Montowanie to nie(zła) zabawa

3.3K 305 96
                                    

Usłyszałem Kamerzystę z salonu.

-Nie takie słownictwo w moim domu!-odkrzyknąłem

-Marek ale to... Pokażę ci!

Przyszedł tutaj z komputerem i kamerą. Położył to wszystko na moje łóżko i położył się obok mnie na brzuchu. Znów mogłem napawać się  jego zapachem, ale raczej się do niego nie przytulę. To by było zbyt nachalne.

-Patrz, Marek! Wszystko co działo się wczoraj... Nagrałem to! Zapomniałem wyłączyć kamery i możemy wszystko odtworzyć!

Prawie go nie słuchałem, patrzyłem się na jego odcisk na policzku. Przypominał mi koronę. A korony są drogie, tak jak dla mnie Kamerzysta. Przesunąłem palcem po jego twarzy. Dwudniowy zarost kaleczył mnie w palce, jednak skóra Kamerzysty była gładka niczym jedwab.

-Marek?-spytał cicho i spojrzał się na mnie kątem oka

-Możesz mówić dalej, słucham cię-odpowiedziałem równie cicho i zacząłem bawić się włosami Kamerzysty. Zwinnie przesuwałem je pomiędzy moimi palcami, troszeczkę je ciągnąc. Kamerzysta wtedy cichutko jęczał, co mnie tylko bardziej  zachęcało do robienia tego.

-No to co-powiedziałem, nawet nie wiedząc że właśnie mu przerwałem-Montuj i zaraz ma się znaleźć na moim kanale.

Pokiwał głową, a ja wyszedłem z łóżka. Zacząłem się przebierać. Nagle poczułem okropny smród.

-Kamerzysta!-odwróciłem się. On się tylko zaśmiał. No tak, w za dużej koszulce Kalvina musiałem wyglądać jak w sukience-Co tak śmierdzi?!

-To ty, Marek-wybuchł śmiechem. Miał piękny uśmiech i zniewalająco białe zęby, ale w tym momencie nawet to mnie nie ruszało. Byłem wkurzony i miałem ochotę wyrzyć się jak najszybciej.

Warknąłem tylko i wyszedłem z pokoju. Miałem zamiar wziąć trzy kąpiele pod rząd, by tylko Kamerzysta się ze mnie nie śmiał.

Wszedłem do wanny i zanurzyłem się cały w mleku. Byłem sfrustrowany. I to bardzo.

*Kamerzysta*

Nie powinienem się śmiać z Marka. To mogło go urazić, a przecież mi na nim zależy jak na nikim innym.

Poszedłem za nim do łazienki. Znalazłem go w wannie, całego czerwonego na twarzy.

-Przepraszam cię, Marek-spuściłem głowę-Nie powinienem.

-Musisz mi to wynagrodzić-rzekł, wynurzając się z mleka. Nie cały oczywiście. A szkoda-Wejdź tutaj.

Wytrzeszczyłem oczy. Od kiedy to Kruszwil się mnie pyta o takie rzeczy? A w sumie, to on się nie pyta. On mi rozkazuje.

-Marek jesteś pewny, że to na pewno dobry pomysł...

Nic nie odpowiedział, tylko spojrzał na mnie z pogardą. No to najwyraźniej będę musiał tam wejść. Bardzo byłem tym faktem podniecony, a zarazem niechętny. Co jeśli dojdzie do czegoś więcej niż tylko siedzenia w wannie pełnej mleka? Co jeśli Marek zażąda czegoś więcej ode mnie? I nie chodzi mi tu o przyniesienie maski ze złota.

Rozebrałem się do majtek i wszedłem do wanny. Zanim jeszcze zdążyłem usiąść, Kruszwil mnie upomniał:

-Ale rozbierz się, nie będziesz bielizny brudził.

-No to zamknij oczy-powiedziałem dość zdziwiony. Do czego jeszcze mnie zmusi Marek?

Zgodnie z poleceniem Marek zasłonił sobie oczy rękoma, a ja zdjąłem bokserki. Szybko ukryłem się pod białym mlekiem i jak najbardziej przysunąłem się do Marka. Nie za blisko, ale tak, bym nie zmarnował tej okazji.

Kruszwil odsłonił sobie oczy i spojrzał na moją klatkę piersiową. Zaczerwieniłem się i spytałem:

-Marek od kiedy my się razem kąpiemy?

-Możemy od dzisiaj-jeszcze bardziej się przybliżył-Chcę z tobą spędzać jak najwięcej czasu.

Zdziwiłem się, ale jednocześnie zalała mnie fala gorąca. Jednak Markowi na mnie zależy. Nadal będę dla niego Kamerzystą, ale też-mam nadzieję-kochankiem, chłopakiem, a później nawet narzeczonym i mężem. No ale to pewnie tylko marzenia.

Marek cały czas zmniejszał odległość między nami. Im bliżej się znajdował, tym szybciej i mocniej biło mi serce. Miałem ochotę rzucić się na niego i całować po całym ciele, ale nie mogłem się w ogóle ruszyć.  Zupełnie tak jakbym został zamknięty w klatce. Miałem ochotę się uwolnić, ale nie mogłem. Po prostu jego obecność mnie sparaliżowała.

W końcu dotknął mojego barku. Przeszły mnie ciarki. Spojrzałem głęboko w jego oczy i jedyne co pamiętam to krzyk jakieś kobiety.







~krótszy, ale jak już mówiłam, musiałam wyrównać historię, bym nie musiała wszystkich rozdziałów dzielić na dwie części. Kolejny rozdział będzie dopiero za 10 dni, gdyż wyjeżdżam na obóz, ale na pewno będzie miał więcej niż 1000 słów😊  Do zobaczenia! ❣️

Jesteś tym jedynym! || Lord Kruszwil x KamerzystaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz