- I tak po prostu cię zostawił? Co za chuj niemyty, ja bym poszła za nim i zaczęłabym walić jego głową o ścianę, żeby DJ miał niezły beat. - Odezwała się Seo Yoon, która była wyjątkowa wściekła.
Obie przyjaciółki siedziały wraz z Jiminem w jednej z seulskich knajpek. Ji Yoo opowiedziała im o całej sytuacji, która wydarzyła się równy tydzień temu.
Jej emocje powoli opadły, a ona zaczęła się przyzwyczajać do myśli, że nigdy nie będzie z Taehyungiem. W końcu on jej nie kochał, a ona musiała ruszyć dalej. Dlatego postanowiła wybrać się ze swoimi przyjaciółmi, żeby zajeść smutki.
Jednak Seo Yoon, ta spokojna duszyczka, wyjątkowo się zezłościła i zadawała to samo pytanie od dwudziestu minut. Jej sushi wyglądało jak sałatka, po wielokrotnym tłuczeniu go pałeczkami.
- Wszyscy faceci są tacy sami! Wszyscy! - Mówiła wściekła, nie przejmując się obecnością Jimina, który poczuł się wyjątkowo urażony.
- Hej! - Wykrzyknął, zwracając jej uwagę na siebie. Seo Yoon tylko omiotła go spojrzeniem i powiedziała:
- Skoro ty jesteś taki święty, to opowiedz lepiej jak wyszła randka z tą twoją pańcią z wesela.
- Yyy, no bo tak wyszło, że jednak na nią nie poszliśmy. A nasz ostatni kontakt był na weselu, gdy zarzygałem jej buty. - Odpowiedział stropiony i wbił wzrok w swoje jedzenie. Ji Yoo poklepała go pocieszająco po ramieniu, chcąc dodać mu otuchy.
- No właśnie! Kolejny! Wy flejtuchy nic nie robicie, tylko rzygacie i łamiecie serca! Taka prawda! - Klasnęła w ręce Seo Yoon i połknęła swoje sushi z prędkością światła. Ji Yoo jej nie poznawała.
- A ciebie kto tak zdenerwował? - Zapytała ostrożnie. Pierwszy raz w życiu czuła się, jakby zamieniły się rolami. To ona siedziała spokojnie, a Seo Yoon wykrzykiwała różne wyzwiska na temat chłopaków. Miła odmiana.
- Mnie? Absolutnie nikt. Po prostu przeżywam wszystko, skoro nikt inny tego nie robi. A zadzwonisz jeszcze do tej kobiety? - Pytanie skierowała w stronę Jimina i zaczęła się w niego wyczekująco wpatrywać.
Ji Yoo przyjrzała się dwójce i naszła ją myśl, że może...Ach, to zbyt nieprawdopodobne. Dziewczyna zapoznała ich ze sobą parę dni temu i od tego czasu byli zgraną paczką. A Jimin i Seo Yoon pomogli jej wyjść z łóżka i wyrzucić wszystkie chusteczki. Dzięki nim stała się silna.
- Wydawała się miła. Może to zrobię. - Powiedział Jimin i spojrzał na Seo Yoon, która zacisnęła zęby.- Zrób to teraz. - Powiedziała przyjaciółka Ji Yoo, a ta szeroko otworzyła oczy. Dziewczyna kopnęła ją pod stołem, żeby się opamiętała.
- Seo Yoon, chodź ze mną do łazienki. - Powiedziała i wstała od stołu. Przyjaciółka również się podniosła i dumnym krokiem skierowała się w stronę toalet. Ji Yoo również miała to zrobić, jednak powstrzymała ją ręka Jimina, łapiąca za nadgarstek.
- Nie wiem, jak to z wami dziewczynami jest, ale...gdy ona już zmieni tampon, to przestanie wrzeszczeć?
Ji Yoo stała przed lustrem i wpatrywała się w nie, obserwując przyjaciółkę. Seo Yoon z rozmachem myła ręce, a minę miała nagburzoną.
- Jeśli on ci się podoba, to nie popychaj go w jej ramiona. - Powiedziała w końcu i dla bezpieczeństwa odskoczyła w stronę najbliższych drzwi, widząc, jak Seo Yoon się zapowietrza.
- Nie mam pojęcia, o czym mówisz. - Wypaliła ta i pięścią walnęła w suszarkę, która wcale nie wysuszyła jej rąk.
- Po prostu uprzedzam cię, żebyś nie popełniła mojego błędu. - Powiedziała Ji Yoo i zagryzła wargę. - Choć u mnie te szkaradne ramiona same złapały tego przychlasta. Ale ty masz jeszcze szansę.
CZYTASZ
Good bet
RomanceMłoda Ji Yoo zrażona do nazwiska Kim po zdradzie swojego chłopaka, postanawia sobie, że już nigdy nie umówi się z nikim, kto je posiada. Plan rozpada się, gdy na horyzoncie pojawia się buntowniczy Kim Taehyung, a wraz z nim niebezpieczny zakład... u...