Drogi pamiętniku, poznałam niedawno kogoś... Szczerze mówiąc nie kocham go. Nie umiem kochać, nie umiem wyznawać uczuć. Uznaję tylko trzy uczucia: szczęście, smutek i strach. Nie kocham go, po prostu jest mi potrzebny do kilku spraw. Zastanawiam się nad zabiciem jego, jak przestanie mi być potrzebny. Jeszcze nad tym pomyślę. Alex mówi żebym go oszczędziła, ale czy ja wiem...
Ogólnie ma na imię Christian. Nie mogę narzekać, jest dobrze, dzięki niemu zbieram potrzebne informacje. Mam swoje zasady i nie zabijam ludzi dla zabawy, muszą być mi potrzebni. Chcę w moim życiu osiągnąć cel, a nikt oraz nic mnie nie powstrzyma. Jeśli wejdzie mi ktoś w drogę~zabiję bez wahania.
W czasie mojego życia przeżyłam kilka krzywd. W 13 urodziny dowiedziałam się, że ja i moja siostra zostałyśmy adoptowane, 4 lata później we wakacje moja siostra bliźniaczka umarła~najbliższa mi osoba, która istniała zastała zabita przez pijanego kierowcę, a po mojej 18 zobaczyłam mojego starego chłopaka z moją ''przyjaciółką'', możesz się domyśleć pamiętniczku co oni robili. Wtedy zrozumiałam, że ludzie nie zasługują na moje uczucia. Pierwsze, załamałam się, miałam dość. Nie wiedziałam co robić, wtedy zabiłam pierwszą osobę. Głupia byłam, chciałam wszystko odreagować, zrobiłam to bardzo nieprofesjonalnie. Serio... Zabiłam go nożem bez rękawiczek, w parku.Nawet nie pomyślałam żeby upozorować napadnięcie na mnie i ja się tylko broniłam. Idiotką byłam. Nie spaliłam ubrań, a je tylko wyprałam, a potem miałam problemy na policji. Całe szczęście, miałam alibi. Pisałam do koleżanki godzinę wcześniej, że oglądam film i żeby mi nie przeszkadzała oraz wysłałam jej piękne selfie. Całe szczęście. Dwa lata później uciekłam do Kanady mieszkałam u znajomej kilka miesięcy potem przeprowadziłam się do Ameryki.
Christian zna kilku prawników oraz osób z wyższych stref. Pragnę dojść jak najwyżej, więc kilka nazwisk od niego muszę zdobyć, a potem wystarczy usuwać odpowiednie osoby szczebel po szczeblu i się wspinać do góry, póki nie dostanę się do Białego Domu. Tak, pamiętniczku nie mieszkam w Polsce, a Waszyngtonie. Piękne miasto, nie powiem, że nie, ale nie raz tęsknię za Polską moimi ''rodzicami'', widokami, czystym powietrzem oraz jedzeniem~pierogami. Utrzymuję kontakt tylko z babcią, która mieszka na wsi pod Poznaniem (ja mieszkałam na Podlasiu). Moja babcia ma na imię Krysia. Ona nie wie co robię i jaka tak naprawdę jestem...
Lubię patrzeć człowiekowi w oczy kiedy go zabijam. Widzę w nich strach, żal oraz uchodzące z nich życie. Kocham to uczucie adrenaliny, gdy nie mam pewności czy nikt nic nie widział. Przeważnie nie torturuję niewinnych ludzi, tylko ''karzę'' takich którzy gwałcili, porywali lub zabijali dzieci. Ja bym nigdy nic dziecku nie zrobiła, mam swoją godność oraz posiadam troszkę człowieczeństwa. Chyba...
Wiem, pamiętniczku, że powinnam opisywać mój dzień tutaj oraz, że niektóre rzeczy nie trzymają się kupy, ale piszę to co mi przychodzi mi na myśl... Chyba po prostu muszę się ''wyżalić''.
Ogólnie dzisiaj nie robiłam nic ciekawego poszłam dzisiaj na zajęcia. Studiuję na college imienia: Washingtona&Jeffersona (kocham odmianę przez przypadki zagranicznych nazw). Po zajęciach poszłam na basen, następnie zjadłam coś na mieście, obejrzałam serial na Netflixie. Teraz właśnie szykuję się do snu, więc Cię żegnam.
Rose
YOU ARE READING
Z pamiętnika sadystki
Mystery / ThrillerMoja dusza, moje zwierzenia, moje myśli... Nie wiem, dlaczego piszę pamiętnik. Ledwo umiem powiedzieć co czuję, a może ja już nic nie czuję? Może moje życie to ciągła ucieczka... Nie wiem, ja już nie wiem czy mogę nazwać się dalej człowiekiem. Chyba...