Tym razem mam wyzwanie by z trzech słów zrobić opowiadanie moje słowa to obóz umierał i on. Bardzo w pomysłach pomagała mi crazyjackrussel
Pewnego dnia w letnim obozie w pokoju nr. 13 działy sie dzieje rzeczy. Pokój nr. 14 zamieszkiwał zaś 14-letni Lukas. Podczas gdy jego koledzy poszli na imprezę do pokoju nr. 13, on rozmyślał co ma zrobić że swoim życiem. Ten jeden raz odważy się pójść na imprezę gdzie wiedział, że będzie to dla niego niesamowite przeżycie lub smutne, straszne. Trzymał się tego pierwszego. Bez zastanowienia otworzył drzwi i zobaczył czegoś czego się nie spodziewał...
Tak na prawdę nie zobaczył nic!
Wydawało mu się że ta imprezę jest w tym pokoju!
W tym momencie zauważył że jest pora obiadu. Poszedł na stołówkę i wrócił po dobrym obiedzie po 2 godzinach. Przy okazji i poczytał książkę w bibliotece.W pokoju znów nikogo nie było.
~~Lukas~~
Patrzyłem sie na wszystkie meble po kolei. Każda w tym momencie wydawała się podejrzana. Nagle do głowy wpadło mi pytanie: gdzie się oni podziali??!!
Ten pokój już nie był taki sam jak wcześniej jak tu wchodził do chłopaków. Teraz jest tu o wiele chłodniej. Żywej duszy nawet nie ma.Po pewnym czasie zauważyłem pozytywke. Niebieska, mała, że wzorkami na górnej części. Nagle spadła ze stolika i spadła mi pod nogi. Zaczęła grać ten straszny utwór. Wydawało mi sie że to była ,,Martwa cisza"
Zawsze nie lubiłem tej piosenki. Kojarzyła mi sie że śmiercią mojego dziadka. To było dla mnie straszne przeżycie.
Przestraszyłem się gdy usłyszałem skrzypienie podłogi, ale nie od moich nóg!!!
Że stresu postanowiłem pójść do toalety. Przepraszam uciec do toalety!
Otwierając drzwi zasnąłem sie. W końcu tam mógł stać ten ktoś kto zrobił skrzypienie podłogi. Ale dobra!!
Otwieram ostrożnie drzwi rozglądam się. W końcu patrzę w stronę prysznica. Stoi tam trup!!!
-Aaaaaaaaa trup w łazience!!!!!!!!!!!!!
Otworzył drzwiczki i zszedł z wysokiego prysznica. Zaczął iść w moją stronę!!
Wyszedłem z łazienki szybkich krokiem, krzycząc. Zauważyłem że już nie ma strasznej pozytywki. Jednak melodia została. Całej sytuacji dodawałam dramatu którego nie brakowało. Trup bardzo wolno chodził więc miałem czas na ucieczkę. Pociągnąłem za klamkę która nie dgrnęła. Powtórzyłem czynność kilka razy. Nic!!!
W tedy zauważyłem że jest burza. Tego mi brakowało!!!!
W pewnej chwili usłyszałem wielki huk. Spojrzałem w stronę okna. Stała tam lalka patrząca na każdy mój tych od początku wejścia do pokoju. Czułem się obserwowany.
Jej oczy hipnotyzowały. Czerwone, wielkie.
Wydawała się zwykła lalka do póki nie pomachała mi swoją małą rączką!!
Poczułem ból na karku i na głowie. Ręce trupa zatkały mi usta i nie tak szczelnie bym nie mógł oddychać.
~~Narrator~~
To były jego ostatnie chwile.
Umarł...