1

5 0 0
                                    

WPolsce zaczęły się wakacje. Dla Elizy nie była to jednak żadnaróżnica. Dwa miesiące nudy, zważając na fakt, że Eli bardzolubiła się uczyć. Jedynym CIEKAWYM punktem zaczepnym był koncertjej ulubionego wokalisty. Czekała na to latami. Jego teksty zawszedoprowadzały ją do łez. Ponieważ w domu nie było jeszcze nikogo,a dochodziła już czwarta nad ranem, Ela postanowiła pójść zgitarą w swoje ulubione miejsce. Był to opuszczony most. Był wdobrym stanie i rozciągał się nad małym, romantycznym strumykiem.To miejsce zawsze dawało jej wiele inspiracji. Jak postanowiła takzrobiła. Wiedziała, że rodzice i tak nie będą się martwić, bobyli bardzo zajęci swoją firmą, która była na skraju bankructwa.Próbowali ją ratować, ale nie bardzo im to wychodziło. Myślałao tym zmierzając w swoje ulubione miejsce na ziemi. Obserwowałapiękny wschód słońca. Kiedy dotarła na miejsce, usiadła izatopiła się w marzeniach o Filipie. Nagle usłyszała pierwszenuty swojej ulubionej piosenki: mógłbymtutaj osiem kobiet mieć jak ozon, osiem kobiet, osiem kobiet, czemutęsknie wciąż za tobą?[...]dziewczyna poruszyłasię niespokojnie. Myślała, że to jej telefon, że ktoś dzwoni,ale przypomniała sobie,że przecież nie wzięła komórki. Nagleusłyszała kroki, na drewnianym moście. Rozejrzała się izobaczyła go. Idealne rysy twarzy, delikatny uśmiech, nieskazitelnygłos, lekki zarost... nie wierzyła, że go widzi. Przecież koncertmiał być dopiero za miesiąc! Kątem oka widziała, że siada obokniej.

-Cześć,czemu jesteś sama na moście o czwartej nad ranem? I w dodatku zrozmarzonym eyrazem twarzy?- zapytał Filip.

-Myślę,tak jakby hm...o...- wydukałam, ale nie dał mi dokończyć.

-Oswoim chłopaku. Pamietam pierwsze miłości, w ogóle, przeprzszamnie przedstawiłem się. Jestem Filip. A ty? Wyglądasz na młodą.

-JestemEliza, dla znajomych po prostu Eli. Mam 21 lat, znam cię, jesteśpolskim raperem... moim ulubionym, zresztą. Taco hemingway,współtwórca duetu Taconafide.

-oł...em sory. Muszę spadać, czas mnie goni...

-Filip,czekaj! To że Cie znam i lubię, nie znaczy, że jestem twojąpsycho fanką, jak cała reszta. Nie musisz przed mną uciekać,zaufaj mi chociaż trochę. Filipwziął moją rękę i napisał na niej swój numer telefonu. Zarazobok niego napisał. Pogotowie sercowe, Filipek

-zadzwoń do mnie jak będziesz czegoś potrzebowała. A teraz,pozwól, że gdzieś cię porwę- nie wierzyłam własnym zmysłom,swoją drogą, chyba właśnie od nich odchodziłam. Mój ulubionyraper, właśnie idzie ze mną w tylko jemu znane miejsce. Gdzieidziemy? Do jego pokoju hotelowego? Do lasu? Chce mnie zgwałcić czyzabić...? nie, pomimo,że na żywo znam go dopiero od 5 minut, to muzaufałam. Czemu? Nie mam zielonego pojęcia. Szliśmy w milczeniu,ale o dziwo, nie było ono krepujące. Po chwili, na końcu polnejścieżki, zobaczyłam piękną polanę. Rosło na niej milionykwiatów, bławatków, maków. Byłam oczarowana tym widokiem.

Londyn, tam i spowrotemWhere stories live. Discover now