Właśnie rozpoczął się pierwszy mecz quidditcha w sezonie, Gryffindor kontra Slytherin.
W tym roku kapitanem gryfonów był Harry, który gra na pozycji szukającego. Wszyscy byli pewni, że to oni wygrają ponieważ mieli wspaniałą drużynę. Obrońcom był Ron Weasley (Najlepszy przyjaciel Harry'ego), pałkarzami Ritchie Coote i Jimmy Peakes a ścigającymi Katie Bell, Demelza Robins oraz Ginny Weasley.
Dziewczyny strzelały gol za golem przez co już po 15 minutach prowadzili 90 do 10. Harry z dumą patrzył na swoją drużynę dlatego czasami zapominał wypatrywać znicza. Nagle w pobliżu słupków ślizgonów zobaczył złoty błysk. Nagle wszystko przestało dla Harry'ego się liczyć oprócz złapanie znicza. Szukający przeciwników też go zobaczył i już po chwili lecieli ramie w ramie. Wszyscy się zatrzymali aby obserwować ten pojedynek, wszyscy prócz pałkarza ślizgonów ,który wystrzelił tłuczka w stronę Ginny. Ona nie zauważyła tłuczka przez co zaczęła spadać.
Harry zobaczył jak siostra jego przyjaciela spada. Coś mu powiedziało, że ktoś musi ją złapać bo może jej się stać coś poważnego. Harry zrezygnował z pogoni za zniczem i ruszył w stronę przyjaciółki. Gdy była już około 3 metry nad ziemią złapał ją. Zaskoczona aby było mu łatwiej objęła go za szyje i wymamrotała:
-Dziękuje.
Tak wiem krótko tylko 191 słów ale postaram się więcej. Pozdro!
CZYTASZ
Przyjaciele czy coś więcej?/Hinny
FanfictionHarry i Ginny stają się sobie bliscy. Co z tego wyniknie? Mogą być błędy w pisowni!!!