Prolog.

6.3K 318 181
                                    

Właśnie wracam do domu,trzymając w rękach trzy siatki z Biedronki. Reklamówki są wypełnione po brzegi różnego rodzaju alkoholem. Od wódki, przez szampana,po piwo. Znalazło się i nawet Picollo truskawkowe. Oczywiście nie mogłem również zapomnieć o przekąskach. Chipsy,paluszki,orzeszki,precelki. To wszystko zajmowało jedną z siatek.
Ludzie na ulicy patrzeli na mnie jak na alkoholika,ale to przecież nie tylko dla mnie. Dzisiaj jest czwartek wieczór,a jutro,w piątek mają przyjechać chłopaki na melanż. A jako iż ja jestem śmierdzącym leniem,to zamiast kupić to wcześniej,to grałem sobie na pianinie w moim pokoju cały tydzień. A teraz cierpią moję ręce,bo te torby serio są zaskakująco ciężkie.
Ale w sumie co się dziwić,kilkadziesiąt litrów to tam jest.
Ernest pytał się we wtorek czy czegoś nie kupić jak jechał do sklepu to powiedziałem "nie",bo kompletnie zapomniałem o tej imprezie.
A teraz była moja kolej robienia zakupów... Zabijcie mnie. Proszę.
Kasjerka w Biedrze też patrzyła na mnie jak na debila,a ja w sumie się tak czuję.
Dobra,widzę już moje osiedle. Uff,już ręce mi odpadają. Mam nadzieję,że nie pomylę domu,bo wszystkie wyglądają tak samo.
Okay,to chyba baza. Tak,bo już widzę kosz na śmieci z popcornem. Tak,po tym właśnie rozpoznałem moje miejsce zamieszkania. Po kuble z popcornem.
Nie pytajcie.
Zadzwoniłem na domofon,bo oczywiście nie wziąłem kluczy.
Po jakimś czasie uchyliły się przede mną drzwi,a w nich stał Piotrek.

-I jak? Masz wszystko?-spytał chłopak zanim jeszcze postawiłem stopę w mieszkaniu.

-Taa,mam. Ale babka w Biedrze patrzyła na mnie jak na debila-skrzywiłem się i odłożyłem zakupy na blacie w kuchni.

Chłopak podszedł do nich,kiedy ja ściągałem buty i zaczął je wypakowywać.
Kiedy już się rozebrałem i ponownie wszedłem do kuchni usłyszałem śmiech mojego współlokatora.

-Po co ci Picollo?-spytał roześmiany.

-No bo Damian jest niepełnoletni-odpowiedziałem pół żartem.

Poukładaliśmy alkohole tam gdzie ich miejsce,po czym się rozeszliśmy. Ja pokierowałem się do mojego pokoju,a Zipek do łazienki.
Przejrzałem sobie jeszcze tylko instagrama,snapchata i inne takie jeszcze trelle morele i zrobiłem się senny,więc poszedłem szybko do toalety i gdy już przebrany w piżamę wróciłem do pokoju, położyłem się do łóżka i po krótkiej chwili zasnąłem.

"Zakład że się nie oprzesz?" Dealereq x DoknesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz