"Kochaj się ze mną"

303 38 21
                                    

Hoseok stanął sobie gdzieś w kącie sali, patrząc jak młoda para kroi wesoło tort. Za nic nie czuł tego szczęścia. Miał wrażenie, że jego serce kroi się na miliony kawałeczków, bez szansy pozbierania się w całość.

To był zły pomysł, żeby tu przychodził. To dobiło go jeszcze bardziej.

Oparł się głową o ścianę, wzdychając smutno. Zacisnął mocno palce w pięść, a po jego policzkach spłynęły łzy.

Wtedy zauważył go Yoongi, jak siedzi w kącie cały zapłakany.Brat panny młodej, znanej jako najlepsza przyjaciółka Hoseoka. W przeciwieństwie do niej, Yoongi nie wiedział o depresji młodszego.

Podszedł do niego i przykucnął, oplatając go swoim ramieniem.

-Co się stało Hoseokkie?

Ten pociągnął cicho nosem, wycierając swoje oczki z łez, które nie chciały przestać spływać. Czuł się taki bezradny, a teraz jeszcze zawraca głowę jego Hyunga.

-N-Nic takiego... - wyszeptał.

-Przecież widzę... - przyciągnął mniejszego do siebie i przytulił mocno, ocierając jego łzy.
-Możesz mi powiedzieć.

Ten tylko pokiwał przecząco głową. Otarł łzy, uspokajając się trochę. Spojrzał na starszego, zaszklonymi oczkami. Zbliżył się do niego i złączył ich usta w pocałunku, pociągając nosem. Chciał odciągnąć blondwłosego od tego, że płakał i dlatego, by zapomnieć choć na chwilę o uczuciach, którymi darzy jego siostrę.

Yoongi oddał pocałunek, mimo tego, że był zdziwiony. Objął go mocno, gładząc uspokajająco plecy mniejszego.

Hoseok oplótł kark starszego ramionami . Zamknął mocno powieki, nie pozwalając reszcie łez wypłynąć.

-Kochaj się ze mną. - wyszeptał, zaciskając palce na marynarce starszego.

Teraz Yoongi zdziwił się do reszty. Nie mógł mu jednak odmówić, gdy ten jeszcze przed chwilą płakał w jego ramionach.

-Niech będzie. - powiedział, łapiąc go za rękę i ruszając w stronę pokoi.

Młodszy przetarł swoje oczy , zaciskajac palce na jego dłoni. Jego serce strasznie waliło o jego klatkę piersiową, prawie łamiąc przy tym żebra. Jest bi, więc zdarzało mu się bywać uległy
Było to spowodowane przez kolejne przykre zdarzenie z jego przeszłości.

Hoseokowi było wstyd za jego zachowanie, jednak bardzo chciał zapomnieć i ukoić ból, chociaż na chwilę. Był pewien, że starszy sprawi, że na chwilę zapomni o smutku i pogrąży się w rozkoszy.

Weszli do jednego z pokoi. Yoongi zamknął drzwi na klucz. Zdjął z siebie marynarkę, odrzucając ją gdzieś w bok. Położył delikatnie Hoseoka na łóżku , po czym zaczął całować jego szyję, zostawiając po drodze malinki, na jego mlecznobiałej skórze.

Teraz zapominamy, Hoseok. Skup się na Yoongim.

Powtarzał to sobie w głowie. Po chwili odchylił ją lekko w bok, by starszy miał więcej miejsca. Na każdą z nich, stęknął cicho.

Yoongi zaczął całować jego wystające obojczyki. Powolnie rozpiął koszulę chłopaka, by po chwili zostawiać na jego torsie masę motylich pocałunków, przeplatanych z malinkami.

Ten stękał cicho, odchylając głowę do tyłu i przymykając oczy. Wplątał palce w jego włosy, oddając mu się cały.

Yoongi zdejmując koszule chłopaka, zauważył bandaże na jego rękach, jednak o to nie pytał. Nie chciał pogorszyć tym sytuacji i popsuć atmosfery jaka panowała. Ustami zjechał na podbrzusze młodszego, które zaczął całować i masować na przemian.

Don't cry Sweetie |YoonSeok Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz