Rozdział 1. Wczesne dzieciństwo

8 0 0
                                    

 Był to czas kiedy królestwu zagrażało niebezpieczeństwo ze wszystkich możliwych stron świata. Vulgus, wtedy już siedmioletni chłopczyk, brał nauki posługiwania się mieczami długimi, krótkimi, dwoma mieczami, mieczem oraz tarczą i włócznią. Zgłębiał nie tylko sztuki walki wręcz ale również nauki sztuki magicznej u miejscowego magika Salazara. Salazar, sędziwy podstarzały mężczyzna z długą, sięgającą ziemi brodą, wyglądający na około siedemdziesiąt wiosen, był bardzo energicznym i życzliwym osobnikiem. Vulgus, jak to na dzieci w młodym wieku przystało, szybko zgłębiał wiedzę. Czarodziej uczył chłopca każdego rodzaju magii. Również tej „czarnej magii", zakazanej w owej krainie. Uczył się magii ognia, ziemi, wody, lodu ale również przywoływania i przemiany. Był swego rodzaju animagiem, mógł posiąść postać dowolnego zwierzęcia lub istoty. Wystarczyło, ze tylko spojrzał swoimi piwnymi oczami. Zachowywał się jak kameleon dopasowujący się do otaczającej go przyrody. Chłopiec był bardzo uzdolniony, posiadał moce, którymi został obdarowany przez rodziców, których nie znał. Jego domem stała się teraz Twierdza Tysiąclecia. Nadal nieświadomy swego boskiego pochodzenia, żył w przekonaniu że Alken jest jego prawdziwym domem. Chłopczyk uczył się również strzelać z łuku i jeździł doskonale konno. Mimo młodego wieku posiadał umięśnienie dorosłego, wysportowanego człowieka. Potrafił przebić pięścią kilkanaście ułożonych na sobie kolejno desek. Miał dokładnie rozplanowany każdy dzień tygodnia. W poniedziałki miał ćwiczenia na polu treningowym z zakresu łucznictwa i sztuki balistycznej. We wtorki pobierał nauki jeździectwa połączone ze strzelaniem z łuku. W środy ćwiczył posługiwanie się dwoma krótkimi mieczami i rzucanie sztyletami. Potrafił trafić kilka razy z rzędu w to samo miejsce nie skupiając się zbytnio na celowaniu w punkt. W czwartki natomiast miał nauki u Salazara. Ćwiczyli na otwartej przestrzeni, przeważnie w parku lub ogrodzie aby nikomu nie stała się krzywda. W piątki miał treningi wytrzymałościowe, był przygotowywany do walk oraz różnych zawodów organizowanych przez króla. Weekendy miał wolne, mógł robić co tylko chciał, lecz spędzał ten czas na zgłębianiu tajników magii. Vulgus był typem samotnika, wolał przesiadywać w samotności. Była tam jednak mała dziewczynka, jasnowłosa Irelia, w której się skrycie podkochiwał. Irelia miała wówczas sześć lat, była wychowywana w duchu gospodyni domowej. Aczkolwiek mała Irelia była bardzo energiczną i rezolutną dziewczynką, podpatrywała chłopców jak ćwiczyli sztuki walki, często im pomagała, ustawiała drewniane figury do ćwiczeń, podawała strzały. Tak jak Vulgus, uczyła się również jazdy konnej. Pomagała Albin w gospodzie, jeździła do innego miasta. Kiedy zerkała na niego, ten zawsze się uśmiechał i szybko odwracał wzrok. Wstydził się siebie. Chciał do niej zagadać, ale bał się. Nigdy ze sobą nie rozmawiali, tylko wymieniali spojrzenia. Jednak pewnego słonecznego dnia, Vulgus postanowił się przełamać i podejść do Irelii.

- Hej, jestem Vulgus. - powiedział chłopak.

- Witaj. Miło mi, mam na imię Irelia. - dziewczynka lekko się zarumieniła. - Co u Ciebie słychać? Jak tu trafiłeś? - Irelia była ciekawa co o sobie powie.

- Niewiele pamiętam z tego okresu, wiem tylko, że przynieśli mnie tu strażnicy, którzy znaleźli mnie w lesie. To król zadecydował o mojej przynależności tutaj. A Ty? - Vulgus był widocznie oczarowany Irelią.

- Moja mama zmarła zaraz po moich narodzinach, ojca nigdy nie widziałam. Wychowuje mnie Albin. - Irelia jakby posmutniała.

- Rozumiem. Ja jestem pod opieką Tyriusa, ale Albin również się mną zajmowała. - Vulgus czuł coraz większą sympatię do dziewczynki.

- Chodź, pobawimy się razem. Mam na dziś dosyć nauki. - Chłopak złapał ją za rękę i pobiegli w stronę domu Albin.

Postanowili iść do parku poza granice murów cały czas trzymając się za ręce. Bawili się w najlepsze, śmiali się, wygłupiali, przytulali. Tak jak rodzeństwo. Postanowili zostać przyjaciółmi do końca życia. Zabawom nie było końca, jednak dzień się już kończył, coraz szybciej robiło się ciemno i niebezpiecznie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 10, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

VulgusWhere stories live. Discover now