Wakacyjny Pamiętnik

14 1 2
                                    

Ania dopiero co się obudziła i gdy wyszła na ganek, była zdziwiona, że jej oczy ujrzały Maćka. Przecież tak nie mogło być! On stał spokojnie, w jasnoniebiskiej koszuli, która była tak idelnie dopasowana, że było widać każdą linię jego mięśni. Jak zwykle w swoim kabriolecie trzymał stare, drewniane krzesło.

Nagle odezwał się: - Interesujący poranek, nie sądzisz?- po czym rzucił jej spojrzenie spod dobrze ułożonych, gęstych, blond włosów.

-Tak, Jaś jest w mieście. - odpowiedziała, jakby cokolwiek go to intresowało.

Maciek wydawał się zmieszany: -On tu jest?

-Mhm, widziałam jego samochód...w drodze...do hotelu.

Dopiero teraz zauważyła, że Maciek patrzy na jej ręce w której trzymała od niego listy.

-Huh, widzę, że dostałaś moje listy. - Ania pokiwała głową - Narszecie. Co teraz zrobisz Blu? -tak nazywał ją pieszczotliwie.

-Jeśli mam być szczera, nie mam bladego pojęcia. - odpowidziała mu zasmucona. Była w rozterce, z jednej strony chciała być z nim, ale przecież nie mogła zerwać zaręczyn z Jasiem mimo, że był to ruch czysto polityczny.

-Czyli wracamy do tego? Tam gdzie byliśmy? A co z ostatnimi dniami? One się wydarzyły, wiesz o tym. - widać było, że Maciek jest wściekły, nie mógł wytrzymać kolejnej porażki.

-Wiem, że się wydarzyły i były cudowne. - próbowała go uspokoić - Były też bardzo nieodpowiedzialne. - Maciek z złości podniósł krzesło. - Mam narzeczonego, który czeka na mnie w hotelu. Będzie zdewastowany jak dowie się co zrobiłam.

-Czyli zmuszasz mnie do zakochania się w tobie, po czym wracasz do swojego męża? Taki był twój plan? Czy to test, którego nie zdałem? - Maciek był w furii. Z powodu dziwnej pozycji z krzesłem, jego koszula napięła się jeszcze bardziej.

-Nie! Zaprzysięgłam coś temu mężczyźnie. Dał mi pierścionek, a ja moje słowo. - Ania nie mogła wytłumaczyć. Przecież ona całkowicie kochała Maćka! Czemu jeszcze się opiera?

-Twoje słowo już przepadło w błoto, nie sądzisz? - znowu ją prowokował.

-Nie wiem...nie wiem. Dowiem się jak z nim porozmawiam. Muszę z nim porozmawiać.

-W tym momencie nie chodzi o dotrzymanie twojej obietnicy, ani o słuchanie się tego co podpowiada ci serce. Chodzi o zabezpieczenie.

-Co masz na myśli? - Ania była zdziwiona.

-Pieniądze! - Maciek wykrzyczał jej to w twarz, jakby odkrył prawdę ostateczną. Podobnie kiedy udało mu się skończyć kurs jidyszu dzięki jej pomocy.

-O czym ty?

-On ma wiele pieniędzy! - Maciek nie pozwolił jej dokończyć.

-Teraz cię nienawidzę, ty sukinsynie!

-Coż, nienawidzę cię, Jeśli teraz znikniesz, będę cię nienawidzieć.-Maciek był bardzo poważny.

-Nie zwracałeś uwgi na to co się działo przez ostatnie parę dni?-zapytała Ania.

-Najwyraźniej źle przeczytałem wszystkie sygnały.

-Najwyraźniej.-Ania odwróciła się by odejść, zrobiła kilka kroków gdy...

-Jesteś znudzona! Jesteś znudzona i wiesz o tym. Nie byłoby cię tu, gdyby ci czegoś nie brakowało.-Maciej krzyknął za nią.

-Jesteś arogantnym sukinsynem.

-Zostaniesz z mną?-głos Maćka nagle się zmienił.

-Zostać z tobą? Po co? Spójrz na nas, już się kłócimy!-Ania nie widziała sensu w kontynuowaniu tej rozmowy.

-To jest to co robimy! Kłócimy się! Ty mówisz, że jestem aroganckim dupkiem, a ja, że jesteś wrzodem na pośladzie. Którym jesteś 99% czasu- dodał ciszej -Nie boję się że skrzywdzę twoje uczucia. Po dwóch sekundach wracasz do normy i robisz kolejną denerwującą rzecz.

-Sukinsynem- poprawiła go. -No i?

-To nie jest łatwe. To nie będzie łatwe. Będzie bardzo trudno, będzimy musieli pracować nad tym dzień w dzień, ale ja chcę pracować bo chcę być z tobą. Chcę być z całą tobą, na zawsze. Ja i ty, codziennie. Zrobisz coś dla mnie? Proszę? Wyobraź sobie twoje życie, za 30, 40 lat? Jak wygląda? Jeśli jesteś z tym mężczyzną, idź. Idź!- Maciek wydawał się zdesperowany i nerwowy. -Straciłem cię raz, mogę cię stracić znowu. Myślałem, że to jest coś czego bardzo chcesz. Nie obieraj łatwej drogi.

-Jakiej łatwej drogi? Tu nie ma łatwej drogi! Nie ważne co zrobię, ktoś będzie nieszczęśliwy!

-Możesz przestać myśleć o tym kto co chce? Przestań myśleć co ja chce, co on chce, czego chcą twoi rodzice. Czego ty chcesz?- Ania na te słowa potrząsneła głową. -Czego ty chcesz?

-To nie jest takie proste.

-Czego chcesz? Kurwa, czego możesz chcieć?-Maciek przeklnął co mu się nigdy nie zdarza. Nie mógł nad sobą panować. Jego złote loki nie były już ułożone.

-Muszę iść.

Maciek upuścił krzesło, ale Ania nawet się nie odwróciła.


To be continued....

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 12, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Wakacyjny Pamiętnik (Bluciek)Where stories live. Discover now