~8~

390 13 10
                                    

W notce informacje dotyczące maratonu !


_______________________________________________________________________________

Kaja pov

Obudził mnie dzwonek do drzwi. Nie mając innego wyjścia, wstałam i udałam się na dół. Zanim podeszłam do drzwi, wzięłam nóż z kuchni. Tak na wszelki wypadek. No bo wiecie, nikt normalny nie puka do drzwi o 3 w nocy. Na palcach podeszłam do drzwi i wyjrzałam przez wizjer. Zdziwiłam się, bo nikogo nie zobaczyłam. Lekko uchyliłam drzwi, jeszcze raz się dokładnie rozejrzałam i powoli wyszłam przed drzwi. Robiąc kolejny krok w przód, potknęłam się o coś. Wstałam z prędkością światła i dopiero wtedy zobaczyłam kopertę leżącą pod moimi drzwiami na której był kamień, który był zapewne winien mojemu upadkowi. Wzięłam ją i z powrotem weszłam do domu. Postanowiłam, że teraz jej nie otworzę, tylko jutro rano z Dawidem obejrzymy jej zawartość.

Poczłapałam do góry, położyłam się do łóżka obok Dawida i zasnęłam. Głośny huk znów mnie obudził. Spojrzałam na zegarek w celu zobaczenia godziny. 4.00. Obudziłam Dawida, bo nie chciałam tym razem sama zejść na dół i razem udaliśmy się do kuchni, bo stamtąd usłyszałam hałas. Kiedy weszłam do pomieszczenia zamarłam. Na podłodze było potłuczone szkło, a w oknie widniała duuuża dziura.

- Kurwa Dawid boję się!! - krzyknęłam ze łzami w oczach i wtuliłam się w chłopaka.

- Spokojnie skarbie... Cii wszystko będzie dobrze....- zaczął mnie uspokajać

Po kilkunastu sekundach ogarnęłam się i zaczęliśmy przeszukiwać kuchnię, wcześniej zapalając w pomieszczeniu światło. Przecież coś tą szybę musiało wybić, nie ?

- Kaja, znalazłem coś, musisz to zobaczyć- powiedział lekko przestraszony Dawid. Podeszłam do niego i zobaczyłam go trzymającego kamień. Zwykły, szary kamień.

-Ale to jest tylko zwykły kamień.

- Czyli trzymasz w kuchni kamienie ? - na jego słowa zaczęłam się niepokoić- A po za tym znalazłem coś jeszcze. - podał mi małe zawiniątko papieru - Ta kartka doczepiona była do tego właśnie zwykłego kamienia. Przeczytaj.- Wzięłam od niego kawałek papieru i zaczęłam czytać na głos:

Droga Kaju !

Nieładnie jest tak ignorować listy ode mnie. Za to spotka cię kara. Ciebie i twojego kochasia. Ale jeszcze nie teraz. Na razie będę was tylko obserwować. Jeśli pójdziecie na policję albo komuś o tym powiedziecie, zabiję was prędzej niż myślicie, bo tak jak wcześniej wspomniałem, mam was na oku. Nie zapomnij o tym skarbie.
A teraz mam dla was zadanie, a bardziej rozkaz.Jutro o godzinie 17.00 przyjdziecie na ************* (adres) . Jeśli się spóźnicie lub w ogóle nie przyjdziecie dopadnę was i zakończycie swój nędzny żywot na tym świecie. Pamiętajcie. -
z każdym czytanym zdaniem, bałam się coraz bardziej. Jakiś psychol groził mi i Dawidowi !!

- Dawid ja się boję, nie chcę umierać !- zaczęłam płakać w koszulkę bruneta.

-Spokojnie skarbie, nie umrzesz, jestem przy tobie. Lepiej zobaczmy co jest w kopercie. - Dawid znów próbował mnie uspokoić, lecz po chwili uświadomiłam sobie, że on ma rację i póki jesteśmy razem, nie grozi nam niebezpieczeństwo. Poszłam do salonu, bo właśnie tam zostawiłem kopertę, którą dostałam jako pierwszą. W niej znajdował się list, który mówił, o tym samym zadaniu, co drugi. Swoją drogą, byłam bardzo zmęczona i nie wiem kiedy usnęłam. Obudziłam się o 15.27. Szybko wstałam i podeszłam do szafy, przeglądając jej zawartość. Być może jest to ostatni dzień mojego życia, ale to nie znaczy, że chcę wyglądać jak kupa. Bo dłuższym zastanowieniu wyjęłam z szafy to:

You are perfectWhere stories live. Discover now