" - Wiesz pewnego razu miłość spojrzała w moje oczy.
- Jakim cudem miłość może spojrzeć w czyjeś oczy?
- Jeżeli ty się w nie patrzysz to czuje się tak jakby to właśnie była ona. "
Chwila ta trwała zaledwie kilka sekund ale czułam się tak jakby to trwało wieczność. Jego piękne niebieskie tęczówki wpatrywały się w moje zielone tak intensywnie że aż zdawało mi się iż tamte świeca jasnym blaskiem. Oczywiście było to nie możliwe więc pewnie mi się to przywidziało.
Momentalnie moje serce jeszcze bardziej przyspieszyło rytmu kiedy kąciki jego ust uniosły się ukazując mi rząd białych równych zębów. On był po prostu idealny jego oczy usta ciało. Moje uszy domagały się aby wypowiedział jeszcze raz jakiekolwiek słowa byle tylko słyszeć jego aksamitny głos zaś moje dłonie domagały się aby dotknąć jego skóry.
To cudowne uczucie ulotniło się wraz z chwilą kiedy chłopak odwrócił swój wzrok w stronę nauczycielki która przemówiła do klasy swoim piskliwym głosem.
- Klaso proszę przyjmijcie ich miło a teraz chłopcy siadajcie i otwórzcie wszyscy książki na 27 str w podręczniku.
Schyliłam się do plecaka aby wyciągnąć książkę o której w ogóle zapomniałam kiedy niespodziewanie obok siebie usłyszałam odgłos odsuwanego krzesełka. Powolnym ruchem głowy spojrzałam w bok aby zobaczyć kto go odsunął. Jakież wielkie było moje zdziwienie kiedy ujrzałam białą czuprynę. To się chyba nie dzieje naprawdę?
- Cześć.- I znów zatopiłam się w jego delikatnym głosie. To jest chyba anioł.
** Zayn **
Jej piękne zielone oczy połyskiwały w blasku słońca wpadającego do klasy spod uchylonej rolety.Wiem że poczuła więź. To jest raczej oczywiste. Ale dlaczego wpatruje się we mnie jakbym zrobił coś niepoprawnego? Bynajmniej dziwnego? Przecież ja jej powiedziałem tylko " cześć ".
Próbując skupić się na lekcji odwróciłem wzrok od dziewczyny.
- Jeszcze dziś będzie spać w moich ramionach już ja o to zadbam.
- W końcu mówisz coś mądrego.- odezwał się Nathaniel mój wilk.
-A teraz wszyscy zajmijcie się rozwiązywaniem zadań z strony 29. Możecie się dobrać w pary.- Okej może teraz uda się zamienić z nią przynajmniej kilka słów. Może nawet dowiem się jak ma na imię.
Odwróciłem się w stronę mojej wybranej. Zajęła się już rozwiązywaniem zadań wiec teraz jest najlepszy moment.
- Może ci pomóc ? - Odwróciła się powoli w moją stronę. Jej długie czarne włosy lekko zafalowały.
- Jeżeli chcesz. - Jej głos był cichy i lekko piskliwy tak jakby się mnie bała co było dosyć nietypowe.
YOU ARE READING
Bez tchu
Werewolf"Gdy się kogoś kocha wtedy nie można od tej osoby odejść, więc dlaczego zawsze jak kochamy to odchodzimy ?"