-Kookie... Wstawaj śpiochu. - zachichotał Taehyung i pocałował usta przyjaciela. Tamten od razu odwzajemnił, ale zaraz się oderwał.-Czemu mnie budzisz? Jest niedziela, przecież. - powiedział zaspany Jeon.
-Tak, ale później wracam do siebie i nie będę miał z kim się tulić. - Taehyung wydął wargę (media).
-Boże, jesteś taki uroczy. Nie potrafię ci odmówić, ugh. - czerwonowłosy tylko zachichotał i usiadł na Jeongguku okrakiem, aby go przytulić. Leżał na torsie Jeona około pięciu minut. - Poczekaj, pójdę zapalić.
-Nie! - pisnął Kim i wpił się w wargi przyjaciela. Jungkook tak bardzo cruschował Taehyunga, że nawet go nie odciągnął, tylko złapał za biodra i przyciągnął go do siebie. Starszy mruknął i ochoczo polizał wargę młodszego.
-Chłopcy... Oh! Przepraszam. - powiedziała skruszona pani Jeon, a Taehyung ze strachu prawie spadł z łóżka. Cały czerwony obrócił się i przełknął ślinę.
-Dz-dzień dobry... - wyszeptał speszony Tae.
-Mamo, coś chciałaś? - spytał drugi nastolatek.
-Tak. Em... Później jest fajny film w kinie, taki dla waszego wieku... Chcielibyście pójść? Ja i twój tata Kookie, nie możemy, musimy coś załatwić.
-Dobrze. - uśmiechnął się Jungkook. - A Taeś może zostać na noc?
-Oczywiście! Wiesz, że jest tu miło widziany. Bilety i pieniądze na kupienie czegoś macie na lodówkę, film na 17. Miłego seansu i jeszcze raz przepraszam.
*******
-Tae... - Jungkook bardzo długo myślał, czy powiedzieć Taehyungowi prawdę. Ale ten chłopiec zasługuje na to. W końcu już za dwa lata zostanie panem Jeon, jak narazie o tym nie wiedząc.
-Tak, Kookie? Coś się stało?
-Wiesz, że nasi ojcowie kombinują, jak połączyć ich firmy, prawda? - starszy przytaknął głową. - Znaleźli sposób. Za dwa lata, gdy ukończę szkołę... Masz za mnie wyjść.
-Co?
-Przepraszam, sądzę, że powinieneś wiedzieć... - Taehyung tylko przytulił Jeongguka. - Nie jesteś zły?
-O co mam być zły? O to, że będę miał najprzystojniejszego chłopaka w szkole za męża, czy może o to, że będę całe życie bezpieczny z mężczyzną, który dba o mnie od dziecka? - zachichotał Tae. - Może cię pokocham, kto wie. I tak będziemy musieli się kochać. Przecież musi być conajmniej jeden chłopiec. - Jeon uśmiechnął się i pocałował Tae.
-Ja już cię kocham. Odkąd tylko pamiętam, Taeś. - wyszeptał do uszka starszego.
-Jesteśmy sami?
-Tak, a co?
-Bo... Ekhem, spójrz w dół.
-Oh, wybacz pójdę do...
-Nie. Pomogę ci, to nic takiego. - uśmiechnął się Tae.
-Taeś, nie musisz... - nie dokończył, ponieważ chłopiec wyjął z bokserek nastolatka problem i pocałował główkę członka, na co młodszy jęknął. Wziął całego do ust i poruszał szybko głową, dopóki Jeongguk nie doszedł. - Skąd ty się znasz na takich rzeczach? - powiedział zdyszany.
-Magia, Jungkookie. - pocałował wyższego.
a/n rozpisałam się :/
CZYTASZ
✔️my (boy)friend •jjg+kth•✔️
Fanfictionczyli, gdzie jungkook zawsze broni swojego uroczego przyjaciela, taehyunga uwagi: mpreg; top!jk; smut; fluff; treści dla dorosłych; namjin; yoonmin; school!au; boyxboy start: 25.07.2018 koniec: 03.10.2018