three

2.3K 100 38
                                    


-Kookie... Wstawaj śpiochu. - zachichotał Taehyung i pocałował usta przyjaciela. Tamten od razu odwzajemnił, ale zaraz się oderwał.

-Czemu mnie budzisz? Jest niedziela, przecież. - powiedział zaspany Jeon.

-Tak, ale później wracam do siebie i nie będę miał z kim się tulić. - Taehyung wydął wargę (media).

-Boże, jesteś taki uroczy. Nie potrafię ci odmówić, ugh. - czerwonowłosy tylko zachichotał i usiadł na Jeongguku okrakiem, aby go przytulić. Leżał na torsie Jeona około pięciu minut. - Poczekaj, pójdę zapalić.

-Nie! - pisnął Kim i wpił się w wargi przyjaciela. Jungkook tak bardzo cruschował Taehyunga, że nawet go nie odciągnął, tylko złapał za biodra i przyciągnął go do siebie. Starszy mruknął i ochoczo polizał wargę młodszego.

-Chłopcy... Oh! Przepraszam. - powiedziała skruszona pani Jeon, a Taehyung ze strachu prawie spadł z łóżka. Cały czerwony obrócił się i przełknął ślinę.

-Dz-dzień dobry... - wyszeptał speszony Tae.

-Mamo, coś chciałaś? - spytał drugi nastolatek.

-Tak. Em... Później jest fajny film w kinie, taki dla waszego wieku... Chcielibyście pójść? Ja i twój tata Kookie, nie możemy, musimy coś załatwić.

-Dobrze. - uśmiechnął się Jungkook. - A Taeś może zostać na noc?

-Oczywiście! Wiesz, że jest tu miło widziany. Bilety i pieniądze na kupienie czegoś macie na lodówkę, film na 17. Miłego seansu i jeszcze raz przepraszam.

*******

-Tae... - Jungkook bardzo długo myślał, czy powiedzieć Taehyungowi prawdę. Ale ten chłopiec zasługuje na to. W końcu już za dwa lata zostanie panem Jeon, jak narazie o tym nie wiedząc.

-Tak, Kookie? Coś się stało?

-Wiesz, że nasi ojcowie kombinują, jak połączyć ich firmy, prawda? - starszy przytaknął głową. - Znaleźli sposób. Za dwa lata, gdy ukończę szkołę... Masz za mnie wyjść.

-Co?

-Przepraszam, sądzę, że powinieneś wiedzieć... - Taehyung tylko przytulił Jeongguka. - Nie jesteś zły?

-O co mam być zły? O to, że będę miał najprzystojniejszego chłopaka w szkole za męża, czy może o to, że będę całe życie bezpieczny z mężczyzną, który dba o mnie od dziecka? - zachichotał Tae. - Może cię pokocham, kto wie. I tak będziemy musieli się kochać. Przecież musi być conajmniej jeden chłopiec. - Jeon uśmiechnął się i pocałował Tae.

-Ja już cię kocham. Odkąd tylko pamiętam, Taeś. - wyszeptał do uszka starszego.

-Jesteśmy sami?

-Tak, a co?

-Bo... Ekhem, spójrz w dół.

-Oh, wybacz pójdę do...

-Nie. Pomogę ci, to nic takiego. - uśmiechnął się Tae.

-Taeś, nie musisz... - nie dokończył, ponieważ chłopiec wyjął z bokserek nastolatka problem i pocałował główkę członka, na co młodszy jęknął. Wziął całego do ust i poruszał szybko głową, dopóki Jeongguk nie doszedł. - Skąd ty się znasz na takich rzeczach? - powiedział zdyszany.

-Magia, Jungkookie. - pocałował wyższego.

a/n rozpisałam się :/

✔️my (boy)friend •jjg+kth•✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz