1/List

615 15 3
                                    

Obudziłem się z wielkim grymasem na twarzy. Jako jedenastolatek nie cierpię szkoły, a Hogwart schodzi na psy. Z resztą tak uważa mój ojciec. Od lat uczył mnie magii. W wieku siedmiu lat nauczył mnie wszystkich zaklęć niewybaczalnych, a gdy zrobiłem coś źle karał mnie zaklęciem torturującym. Dlatego zacząłem się starać i tak zostałem jego wierną kopią oraz pokazałem mu, że mi zależy. Zaczął mnie kochać. Wiem to dziwne, ale to prawda. Tak się rozgadałem, że zapomniałem się przedstawić. Może już zacznę.
* Nazywam się Tenebris Malum Riddle i jestem synem Lorda Voldemorta. Matki nie znam, więc wychowuje mnie ojciec w Riddle Manor.
Jestem jednym ze śmierciożerców, ale zamiast znaku mam specjalny pierścień, którego nie można zdjąć. To tyle z mojej historii. Wracamy do opowiadania.*
Wstałem i zrobiłem rutynowe czynności w toalecie. Ruszyłem do jadalni. Mój tata już tam siedział.
-Dzień dobry ojcze
- Mówiłem, że na osobności możesz mi mówić "tato".
- Zapomniałem...- powiedziałem i spuściłem głowę. Zacząłem jeść śniadanie przyrządzone przez skrzaty. Tą napiętą atmosferę przerwał tata.
-Przyszła poczta...
-I..?
-Dostałeś list z Dumstrangu i z Hogwartu. Gdzie chciałbyś pójść?
-Hmm... W Dumstangu uczą czarnej magii, ale ja to potrafię i jest trochę za daleko, a w Hogwarcie są szlamy i zdrajcy krwi, ale mam pewien pomysł- powiedziałem z wrednym uśmiechem.
- Co masz na myśli- zapytał tata.
- Zaprzyjaźnię się z Potterem, bo z nim mam rocznik i przeciągnę go na naszą stronę i tak Klub Miłośników Dropsów straci swojego pionka w grze.
- Dobry plan.-przyznał
- Bo mój.- zaśmiałem się.
Po śniadaniu i rozmowie poszedłem do prywatnej sali i uczyłem się zakazanych eliksirów.

~ To moja pierwsza książka, więc proszę o wyrozumiałość. Jeśli jakieś błędy się pojawiły to piszcie w komentarzach.
Zapraszam do oceniania.

Syn Czarnego PanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz