Szliśmy koło siebie w stronę mojego domu. Stwierdziłam, że podróż powrotna z buta będzie wygodniejsza a przede wszystkim spokojniejsza. To jakaś godzina drogi.
***
Będąc już na miejscu musiałam przyznać, że dom prezentował się bardzo dobrze. Białe ściany, czarny dach, jednym słowem mówiąc - nowocześnie. Był połową bliźniaka. Na oknach nie było doniczek z kwiatkami, bo ja nie mam, i to się chyba nigdy nie zmieni, ręki do roślin w porównaniu do mojej sąsiadki, która jest niedopisania z ilością tego czegoś na okach. Wyciągnęłam klucze z kieszeni i otworzyłam drewniane drzwi.
- Oto moje królestwo!Rozejrzał się, po czym uwalił się na mojej kanapie.
- No nieźle się urządziłaś. Brawo!
Usiadłam koło niego, ściągnęłam jego spocone nogi z mojego stołu, po czym swoje własne położyłam na nim.
- Ej! - pisnął.
- Zluzuj gatki! Myłam je!
- Moja stara Rebeka, nic a nic się nie zmieniła!
- Nash, co robimy?
- Ty się mnie pytasz?
Uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego.
- Chodźmy na zakupy, a potem obejrzymy sobie film - powiedział mój drogi przyjaciel.
- Okej, to ruszaj dupę. Mamy do przejścia kawałek.
- Już teraz? Dopiero co przyleciałem!
- Jezu! Choć i nie marudź!
- A ty znowu się denerwujesz! Opanuj się - zaczął się debil śmiać.
- Jesteś głupi!
- Nie tak bardzo jak ty!
- Wyzwiska niczym z podstawówki
- Nic już na to nie poradzisz . - Pokręciłam głową i ruszyłam do drzwi.
Wyszłam na zewnątrz, bo musiałam trochę się dotlenić. Jestem zdenerwowana, ale tylko troszkę. Każdy ma gorsze dni. Po chwili dołączył do mnie mój przyjaciel.
- Zapisać cię do jakiegoś lekarza? Może ci leki przypisze?
- Och, zamknij się już.
Szliśmy szerokim chodnikiem W stronę supermarketu. Nash podziwiał widoki, a ja starałam się nie pobić staruszek idących przed nami.
- Czy one muszą tak powoli iść? szepnęłam mu na ucho.
- Spokojnie - szepnął.
Nie no nie wytrzymałam! Wzięłam jego rękę i wyprzedziłam je.
- Dziewczyno, ty się nigdy nie zmienisz.
Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w policzek.
- Przepraszam, ale sam rozumiesz.
Idąc cały czas przed siebie, nie puściłam jego ręki, a on mojej.
***
Tak jak obiecałam jest i on. U góry macie Nash'a Starka.
![](https://img.wattpad.com/cover/155320918-288-k750072.jpg)
CZYTASZ
Who I Am
Teen FictionPoezja jest do dupy. ,,Obsypałeś moją poduszkę gwiezdnym pyłem Moja twarz jest w księżycowym pudrze Noce są przyjemne i tak właśnie miało być'' Ale to mi się wyjątkowo podoba. Może dlatego, że lubię gwiazdy. Jak byłam młodsza, to właśnie z nimi u b...