Rosja

100 15 2
                                    

Pewnego DESZCZOWEGO dnia poszłam do biedry, no znaczy gdy z domu wychodziłam lekko padało. TERAZ BUM SZAKALAKA ULEWA!!! To ja siedze w tej biedrze i robię słowiański przykuc szukając mang na półkach z książkami. Wiem że ich tam nie ma ALE MNIE TO NIE OBCHODZI!! Dobra nie było mang to kupuje Gucia i wychodze patrzam a tu zapomiałam że nadal deszcz pada. To przykucam koło słupa z nowymi promocjami biedry.
-Mogę łyka?
Ktoś odezwał się spod czarnego parasola wskazując na Gucia. Ja już robie BOJOWY SŁOWIAŃSKI PRZYKUC będzie klepa jak nic bo on chce MOJEGO Gucia!
-Cyka!!!! Lepiej się odsuń jak nie chcesz mieć Pomidora Patryka na twarzy!- powiedzialam groźnie.
- Nie chce rany ależ ty agresywna! Poprostu chce Gucia bo mi nie sprzedadzą!- powiedzial drżącym głosem
- Jak nie sprzedadzą?! PANIE Pan to coś mnie chyba oszukuje!!!
- Dawaj pojedynek jeśli ja wygram to biore łyka gucia, a jak ty to cały Gucio twój a ja ci dam mój parasol do tego!
- SPOKO CYKA!!!
Już zaczęłam podwijać rękawy i zaciskać zęby ale nagle:
-EJEJJEJEJEJEJJEJEJ! Chodziło
mi o bitwe na taniec!!- powiedział
- Ahhhh jak se chcesz , ale nie myśl że pokonasz moje ROSYJSKIE RUCHY!!
Zaczęłam tańczyć najpierw w słowiańskim przykucu ale potem wstałam i pokazałam moje ruchy których się nauczyłam patrząc na ,, teledysk " ruskiego techno. Po kilkanastu minutach skończyłam widziałam że był zdziwiony że tak dobrze tańcze. Mężczyna rzucił parasol idealnie do okna chyba jego czarnej limuzyny. Odrazu piękną twarz. BYŁ TO PUTIN!!! Jego taneczny ruchy mialy tyle w sobie serca pełnego rosji. Wywijał jak wąż rzeczny nigdy nie widziałam tak dobrego tańca.
- No to chyba wiemy obydwoje kto wygrał?-powiedział
- Tatatatatata bieryj se tego łyka Gucia ALE TYLKO ŁYKA!
- Spk łyk dla mnie to tak i tak dużo
Wziął z ziemi butelce gucia i wypił małego łyczka.
-Łohohohoho ale dobre SIORPPPP mniam łuhu noi odrazu mi lepiej teraz mam siłe TY DZIEWCZYNKO OD SŁOWIANSKIEGO PRZYKUCU ZAŚPIEWAJMY RAZEM HYMN ROSJI!!!!
Wziął mnie za ramię i zaczał bardzo głośno śpiewac hymn rosji. Najpierw stałam w bezruchu ale potem też zaczęłam śpiewać.
-ALE DOBRY Z NAS DUET PANIENKO OD SŁOWIANSKIEGO PRZYKUCU CHODZMY DO MAM TALENT!!!! HMMMM CHYBA PORA NA POWRÓT DO ROSJI ALE LIMUZYNĄ ZAJMIE TO KILKA GODZIN CO TU ROBIĆ?!! WIEM!!!! ROMEQ!!!
Gdy krzyknął to imie przybiegł wielki niedźwiedź, miło zawarczał. Potem Putin na niego wsiadł NAGLE wciągnął mnie też na niedźwiedzia. Chciałam zejść ale po chwili zaczął biec a więc nie było odwrotu. Biegliśmy chwilke nagle Putin wyjął z kieszeni pistolet na wode i strzelił nim przed nas, otworzył się portal wbiegliśmy do niego. Po chwili znaleźliśmy się w willi Putina.
-Panie!!! Pan znowu się upił Guciem?! Przecież każdy sklep wie że nie można tego panu sprzedawać!!!- powiedziała jakaś służąca nie zauważając mnie, poprowadziła Putina do komnaty.
Zostałam sama koło poltara. Postanowiłam po kilku minutach wyjść z tego pokoju. Chodziłam po korytarzu i patrzyłam w okna była już noc.
ŁUPPPPPPP
Nagle upadłam. Po chwili wstałam , ale bardzo mnie bolała lewa ręka. Zobaczyłam chłopaka zbierającego papiery z podłogi, postanowiłam mu pomóc.
-Kyaaa kim ty jestes?! Co ty robisz w rezydencji o tak późnej godzinie?! Nie mów że ty...- zaczął mówić gdy mnie zobaczył.
-Nie , nie musisz dokańczać , opowiedź brzmi nie...- powiedziałam z spokojem podając mu kilka dokumentów
-Przepraszam nic nie widziałem przez te dokumenty i wpadłem na ciebie, nie musisz pomagać ich zbierać.
-A ja patrzyłam w okna a więc też nie uważałam. Wina leży po obydwu stronach.Może pomóc nieść ci te dokumenty tam gdzie masz je zanieść?
-NIE!!!!!!
Po tych słowach zaczął szybko zbierać dokumenty i poszedl w przeciwną strone niż ja. Chwile postałam w miejscu opierając się ściany.
ŁUPPPP
Usłyszałam jakiś dzwięk pobiegłam w tamtą strone. Był to chłopak z wtedy znowu dokumenty mu wypadły.
-Ahhhh ale ty niezdarny- powiedziałam z uśmiechem na twarzy robiąc słowiański przykuc.
-Dzięki , że mi pomagasz.
-Może teraz pomoge ci nieść papiery okej?
-No dobraaaaaa
Szlismy rozmawiając dowiedzialam sie ze ma na imie Jack i ma 13 lat. Podeszlismy do drzwi na dwór.
-Okej okej teraz ja już sam je poniose no wież na dworze nie jest bardzo ciepło-powiedział
-Eeeee tam nie przesadzaj ponio-
-POWIEDZIALEM ŻE NIE! DAM SOBIE RADE!
Wziął odemnie papiery i poszedł. Postanowiłam go śledzić bo zachwowywał się podejrzanie. Poszedl do jakiejś szopy schowałam się w krzaku robiąc agenciakowy słowiański przykuc. Był tam dość długo. Po około 30 minutach wyszedł. Po chwili gdy odszedł postanowilam wejść tam otworzyłam powoli drzwi. Wszystkie papiery były niechlujnie rzucone na ziemie weszłam troche dalej do szopki zobaczyłam tam dwa martwe ciała. Byłam w ciężkim szoku po chwili zrobilam detektywistyczny słowianski przykuc rozpoznalam te ciala. To Niki i Krystian!!! Po krwi na ścianie zobaczyłam że cialo Krisa leży tu z miesiąc , a Niki dwa tygodnie. Po chwili strachu wyszłam ztamtąd. Weszłam do rezydencji.
- Cześć Klaudia!!!- powiedział z uśmiechem Jack
-Hejjj...
-Czekałem na ciebie tutaj aby cie zaprowadzic do jakiegos pokoju przecież jesteś naszym gościem.
-Nie nie dzięki... Chwilaa... skąd ty wiedziałeś...
-No przecież widziałem cię na dworze. I jak wchodziłaś do szopy.
-Żartujesz sobie.... niee Nie nie nie sama sobie poradze nie musisz mnie zaprowadzać
-ZAPROWADZE!
Złapał mnie za nadgarstek i zaczął prowadzić do pokoju. Weszłam wiedziałam   że to moje ostatnie chwile życia kurde a jeszczs tyle mang bym tak to przeczytała LECZ JEDNAK Jack gdy weszłam nie zabił mnie po prostu ze dziwnym smutkiem na twarzy zamkął drzwi. WTF?! Po prostu poszłam spać. Rano wstałam nic mi nie było ŻYJE!!! Przebrałam się w rosyjskie ciuszki bo były w szafce. Wyszłam z pokoju nagle spotkałam Putina.
-Ooooo jesteś pierwszą osobą która po tym jak mi dala Gucia nie zniknęła na drugi dzień.
-A kto inny dał ci Gucia?
- A taka Nikola i Krystian. Na drugi dzień już ich nie było , smutne zapewnie nie spodobało się im u mnie.
-Yhmmm
-Idziesz na śniadanie dziewczyno od słowianskiego przykucu?
- No spoko
Weszliśmy do jadalnii siadłam na krześle robiąc elegancki słowiański przykuc.
Putin zaczął pić wódke.
-Cyka czemu ty na śniadanie pijesz wódke pijany będziesz!
-Po wódce?!!!! NO CHYBA NIE! Ja jestem tylko pijany po Guciu i musze kupowac go na czarnym rynku bo sklepu mają zakaz sprzedania mi Gucia. E dziewczyno od słowiańskiego przykucu ić przynieś Monopoly z pokoju 106 to se pogramy.
-Spoko.
Poszłam do wstazanego pokoju. Już byłam blisko gdy ktoś wybiegł trzymając monopoly. Rozpoznalam tą twarz.
-KARI!!!!- krzyknęłam
-Kala?!- zatrzymala się.
-Kari co ty tu robisz???
-No wież usłyszalam w wiadomościach że putin w swojej rezydencji ma prestizowe monopoly. Chcialam je a więc weszłam oknem i se biore.
- No-
- TO MONOPOLY PANA!!!- ktoś krzyknął
Spojrzałam za siebie stał tam Jack.
-O nie dobra to ja lece!- Kari zaczęła uciekać tańcem makreli.
- ODŁÓŻ TO LEPIEJ!!!- krzyknął Jack patrząc w podłoge
Kari nadal uciekała Jack w mgnieniu oka podbiegł do niej i ją zadźgał nożem.
- NO CO OSTRZEGAŁEM!!! TO RZECZ PANA!!! KTOŚ KTO PRÓBUJE CHODZ W MAŁYM STOPNIU SKRZYWDZIĆ PANA NIE ZASŁUGUJE NA ŻYCIE!!!
Mówił do siebie po chwili zaczęłam się powoli oddalać.
- Klaudia.... nie mów panowi co tu się stało.  UWIEŻ TO DLA JEGO DOBRA! JA GO TAK KOCHAMMM TO Z MIŁOŚCI!!!
-Ale to chore Kari nie chciała niczego złego dla Putina on ma milion takich monopoly.
-TO RZECZ PANA!
- A czemu zabiłeś Niki i Krisa?!
-UPILI PANA!!! TO SZKODZI JEMU ZDROWIU BARDZO!
Wtedy zaczęłam bać się bardzo o moje życie.
-Okej... to ja wezme to monopoly bo Putin prosił abym przyniosła.
-MOGE ZAGRAĆ Z WAMI?!
-No spk.
Graliśmy sobie we trójke w monopoly Jack caly czas patrzył się na Putina. Ja byłam cały czas zestresowana też dałam Gucia Putinowi czy Jack też mnie zabije. Po kilku godzinach gre wygrał Putin. Poszłam pozwiedzać rezydencje. Po kilku godzinach zwiedzania spotkałam Putina.
-DZIEWCZYNO OD SŁOWIAŃSKICH PRZYKUCÓW! Szukałem cię...- powiedział ze smutkiem
- O co chodzi?- odpowiedzialam zaskoczona
-To prawda?
-Ale co?
-No że... sekretarz zabił te osoby???
-T-tak skąd wież o tym?
-Byłem w szopce w ogrodze po mangi bo chcialem ci dac ale nie bylo ich tam a byly tamte 3 ciała. A widziałem jak sekretarz chodził do tamtej szopy.
-Aaaa i co chcesz zrobić?
-Był dobrym sekretarzem ale zadzwonie na policje i im powiem...
-Okej
Putin zaczął dzwonić na policje. Po kilku minutach przyjechali zaczęli szukać Jacka.  Znaleźli go w ogrodzie. Wśród Rosyjskiej policji rozpoznałam jedną twarz.
-AGATA?! Co ty robisz w Rosyjskiej policji?????
- A wież rosyjska policja to dobre miejsce do shipowania!
- A spoko rozumiem xD
Agata złapała Jacka już go wyprowadzali ale nadal mnie jedno dręczyło.
-JACK! Powiedz mi jedno CZEMU MNIE NIE ZABIŁEŚ?!
-Pfff może i kocham Putinka ale jak bym mógł zabić moją stwórczynię?
-PIJANY JAK NIC!! Co ty gadasz Jack ja nie jestem twoją matką!!!
-Chodzi mi o to że mnie wymyśliłaś.
- MÓWILAM ZE PIJANY!!! Ja żadnego Jacka nie wymyślałam.
-Serio nie rozpoznajesz mnie przez soczewki? Pani policjant zdjęła by mi pani soczewki?
Agata zdjęła mu soczewki. Zobaczyłam czerwone oczy.
-SAJMON?! TO TY???
-Tak...
-EJ AGA! Weź nie zamykaj Sajomona to Sajmon moze jest mordercą ale to Sajomon!- powiedziałam zaskoczona
-Klaudia sama powiedzialas ze to morderca! Musi iść do więzienia!- Aga próbowala do mnie przemówić.
Po chwili ciszy Agata z innymi policjantami i Sajmonem weszła do wozu policyjnego.
Po kilku dniach.
Nadal jestem w Rosji troche smutno że Sajmona w więzieniu zamkneli nie mam pojęcia co u niego. Spacerowałam sobie po rezydencji nagle na zakręcie zobaczylam dziewczyne skąś ją znałam postanowiłam podbiec do niej.
-Ej ty!!-krzyknęłam
-Ymmm???
Odwróciła się była to Dominiaka jedząca jabłko!!
-O siema Kala!
-Do-domi co ty tu robisz?!
-A jem jabłko i ide zabić putina.
- A spk.. CO?! Czm idziesz go zabić?!
-No no wież Sajmon go kochał a on zadzwonil na policje. Od zawsze go nienawidzilam Sajmon go bardzo kochał i nie zwracał uwagi na mnie a ja kocham Sajomona. A jak zabije Putina to może Sajmon mnie pokocha.
-NIE ZABIJAJ CYKE!!
-Tak i tak zabije.
Dominika zaczęła biec. Biegła bardzo szybko bo to Szogun wariat , pobiegłam za nią. Nie zdążyłam gdy weszłam do pokoju Putin już leżał nieżywy.
-O siema Kala!!! Jak widzisz już nie żyje. Hmmm masz zaskoczoną mine. Ogólnie to zostałam wspólniczką Sajmona i jak on kogoś zabijał to ja te ciała choam może uratujemy Sajmona z więzienia?!
-No nie wiem...
-DAJESZ ALE CHCE ABYM JA GO GŁÓWNIE URATOWAŁA BĘDZIE MI WDZIĘCZNY I MNIE POKOCHAAAA!!!
-Ymmm okej Domi.
-A WIĘC WYDOSTAŃMY GO!!!

Koleżanki prosiły bym na wattpad dodała a więc no jest xD

Moja Rosyjska PrzygodaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz