- Za piętnaście minut muszę być na lotnisku, aby odebrać swojego najlepszego przyjaciela! A ty mi tu mówisz, że są korki? Nie znasz żadnych innych ulic? Błagam, zawieź mnie tam! Zapłacę sto dolarów więcej...
- Już się robi...
-A jednak można... - szepnęłam pod nosem.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer Nash'a.
,,Zaraz rozszarpie tego taksówkarza! Nie martw się - będę na czas''
-Daleko jeszcze? - zapytałam po raz setny.
-Zaraz będziemy.
Po pięciu minutach zapłaciłam za tego marnego kierowcę. Poszłam na lotnisko i wyciągnęłam z kieszeni karteczkę z imieniem i nazwiskiem
mojego przyjaciela. Chwilę później go zobaczyłam. Wyglądał jakby dopiero co wstał, więc zapewne tak było.- Część młoda!
Włożył torbę do lewej ręki, a prawa mnie otoczył.
- Cześć staruszku!
- To co jak z tym taksówkarzem? Jeszcze żyje? - uśmiechnął się zadziornie.
- Błagam weź nim mi nie mów - przewróciłam oczami.
Zaczął się ze mnie śmiać po czym ucałował w czoło.
- Uwielbiam twoje nerwy.
- Dobrze wiedzieć, kochaniutki.
~~~
Tak więc zaczynam nową historię. Mam nadzieję, że spodoba Wam się jeszcze bardziej niż poprzednie. Następny rozdział jeszcze dziś.
W zdjęciach widzicie główna bohaterkę - Rebekę Night.
Pozdrowionka

CZYTASZ
Who I Am
Teen FictionPoezja jest do dupy. ,,Obsypałeś moją poduszkę gwiezdnym pyłem Moja twarz jest w księżycowym pudrze Noce są przyjemne i tak właśnie miało być'' Ale to mi się wyjątkowo podoba. Może dlatego, że lubię gwiazdy. Jak byłam młodsza, to właśnie z nimi u b...