prologue

2K 111 54
                                    

-Yoongi, coś się stało? Jesteś cały zakrwawiony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Yoongi, coś się stało? Jesteś cały zakrwawiony. - zmartwiony Seokjin podbiegł do Koreańczyka, a kiedy zauważył na jego rękach małą, płaczącą istotkę na rękach, spojrzał na Mina zdezorientowany.

-Postanowiłem się pobawić w ciebie i Namjoona, więc walczyłem o niego. Zrobiliście to samo dla mnie, wiem, co mógł przeżyć i...

-Nie mów nic więcej. Twój stary pokój ma kołyskę, włóż go tam narazie, a później się zajmiemy tym brzdącem. - uśmiechnął się ciepło do swojego wychowanka. - Jak ma na imię?

-Jimin...

-Sam wybierałeś? - młodszy przytaknął. - A wiesz jak miał na nazwisko? My tobie zostawiliśmy twoje...

-Tak, wiem... Z początku starałem się jeszcze obronić jego matkę, ale wtedy krzyknęła, żebym zajął się dzieckiem... Podała nazwisko i prosiła, żebym go wychował. Park Jimin.

-Ja zaniosę chłopca tam, a ty idź odpocznij... Twój brat cię opatrzy.

-Przypominam, że Taehyung to nie mój rodzony brat.

-Ale byłem z nim w ciąży, więc jest twoim bratem! - pisnął Kim, a Min się zaśmiał. - I urodził się jako człowiek. Jak każdy wampir. Jeśli będzie chciał być człowiekiem, to go nie zatrzymam. - zaśmiał się Seokjin. - To daj Jiminka. Hej, mały. - powiedział lekko Jin, biorąc go na ręce. Dzidzia spojrzała na niego i zachichotała. - Jaki ty uroczy. Chodź, pójdziemy spać.

a/n pomysł miałam jeszcze na starym koncie. miałam nawet inaczej opracowane jak umiera matka jimina, ale nie miałam kopii, więc jedyne co się tutaj nie zmienia to tylko to, że Yoongi wychował Jimina.

✔️since birth •myg+pjm•✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz