opcja z możliwych.- nie no na też się z panem zgadzam. Czujecie ten sarkazm? Jeśli tak to dobrze.
- Dobrze więc niech tak będzie. Wypisuje Liv ze szkoły.- podjął decyzję- Gdzie są papiery które muszę wypisać.- zapytał ponownie
- Papiery wyśle panu pocztą. A tobie Olivko życzę powodzenia! Nie wiem jak ja wytrzymam bez tych twoich wizyt u mnie w gabinecie.- powiedział i odziwo przytulił mnie. Oczywiście z grzeczności oddałam uścisk.
- Narazie Andi! Jesteś spoko ziomkiem i nigdy nie zapomnę jak mi nie raz tyłek ratowałeś. Żegnaj! - pożegnałam się i wyszłam z gabinetu informując przy tym brata że idę się pożegnać z przyjaciółmi. To będzie jedna z najtrudniejszych chwil mojego życia...
💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔💔
Maraton 3 na 4!
Tak wiem że rozdział powinien być dawno temu wstawiony ale niestety miałam pewne problemy i dotego totalny brak weny... No ale udało się!
Mamy to kochani!
Myślę że rozdział nie wyszedł aż tak źle i wiele się w nim wyjaśniło.
Jak myślicie co dalej stanie się z losami Olivii? Jak ułożą się jej relacje z bratem? Czy Liv odkryje długo skrywaną prawdę? ( Dajcie znać w komentarzach 😉)Next= 12 gwiazdek
Do następnego 🤗
Kufelka ❤️

CZYTASZ
Chcę zmienić przeszłość!|4dreamers
FanfictionOlivia z wielką radością przeprowadza się z Warszawy do Berlina, zostawia brata, (byłych) przyjaciół i złe wspomnienia o śmierci ojca. To właśnie ta tragedia sprawia że że spokojnej i cichej dziewczynki zmienia się w typową bad girl. Liv nie może sz...