«하나»

18 7 10
                                    

Ciche dźwięki wojennego filmu sprzed kilkudziesięciu lat w tle stłumione zostały głośniejszym grzmieniem burzy na podwórzu i delikatnymi, ale za razem głośnymi dźwiękami utworu granego przez moją najbliższą przyjaciółkę na pianinie. Jeden za drugim dźwiękiem, tworząc piękną, zgraną melodię.

Pianino to chyba mój ulubiony instrument, pomimo braku umiejętności grania na nim. Brzmi pięknie, delikatnie, ale w dowolnym momencie, wciskając odpowiednie klawisze, może brzmieć tajemniczo, czasem aż groźnie. Groźnie w pięknym sensie, oczywiście. Nie zabija, lecz doprowadzić może do gęsiej skórki, albo i nawet do płaczu. Płaczu jednak ze wzruszenia. Bo muzyka to sztuka. A nad sztuką i jej pięknem można się rozpłakać. Ze szczęścia, ze wzruszenia.

Powietrze w sali nabrało niesamowicie wiele wilgoci jakby w jednej sekundzie, jak na mrugnięcie oka lub pstryknięcie palcem. Poczułam je dosyć wyraźnie - siedziałam za biurkiem nauczyciela, zaraz obok wielkich białych okien uchylonych, tak, by wymienić ciężkie powietrze w sali na chłodne, wilgotne z dworu. W jednym momencie w sali zrobiło się też ciemno - słońce nie miało już takiej możliwości, by bezproblemowo przedostać się między ciemnymi, burzowymi chmurami. Co za tym idzie - zrobiło się też trochę chłodno, ale mi to nie przeszkadzało. Od zawsze wolałam jesienny chłód od letniego gorąca.

Nauczyciel praktycznie w ogóle nie zwracał uwagi na naszą jakże "liczną" klasę. Było nas mało, więc robiliśmy, co chcieliśmy. Dlatego, jako iż mój rysunek oka już dawno został skończony, dosiadłam się do swojej przyjaciółki, której zwinne palce naciskały naprzemiennie na białe i czarne klawisze, tworząc melodię. Wspaniałą, pięknie brzmiącą melodię. Spojrzała na mnie swoimi zmęczonymi, lecz w pewnym sensie radosnymi oczami, opierając się o niewygodne krzesło.

-Jeżeli chcesz, mogę Cię czegoś nauczyć - słysząc jej głos, uśmiechnęłam się. Doskonale wiedziała, że nie umiem grać. Ale równie doskonale znała moją miłość do tego instrumentu. Ona - chodziła do szkoły muzycznej i grała praktycznie na wszystkim, co wpadło jej w ręce. Ja - potrafiłam tylko i wyłącznie grać na nerwach. No, czasem zdarzyło mi się pobrzdąkać na ukulele, lecz ten instrument jest tak niesamowicie prosty, że nawet moja świętej pamięci babcia byłaby w stanie na nim zagrać, pomimo, ile miała lat.

-Nie jesteś w stanie. Przecież wiesz, jak to się skończy, prawda? - powiedziałam rozbawionym głosem, a mój wzrok powędrował na twarz mojej pięknej przyjaciółki.

-Wiem, aż za dobrze - dziewczyna uśmiechnęła się w moją stronę, po czym zaczęła imitować mój głos - To mi nie wychodzi, nie trafiam, w te dźwięki, jestem beztalenciem - sapnęła głośno - A wcale nim nie jesteś, Inhye

Uśmiechnęłam się na jej słowa. Znałyśmy się od takich małych szkrabów, które latały po wszystkich piaskownicach w swojej okolicy tak, by zdążyć do domu przed siódmą wieczorem. Przecież jak można by odpuścić sobie wieczorynki?
Zawsze wiedziała jak poprawić mi humor, znała moje słabe i mocne strony. Wiedziała o mnie praktycznie wszystko.

-Przynajmniej wiesz, jak będzie to wyglądać. Dlatego nie próbuj - wyprzedziłam jakiekolwiek jej teksty, które zapewne miała ochotę skierować w moją stronę. Aeri mnie znała. Umiem postawić na swoje. No, w większości przypadków.

Z ust mojej przyjaciółki miał właśnie wydobyć się kolejny dźwięk, zapewne związany z moją upartością, lecz przerwał jej w tym dzwonek oznaczający koniec tej jakże interesującej lekcji historii. No, kto by się spodziewał dzwonka w tym momencie? Każdy.

Zbliżała się godzina czwarta po południu. Dokładnie, duża wskazówka zegara miała przenieść się na kolejną cyferkę dopiero za jakieś piętnaście minut. Ale jednak, zaraz miała wybić czwarta po południu. A co za tym idzie? Koniec zajęć dzisiejszego dnia. I koniec zajęć w tym tygodniu. Kocham piątki.

Szkoła była już praktycznie pusta. Praktycznie. Ale dlaczego praktycznie? I skąd w zwykłej szkole, która nie ma nic związanego z muzyką, w salach pojawiły się pianina i gitary? W tym momencie te dwa pytania się ze sobą łączą. W okolicznej szkole muzycznej prowadzony był remont, a jako że ta szkoła nie miała gdzie podziać swoich instrumentów, dyrekcja mojej szkoły zgodziła się na tymczasowe przeniesienie szkoły muzycznej do naszej placówki. A co się z tym równa? Powtórka z dni, w których w mojej szkole mieściła się kolonia - gówniarze sięgający do talii plątający się między nogami. Ale tym razem było gorzej - towarzyszyły im różnego typu flety, waltornie, skrzypce, gitary, trąbki i reszta instrumentów, której liczebności nawet nie zliczę.

Po ciężkiej walce o przedostanie się na parter szkoły ze wszystkimi dziećmi biegnącymi do swoich sal lekcyjnych, mogłam w spokoju zejść do szatni, gdzie czekała na mnie moja przyjaciółka. Byłyśmy umówione na nocowanie u niej, z oglądaniem dram, jedzeniem słodyczy, nakładaniem maseczek i wszystkich typowych rzeczy, które robią najlepsze przyjaciółki na nocowaniu.

Dość krótką drogę do jej domu pokonałyśmy cały czas rozmawiając o wszelkich bzdetach. O jej nowym obiekcie westchnień, o tym że ja powinnam sobie znaleźć (co swoją drogą według mnie jest jedną wielką głupotą), o żarciu, które sobie zrobimy. Przypomniałyśmy sobie nawet wszystkie odcinki dramy, które oglądałyśmy wspólnie ostatnim razem. Do czwartej nad ranem. O dziesiątej miałam być w domu. No ale.

Mama Aeri traktowała mnie chyba jak trzecie dziecko. Młodszy brat dziewczyny był dobrze wychowany, ale cały czas był u swoich znajomych, których miał wiele, więc nie widywałam się z nim zbyt często. Ale za to praktycznie całe mieszkanie dziewczyny było nasze! Pani Im uwielbiała mnie dokarmiać, rozmawiałyśmy jak dziewczyny w swoim wieku. Czułam się przy tej kobiecie bardzo swobodnie i czasem aż zazdrościłam mojej przyjaciółce mamy. Ale moja też jest świetna!

Zamknęłyśmy się w pokoju, rzucając na wielkie, beżowe łóżko dziewczyny. Byłoby nam bardzo wygodnie, gdyby nie to, że po całej jego powierzchni były porozrzucane foliowe opakowania z przekąskami i zimne puszki napojów energetycznych i gazowanych. Jakoś trzeba było wytrzymać do późna, a że kawy nie piję, to postawiłyśmy na energetyki.

W międzyczasie do niezliczonej ilości ciasteczek, żelków i chipsów w miskach na stole znalazły się hotteoki, małe kanapeczki i inne pyszności zrobione przez panią Im. W trakcie oglądania pochłonęłyśmy prawie wszystko. Przecież leżenie, podpieranie głowy dłońmi i płakanie do pierwszego pocałunku głównych bohaterów wykorzystuje wielką ilość energii!

-Słuchaj, Ihye, mam dla Ciebie jedną propozycję - wyjechała moja przyjaciółka, bez żadnego ostrzeżenia, zatrzymując serial w najważniejszym momencie. Sapnęłam, jakby obrażona. Kto normalny przerywa dramę w takim momencie?

-No słucham, bo chyba nie mam innego wyjścia. Prawda?

-Jak ty mnie doskonale znasz, kochanie - posłała mi swój szeroki, szczęśliwy uśmiech który zakrywał jej ząbki, aczkolwiek odkrywał słodkie dołeczki nad ustami - Bo ja Cię znam, i to za dobrze. I wiem, że chcesz się nauczyć grać na pianinie, a mi nie pozwalasz przekazać swojej wiedzy Tobie bo zaraz upierasz się, że nie umiesz, a jesteś zdolną bestią. Od następnego tygodnia w muzycznej części szkoły trzecioklasiści będą prowadzić zajęcia z pianina. Idziesz ze mną. Mam nie słyszeć zaprzeczającej odpowiedzi.

Westchnęłam głęboko, odchylając głowę do tyłu. Przecież... Ja się nie nauczę grać. Pianino jest ciężkie do okiełznania, przynajmniej dla mnie. Wiele klawiszy, każdy wydaje inny, piękny dźwięk. Kombinacje tych klawiszy tworzą jeszcze piękniejsze dźwięki. Do tego pedały. Jeden wydłuża dźwięki, inny skraca, a jeszcze inny wycisza dźwięki. Wszystkie kombinacje tych wszystkich dźwięków przyprawiają mnie o ból głowy. Jednak czymś trzeba zapłacić, by umieć tworzyć sztukę.

-Ugh. Skoro nie mogę zaprzeczyć, to pójdę. Ale nie mówię, że będę grać - spojrzałam na dziewczynę, która zaczęła cieszyć się jak małe dziecko na widok nowiutkiej zabawki i rzuciła mi się na szyję. Miło. I słodko. No ale, jesteśmy przyjaciółkami i jeżeli mnie tam ciągnie, to znaczy, że chce dla mnie dobrze.

Chyba.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 14, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

all of me || pcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz