°

351 40 6
                                    

Dochodziła godzina ósma rano, a co za tym idzie, wszyscy uczniowie właśnie rozsiadali się wygodnie w klasach. Tak też robi Yoongi wraz z Jiminem. Chodzili ze sobą do klasy, lecz bardzo rzadko rozmawiali. Jimin był tym schludnym, dobrze się uczącym i nie upuszczającym zajęć bez przyczyny uczniem. Zawsze dobrze ubrany, nigdy nie garbiący się, kochany wśród nauczycieli i pięknie pachnący. Właśnie taki był czarnowłosy. Yoongi zaś nieco odstawał. Raczej nie można mu przyznać orderu za wyrafinowanie. Był kompletnym przeciwieństwem. Słabe oceny, gnębiony przez nauczycieli, opryskliwy i wyszczekany. Nie zależało mu na niczym, wiecznie chodził na przeróżne imprezy i pił do nieprzytomności, trując się dodatkowo dymem papierosów.

Obaj uczęszczają do szkoły prywatnej, którego czesne jest wyższe, niż niejedna wypłata przeciętnego obywatela tego kraju. Więc tak, można uznać, że oboje mają pieniędzy jak lodu. Yoongi bardzo wykorzystywał to, że ma tyle pieniędzy. Mimo, że ma 18 lat to już zdarzyło mu się wraz ze swoim jedynym przyjacielem Namjoonem odwiedzać domy towarzyskie. Bo przecież kto mu zabroni? Jakby chciał, to by wykupił taki dom i sam go prowadził, bo przecież go stać, prawda?

Chłopak robił co mu się żywnie podobało, a każdy spór, czy problem rozwiązywał przez pieniądze.

Min kompletnie nie słuchał co mówiła starsza kobieta nauczająca historii. Zamiast tego wędrował wzrokiem po klasie, aż w końcu zatrzymał go na nienagannie wyglądającym chłopcu. Zastanawiało go, jak można być aż tak perfekcyjnym we wszystkim? Gdzie w tym wszystkim sens?

~'

Był piątek wieczór co oznaczało, że Yoongi po raz kolejny wraz z Namjoonem wybiera się do tak zwanego "burdelu". Stwierdził, że musi wylać wszystkie frustracje, które zebrał przez cały tydzień, na jakimś chłopaku, który za zwykły papierek zrobi co tylko będzie chciał. Stał własnie przed szafą i starał się wybrać jakiś w miarę dobrze wyglądający ciuch. Postawił więc na czarne rurki i czarną luźną bluzkę. Klasycznie, jak i wygodnie. Włożył plik pieniędzy, który beztrosko będzie mógł w nocy przetrwonić w tylną kieszeń. Założył jeszcze buty i zgarnął ze stołu telefon, po czym udał się do wyjścia.

Namjoon podjechał po niego samochodem i obaj udali się w znanym tylko im kierunku. Dojechali na miejsce po 23 minutach, Yoongi w tym czasie pozwolił sobie już teraz opróżnić butelkę piwa. Spojrzał na zegarek, który wskazywał na to, że w sumie to mają jeszcze 14 minut. Min przeczesał swoje blond włosy i wysiadł z samochodu. Wyciągnął papierosa i go szybko odpalił. Zaciągnął się dymem, po czym powoli zaczął wypuszczać drapiący gaz z płuc.

- Mam nadzieję, że dzisiaj trafi mi się ktoś ładniejszy, niż poprzednim razem. - westchnął Yoongi, wciąż paląc papierosa.

-Było aż tak źle? - Kim przystanął obok młodszego od siebie i spojrzał na niego rozbawiony. - Myślę, że trochę przesadzasz.

- Proszę Cię. Ten chłopak miał twarz, jakby miał zatwardzenie, kiedy go posuwałem. To było naprawdę odrażające. Poza tym ciało kiepskie i w sumie twarz też poniżej przeciętnej. - na to wspomnienie Min się wzdrygnął i rzucił niedopałek za siebie. - Chodźmy już.

Chłopcy ruszyli w stronę budynku. Na wejściu zapłacili pokaźną sumkę za przymknięcie oko na to, iż są niepełnoletni i w spokoju weszli do środka. Podeszli zwinnie do lady, przy której stał umięśniony chłopak. 

- Witam w naszych skromnych progach. - przywitał z uśmiechem gości. - Cóż mogę dla was Panowie zrobić? - oparł się o ladę dokładnie lustrując sylwetki dwóch przybyszy.

- A co innego można tu robić, poza spełnianiem własnych potrzeb, co? - Min położył przed nosem kasjera milion wonów i się uśmiechnął. - Daj mi najlepszego chłopca jakiego posiadacie.

perfect 《 m.yg x p.jm 》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz