(musicie mi wybaczyć ciut za dużo pi*rdolenia o rzeczach nieistotnych aka. Alasce, starałam się)
*widok z 3 os*
(c/n)- country name
(T/i) czy też inaczej (c/n), szła razem ze swoją przyjaciółką Alaską (a/n tak alaska łódź się dalej, że masz przyjaciół), wracając z imprezy. (h/c) próbowała ogarniać wstawioną białowłosą. No tak, z piciem to wdała się w brata. (e/c)-oka szturchnęła lekko dziewczynę kiedy ta się niespodziewanie zatrzymała. Ta wydała tylko z siebie niezidentyfikowany dźwięk w języku rosyjskim, zaczynając coś bełkotać (również po rosyjsku) zapewne deklarując dozgonną miłość przypadkowym przedmiotom, lub ludziom. Mniej schlana z dwójki przyjaciółek, próbowała pomóc koleżance, jednak niezbyt jej to szło, ponieważ jej umysł zaprzątał pewien albinos o czerwonych oczach.
*jakiś czas wcześniej*
Samotna dziewczyna stała na balkonie, wyglądając w ciemność nocy, i przyglądając się światłom miasta. Nagle poczuła silne uderzenie w plecy, i głośny głos
- eyyyyyy! co tak stoisz ?! powinnaś tam iść ! bawić się !- zazwyczaj cicha i BARDZO wstydliwa fioletowo-oka skoczyła do niej jak zwykle po pewnej ilości alkoholu drąc się jak dania podczas okresu (co ?)
- czego chcesz ?- zapytała niezbyt skora do rozmowy dziewczyna
- veeee~- Braginska wydała z siebie niezidentyfikowany dźwięk (UFO ~!)- przecież wiesz~ he he~
- jedyne co wiem, to to, że wypiłaś za dużo- odpowiedziała (t/i)
- vehe he~ Gilbert tu jest, wiesz ?
- c-co ?- na twarzy (h/c)-włosej pojawił się rumieniec, na myśl o przystojnym prusaku, którego poznała jakiś czas temu, właśnie przez irytującą mini kopię Rosji (aka. Alaskę/zoe), i w którym (tu już mówię o Prusach) zakochała się praktycznie od razu
- he he~ a (t/i) jest czerwona jak pomidooor~- pół powiedziała pół zaśpiewała białowłosa
- powinnaś przestać pić
- NIE MÓW MI JAK MAM ŻYĆ- tu alaska spróbowała wyskoczyć z balkonu, jednak z racji raczej niskiego wzrostu, nie była w stanie przełożyć nogi przez barierkę, więc ostatecznie zrezygnowała ze skakania i poszła wkurzać innych przypadkowych ludzi
Natomiast personifikacja (c/n) stała bezradnie nadal z twarzą w odcieniu dojrzałego pomidora. W końcu po kolejnych paru minutach stania i gapienia się w ścianę postanowiła w końcu się ruszyć. Rozglądając się po sali, za jakimkolwiek zajęciem, zauważyła kilka personifikacji, grających w butelkę. Oczywiście, butelką po vodce (bo po czym by innym ?). Dziewczyna rzuciła okiem, na grających : Ameryka, z Anglią na kolanach, Francja i Kanada, Włochy, Niemcy, Hiszpania, i Alaska klejąca się do Romano (no tak, ona nie umie sobie odpuścić- pomyślała dziewczyna)
- mogłem udawać, że cię nie znam
- vehe he mogłeś~
- przypomnisz mi jeszcze raz, dlaczego tego nie zrobiłem
- bo mnie kochasz ?
-nie. - na te słowa Alaska złapała się za serce udając, że słowa Włocha trafiły prosto w jej serce, uśmiercając ją
- Alaska~mam wódkę o którą prosiłaś- dał się słyszeć z tyłu głos Ukrainy, na co białowłosa jakby zmartwychwstała, i z podskokiem pobiegła do siostry
- vehe he~ vooodka
- hej ! (t/i) !- zawołał Amerykanin- skoro zwolniło się miejsce, to może dołączysz ?!
- w sumie czemu nie.... -powiedziała nieśmiało zajmując miejsce, dokładnie naprzeciwko Prus
- OK ! MAM NADZIEJĘ, ŻE WSZYSCY ZNAJĄ ZASADY, JAK BY CO, TO PRZYPOMNĘ! - eh... Alfred, był równie krzykliwy jak Alaska... powinno być trio wiecznie głośnych ludzi !- OGÓLNIE TO PIERWSZA OSOBA KRĘCI BUTELKĄ, NA KOGO WYPADNIE TĄ OSOBĘ MUSI POCAŁOWAĆ W USTA, Z JĘZYCZKIEM ALBO BEZ TO JUŻ WASZ WYBÓR, A JAK NIE TO MUSI COŚ Z SIEBIE ZDJĄĆ, ALE MOŻNA TAK ZROBIĆ TYLKO RAZ W KOLEJCE ! NIECH GRA SIĘ ZACZNIE !- mówiąc, a raczej wykrzykując te słowa, Amerykanin zakręcił butelką... no oczywiście, padło na pewnego osobnika, z POTĘŻNYMI brwiami. Chyba nie muszę nadmieniać, że oboje byli w sumie całkiem zadowoleni z takiego obrotu spraw
*alaska krzyczy w tle* USUK ! USUK ! USUK !
Następnie Anglik kręcił butelką. Wypadło na Francuza, na którego twarzy od razu pojawił się typowy lenny face, jednak nie trwał od długo, ponieważ w tę właśnie twarz oberwał butem przed chwilą zdjętym przez Anglika. Żabojad zaliczył (ale nie Anglię lol) glebę. Gdy już udało mu się podnieść, i zakręcić butelką, trafiło na pewnego Prusaka. Ten tylko spojrzał na blondyna z twarzą "are you fu*kin' kidding me ?", po czym kolejny but tego wieczoru spotkał się z twarzą Francuza, na co ten upadł na ziemię (znowu). Po chwili się podniósł, i otwierał już usta, żeby coś powiedzieć, jednak nie zdążył, ponieważ długi sznurowany biały kozak na obcasie należący do alaski trafił go w tył głowy, na co człowiek-zboczeniec opadł na podłogę z jękiem "a to za co ?"
Białowłosy, nie zwracając uwagi, na dalsze jęki niebiesko-okiego zakręcił flaszką po czystej. Wypadło na.... CIEBIE ! na co czerwonooki spalił buraka, podszedł do ciebie i wyszeptał (jednak magicznym cudem, na mocy polskiego prawa, wszyscy to usłyszeli) "muszę iść, mein bruder mnie woła, ale jeszcze się spotkamy meine liebie" i wyszedł. Po tym jeszcze trochę tułałaś się po domu, po czym razem z Alaską wyszłyście, wracając do domu
*znowu teraz*
- vehe he~ ale dlaczego go nie pocałowałaś ?
-c-co ?!- twoja twarz znowu przybrała odcień pomidora*
- no wiesz~ miałaś okazję... ech chyba muszę ci załatwić inną...- mówiąc to dziewczyna o dwukolorowych oczach gdzieś cię za sobą pociągnęła, a ty zastanawiałaś się, jak takie małe coś może mieć tak dużo siły. W końcu dotarłyście do jakiegoś domu. Nie wiedziałaś do kogo on należy, ani czego się spodziewać (szczególnie po pomysłach Alaski)- vehe he~ zaczekaj chwilę- powiedziała "mini Rosja" znikając w drzwiach, po czym usłyszałaś jej głos, mówiący po cichu, w języku, którego nie znałaś, ale co się dziwić, Alaska znała ponad 28 języków- już~- powiedziała wychodząc i wpychając cię do środka, na koniec jeszcze krzycząc "baw się dobrze vehe he~"- i uciekła.
Rozejrzałaś się po przedpokoju, napotykając czerwone oczy pewnego Prusaka.... chyba nie muszę mówić, że dowiedziałaś się, jak wygląda w rzeczywistości legendarne pięć metrów..
--the end--
mam nadzieję, że nie było zbyt kiepskie... nie oczekujecie ode mnie zbyt wiele, kiedy mam 40 stopni gorączki, ok ?!
YOU ARE READING
Hetalia x Reader
FanfictionTak, robię requesty. Tak pisze lemony. Tak 2p też. Tak requesty otwarte nie przez "tak" nie mam na myśli ani "nie" po indonezyjsku ani "dziękuję" po duńsku