*Rozdział 56*

271 4 1
                                    

Po rozmowie zdecydowałaś udać się do pokoju. Kiedy pożegnałaś się z wszystkimi poszłaś do swojego pokoju. Przebrałaś się w pidżame i położyłaś się do łóżka. Po 5 minutach do pokoju wszedł Harry.

-Wiki...jak się czujesz?-zapytał Harry

-Sama nie wiem-odpowiedziałaś

-To co działo się wtedy jak poszliśmy szukać Albusa....OHH nie wiem co robić . Od kiedy dowiedziałam się że Voldemort ma córki...Po prostu boję się że znowu mogą nadejść te czasy ..te mroczne -powiedziałaś

Harry przytulił cię i pocieszał że nic takiego nie będzie. Ale ty widziałaś w nim że on sam boi się czy te całe siostrzyczki nie będą robić tego samego co Voldemort. Położyłaś się z Harrym w łóżku i obaj poszliście spać.

P.O.V Hermiona

Poszłam zobaczyć co u Wiktorii i Harr'ego kiedy zobaczyłam uchylone drzwi zobaczyłam że razem śpią nie chciałam ich budzić więc poszłam do dzieci zobaczyć czy już śpią.



Następnego dnia poszłam do łazienki się ogarnąć . Po kilku minutach wyszłam a Harry nadal spał.Nie chcąc go budzić po cichu wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni.Gdzie siedziałą już Hermiona z dziećmi.Przywitałam się z nimi i usiadłam do stołu.Zaczeło się śniadanie

-Hermiono gdzie Ron. myślałam że jak poczuje jedzenie to zejdzie na dól-spytałam

-A jak myslisz?-powiedziała

-Ciociu tata jeszcze śpi jak zawsze-powiedziała Rose i się zaśmiała z pozostałymi

-Mamo a gdzie tata-zapytał Albus

-ON jeszcze śpi-powiedziałaś

Po skończonym śniadaniu dzieci poszły się ubrać po za 30 minut mamy wychodzić na Pokątną po potrzebne rzeczy do Hogwartu.Ja pomogłam Hermionie w sprzątaniu . Po sprzątnieciu poszłam się uszykować. Weszłam do pokoju i poszłam się uszykować . Kiedy wyszłam spojrzałam na zegar.Była już 10:00, wziełam kurtkę i szybko napisałam list

-Harry

Poszłam z Hermioną i dziećmi na Pokątną. Wrócę za 2 godziny

Buziak . Wiki

Położyłam list na szafce i wyszłam na dół do salonu ,Albus i Lily ubierali buty a Jeams z Hugo grali w mugolską grę PAPIER,KAMIEŃ.NOŻYCE. Rose pomagała mamie przyszykować proszek fiuu. Po chwili Hermiona nas zawołała.

-Wiki napisałaś list do nich-zapytała Hermiona

-Tak,nie martw się- powiedziałam

-Dobra , to po dwie osoby każdy , w jednej będą 3 osoby -powiedziała Hermiona

-Ja z Lily-powiedziała Rose

-ja z nimi-powiedział Hugo wskazując na Albusa i Jeamsa

-Ok, to pierwsze dziewczyny-powiedział Jeams

-dobra-powiedziały chórem

Oby dwie wzieły po garści proszku i weszły do kominka.

-Pamiętajcie tylko głośno i wyraźnie powiedzcie gdzie chcecie być-powiedziałaś

-Ok-powiedziała Lily

-Na Pokątną- powiedziały znów chórem

Po chwili dziewczyn nie było . Następni byli chłopaki a zaś ja z Hermioną.Kiedy wszyscy byli już na Pokątnej ja poszłam z chłopakami a Hermiona z dziewczynami. Umówiliśmy się o 13:00 obok sklepu Weasleyów.

-Mamo możemy iść najpierw do sklepu z koćiołkami?-zapytał Albus

-Nie, najpierw chodźmy do sklepu z sprzętem do Quidditcha-powiedział Jeams

-Nie , najpierw do do sklepu z kociołkami-powiedział Al do brata

-Nie najpierw do mojego sklepu-powiedział Jeams do Albusa

-Nie do mojego-powiedział Al

-do mojego-powiedział Jeams i tak na zmiane

CISZA! uspokujcie się- powiedziałaś stanowczo

- Jak macie się kłocić to Hugo wybierze sklep-powiedziałaś patrząc na Hugo

-YMM. No dobrze...to może najpierw do księgarnii esy floresy? -zapytał Hugo

-okey-powiedziałaś

Po tym poszliście do sklepu z Kociołkami, zaś do sklepu Madam Malkin , a zaś do sklepu ze sprzętem do Quidditcha.

-Jak można lubić ten sport? Nie wiem co tam jest fajnego?-powiedział Al do Hugo

- Daj spokój , każdy ma swoje zdanie na temat Quidditcha. Jak widzisz ciocia i Jeams go bardzo lubią zresztą wujek też -powiedział Hugo

P.O.V ALBUSA

Kiedy Jeams wybierał sobie nowy strój do Quidditcha ,Hugo patrzył na miotły a ja patrzyłem na innych przez okno. Aż nagle na przeciwko zobaczyłem w sklepie Lohcharta znajomą mi osobę .

-Mamo za chwile wrócę idę zobaczyć na przeciwko sklep-powiedziałe i wyszłem

Weszłem do sklepu i tam zobaczyłem mojego kolege Scorpiusa

-Hej Scorpius-powiedziałem

-Hej Al-odpowiedział

-Cu u ciebie?-zapytał

-A nic nowego opowiadaj co u ciebie -powiedziałem. Kiedy zapytałem co u niego odrazu posmutniał.

-Scorpius wszystko dobrze?-zapytałem

-Tak..,ALe...-powiedział

-CO ale

-No wiesz tydzień temu zmarła mi mama. Tata mi powiedział że moja mama odkąd mnie urodziła była chora na raka i...-Scorpius nie dokończył bo zawołał go tata

-Scorpius !

-Tak mi przykro-powiedział Al

-Dzień dobry panie Malfoy-powiedział Al widząc jak tata Scorpiusa idzie w naszą stronę

-Witaj Albusie-powiedział Draco

Przez chwilę rozmawialiśmy i nagle do sklepu weszła mama

-Albus gdzie ty byłeś już 20 min cię szukamy-powiedziałaś

-MAMO...-powiedział Al

-Witaj Wiktorio-przywitał się Draco

-Cześć Draco-powiedziałam

-Gdzie masz mężusia-powiedział Malfoy

-Nie twój zasrany interes-odpowiedziałam

-Albus idziemy-powiedziałam łapiąc syna za rękę

-Do zobaczenia w szkole-powiedział Albus

-DO zobaczenia-powiedział Scorpius

Kiedy wybiła godzina za pieć trzynasta poszliśmy do miejsca gdzie mieliśmy się wszyscy razem spotkać. Obok sklepu Weasleyów czekali na nas już Hermiona z dziewczynami. Teleportowaliśmy się do domu.

..........................

Twoja historia z Harrym Potterem.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz