Teatr

16 1 0
                                    

- Jak grasz w butelkę, to zawsze wybierasz "prawdę". Dlaczego?

- Bo przy prawdzie zawsze można skłamać.

Gram w teatrze. Mam na sobie najpiękniejszą z sukni i gram główną rolę na scenie zwanej życiem. Publika regularnie się zmienia. Niektórzy wychodzą, znudzeni spektaklem, który zdaje się przeciągać w nieskończoność. Inni pukają ostrożnie do drzwi i zajmują puste miejsca, by ocenić, czy wydane pieniądze były tego warte.

Często występuję u boku wielu utalentowanych ludzi. Noszę maskę i nie ściągam jej nawet po zakończeniu przedstawienia. Nie jestem pewna, czy to dobre, ale na pewno wygodne. Nie przeszkadza mi noszenie jej. Jest całkiem ładna, mimo że jej uśmiech, namalowany czarną farbą, niektórym wydaje się fałszywy.

Próbowałam ją zdjąć, ale patrząc w lustro na swoją prawdziwą twarz, zakładałam ją ponownie, pozostawiając widocznymi jedynie oczy. Podobno to właśnie one potrafią zniszczyć całe moje przedstawienie. Miesiące planowania, tygodnie prób i przygotowań, a ten mały element rujnuje wszystko, na co tak ciężko pracowałam.

Scena jest pusta tylko wieczorami. Wtedy przechadzam się między rzędami i patrzę, czy ludzie dbają o mój teatr. Niektórzy tego nie robią. Zostawiają papierki po zepsutych cukierkach, które muszę później sprzątać. Na szczęście ci ludzie rzadko tutaj wracają. Mniej sprzątania.

Mam kilku stałych widzów. Nie za wielu, to fakt, ale cieszę się, że jednak przychodzą. Poświęcają swój czas dla mnie, a mogą go przecież poświęcać na cokolwiek innego.

Na kogokolwiek innego.

Część z nich widziała nawet kulisy. Wiszą tam kostiumy, peruki, a wszędzie plączą się zgięte kartki po nieudanych scenariuszach. Za kolejnymi drzwiami wisi to feralne lustro, które jakiś czas temu upadło na podłogę. Niestety potłukło się, pozostawiając po sobie ostre odłamki szkła. Szkoda. 

Kiedyś naprawdę kochałam to lustro.

Znalazca proszony jest o zwrotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz