Tymczasem klasa 5a czekała już na przystanku. Ich wychowawca wcale nie zauważył zniknięcia, dlatego był cały czas uśmiechnięty i zadowolony z wycieczki. Nikt, absolutnie nikt nie zauważył zniknięcia Lauri, Lukasa, Kamcia i Kreyzoli.
Trochę dziwne te ksywy nieprawdaż?
Nawet Piotrek, najlepszy przyjaciel Kucharza
Zaraz, zaraz... najlepszy? Jednego dnia się biją drugiego uwielbiają
Nic z tego nie rozumiem
nic nie zauważył. Może to przez to, że rano pokłócili się o gumę mambę. Ich kolega miał ostatnią mambę i powiedział, żeby się podzielili. Oni natomiast zaczęli okładać się pięściami i była to dosyć zaciekła walka. Ostatecznie mambę zjadł Kucharz, przez co Piotrek obraził się na amen.
O nie nie, nie ma zmiłuj w tej klasie
Jednak coś wtedy tknęło Piotrka, więc zapytał Grzesia czy nie widział gdzieś Kamila. Niestety Grzesia nie interesowało położenie Kamila, gdyż wolał grać w jakąś dziwną grę, jak to Oliwka nazywała, Gra z tańcem popaprańcem.
Chodziło jej o Fortnite, ale ona tam się nie zna na grach dla chłopaków.
Piotrek przylazł wtedy do Hanki, jego byłej
Serio?! Związki w takim wieku?
Ale po tej klasie wszystkiego się można spodziewać.
aktualnie przyjaciółki. Powiedział głośne Heeej i psiapsi Hani, Natalka dziwnie się na niego spojrzała. Kiedy Hania wreszcie spojrzała na Piotra, rzuciła tylko znudzone
-Czego?
-Gdzie Kamil?- odrzekł Pietr, wcale nie zniechęcony tonem dziewczyny.
-A skąd mi wiedzieć?- odparła Hania, po czym Nata powiedziała:-
Pieter idź se, chłopaków się spytaj.
Piotrek za radą koleżanki poszedł do chłopaków.
Tymczasem Mikołaj i Bartek stali i machali do samochodów. Jakież było zdziwienie Piotra, że ludzie również im machali. Nawet wydawało mu się, że odzyskał wiarę w ludzkość. Podszedł do nich i spytał- Widzieliście gdzieś Kucharza?
Bartek odparł na to
-Nieee.
Mikołaj zwrócił się do Piotra
-Jak nikt nie wie to pana się spytaj.
Piotrek uznał, że będzie to dobre rozwiązanie, dlatego też zaczął szukać wzrokiem wychowawcy.
Pan stał niedaleko Agaty i Klary, jak potem zauważył, rozmawiali. Piotrek nie chcąc przerywać stał obok nich i czekał. Kiedy wreszcie skończyli rozmowę, chłopak zwrócił się do wychowawcy:
-Psze pana widział pan Kamila?
Wychowawca odparł że, nie a jeśli ma do niego sprawę to niech go poszuka, napewno gdzieś jest. Pietr zasmucił się, gdyż nikt nie wiedział gdzie jest Kamil. Chłopiec pomyślał po chwili, że pewnie- Jak to jego przyjaciel miał w zwyczaju- ukrył się w krzakach lub gdzieś uciekł. Piotr przypomniał sobie, że niedaleko jest budka z kebabami.
Hmm pewnie tam jest.
Nie chciał się odłączać od grupy, ponieważ ich pan powiedział, że niedługo przyjedzie autokar. Chłopak miał nadzieję, że Kamil się tu zjawi w najbliższym czasie.
No nic, pewnie przyjdzie za chwile
Myśl ta poprawiła mu humor. Nudziło mu się trochę, więc postanowił, że pójdzie i porozmawia z Łukaszem. Wiedział, że tamten jest na niego zły, po tym jak Piotrek oblał go wodą, gdy bawili się przed wycieczką, jednak postanowił go przeprosić. Stanął na palcach. Tak było mu łatwiej, gdyż ich klasa była całkiem duża. Zaczął szukać wzrokiem kolegi. Nic. Nie widział go. Pytał kolegów i koleżanki z klasy o niego, ale albo ignorowali Piotra albo nie wiedzieli gdzie on się znajduje.
No cóż...
Piotrek próbował rozszyfrować gdzie oni się podziali. Myślał i myślał...
W końcu doszedł do wniosku, że musi chwile odpocząć.
Intensywne myślenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, ale po co ryzykować?
Usiadł na przystanku. Ławki nie były tam zbyt wygodne, w końcu to plastik. A co robił kiedy mu się nudziło? Oczywiście! Nawalał na telefonie. Wtedy akurat zachciało mu się robić animacje. Przyznać trzeba, że one w porównaniu z tymi, jakie tworzyli niektórzy (a były one często niecenzuralne) były całkiem dobre. Mimo tego, że koledzy często śmiali się z jego prac, on miał w głowie słowa Oliwki:
-,,Pietrek, słuchaj twoje animki są spoko, jak dla mnie masz ładną kreskę, ale proszę zapamiętaj sobie: bez względu na to czy komuś się to podoba czy nie, rób to co sprawia ci przyjemność. Aaa i jeszcze jedno: nabierz dystansu do życia i nie przejmuj się hejtem. Nara, Pozdro"
Pomogły mu te słowa. Wcześniej miał ochotę rzucić się z pięściami na osobę, która dosyć ostro krytykowała jego twórczość, jednak Oli wraz z pomocą Lauri zmieniły jego nastawienie do życia. Po tym zaufał im bardziej. W końcu byli przyjaciółmi. Dobrymi przyjaciółmi. Czuł, że może na nie liczyć. Ogólnie cenił sobie ich rady i brał je do serca. Kiedyś nawet ktoś z ich klasy powiedział mu, że się zmienił. Na lepsze. Cieszyło to chłopaka, dlatego też wziął się za siebie. Z niewielką pomocą dziewczyn stał się o wiele lepszym człowiekiem. Uważał, że za pare lat mogłyby iść na psychologię, aczkolwiek Laura uparła się na medycynę, a Oliwka na prawo.
Gra nie chciała mu działać, gdyż nie miał internetu. Stwierdził, że tak w sumie to nie chce mu się już używać telefonu, więc wyjdzie do ludzi. Dziwiło go trochę, że autokar długo nie nadjeżdżał, lecz z natury był cierpliwym człowiekiem, dlatego też nie marudził.
Zanim się obejrzał spostrzegł Klarę biegnącą w jego stronę. Przybliżył się do niej, gdyż myślał, że ma do niego sprawę. Niestety. Rozczarował się. Klara, owszem zmierzała w jego kierunku, lecz nie do niego tylko do Julki. Stały obok niego, więc mógł usłyszeć o czym mówią. Jak zwykle. Ciągle żyją w świecie fantasy. Jak nie Harry Potter to Igrzyska Śmierci. Cały czas mówiły o jakimś Weasley'u, ale Pietrek i tak nic z tego nie rozumiał.
Cóż... każdy ma swoje zainteresowania
Nie miał już zupełnie co do roboty, aczkolwiek zanim się obejrzał przyjechał autobus. Nagle wszyscy rzucili się w kierunku wejścia. Pan i powstrzymał i odciągnął od autobusu. Chłopak zauważył grupę przedszkolaków idących znad przeciwka. Zaczęli wsiadać do autokaru kiedy Klara próbowała protestować. Zaczęła atakować wychowawcę, bo przecież z jakiej racji oni muszą tyle czekać. Wymyślała jeszcze różne powody, niektóre naprawdę absurdalne. Była nieźle wkurzona. Biedny wychowawca nie mógł nic zrobić, bo gdy tłumaczył dziewczynie ona jeszcze bardziej się denerwowała. Postanowił się ulotnić. Podczas gdy przewodniczący pilnował klasy (choć nie było to łatwe zadanie) wychowawca udał się na kebaba . Baranina. Mniam! Tego mu było trzeba.
Kończył już więc wrócił do klasy i podziękował Kubie. Tak się złożyło, że pod jego nieobecność chłopcy zaczęli się bić, więc musiał ich uspokajać. Nie zdały się na nic tłumaczenia, że to zabawa. Wychowawca nie pozwolił na ich ,,zabawy", więc chłopcy oczywiście zadowoleni nie byli. Ba! Strzelili focha i wystartowały oskarżenia, jeden na drugiego oraz na odwrót.
Trochę sobie jeszcze poczekali, zanim nadjechał ich autokar. Wiele osób już było nieźle wkurzonych, więc nie odpuścili obiecanej wizyty w Mcdonaldzie.
Nie jechali długo. W środku oczywiście zachowywali się tak jak zwykle.
CZYTASZ
Escape Room
Teen FictionDzieciaki uciekają i wchodzą do Escape Roomu nie przeznaczonego dla ich grupy wiekowej. Na dodatek ich wychowawczynie zauważa zniknięcia. Co z tego wyniknie?