Rozdział 1: "Nieproszony gość"

970 77 41
                                    

Zamarłam, gdy zobaczyłam piątkę facetów, którzy odgrywali dosyć ważną część mojego życia. Mimo, że były to przelotne romanse to w pewnym sensie łączyła nas jakaś więź.

- Wszystko w porządku? - spytała zaniepokojona Ana.

- Tak, jest okay. - odwróciłam wzrok na grupkę chłopaków, którzy patrzyli na mnie z zaciekawieniem. - Cześć wszystkim!

Skłamałabym, gdybym miała powiedzieć w tej chwili, że wszystko jest w porządku. Tak też zrobiłam. Nic nie było w porządku, definitywnie. PIĘCIU PIEPRZONYCH EKS MIAŁO ZOSTAĆ MOIMI WSPÓŁPRACOWNIKAMI. Czy mogło być kiedykolwiek gorzej?

- Usiądźcie, musimy ugadać kilka kwestii. - zagadał chłopak w białym podkoszulku.

Jako pierwszy ze wszystkich odezwał się Thomas, on zawsze był tym najodważniejszym. Przystojniak numer jeden wśród wszystkich. Oszukałabym sama siebie mówiąc, że któryś z nich jest brzydki. Wszyscy są naprawdę gorącymi sztukami. Co jak co, ale oko do facetów to ja miałam od zawsze. Thomas jest brytyjczykiem z pochodzenia, ma angielską krew. Gdy miał cztery lata jego rodzice przeprowadzili się do Kanady, gdzie osiedlili się i znaleźli pracę, a on sam został z dziadkami. Gdy był już nastolatkiem przeprowadził się do Pickering. Właśnie wtedy go poznałam. Ten seksowny akcent brytyjczyka mnie zniewolił i dosłownie od razu trafiliśmy do łóżka. Jasnobrązowe włosy, ciemne oczy, skóra blada, lecz z lekkimi pobłyskami opalenizny. Piękny, śnieżnobiały uśmiech. Ciało umięśnione. Największym wspomnieniem z nim związanym jest ten dreszczyk, który przechodził przez całe jego ciało, gdy przejeżdżałam paznokciami po jego torsie. Thomas był moim trzeciem chłopakiem. Pierwszym był Shawn, który siedzi z lewej strony, zaraz obok Thomasa. On z kolei miał zdecydowany pociąg do muzyki, z wyglądu przypominał Thomasa, lecz z charakteru był kompletnie inny. Czuły, delikatny, pełen poczucia humoru i komplementów, które kierował w moją stronę. Można nawet powiedzieć, że w pewnym sensie przy nim czułam się naprawdę wyjątkowo. Ciężko powiedzieć dlaczego nasz związek skończył się tak szybko. Byliśmy bardzo związani, oboje się kochaliśmy...

- Halo! Ziemia do Kate! Czy mnie słyszysz? - ocknęłam się, widząc Anę machającą przed twarzą rękami we wszystkie strony świata.

Cholera, ale wstyd. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że przez kilka chwil siedziałam wpatrzona w Thomasa i Shawna bez jakiejkolwiek reakcji. Po prostu się zamyśliłam! W swoich uszach słyszałam już tylko lekkie chichotanie chłopaków dookoła, lecz wróciliśmy szybko do poważnych spraw.

- Dzieciaki przyjeżdżają jutro. - dodał po chwili Shawn karcąc wzrokiem innych przybyłych. - Razem z Mattem przygotowaliśmy plan zajęć na cały obóz. Wszyscy trzymamy się grafiku, zajęcia są przydzielone. Pracujecie samotnie lub w grupach. Każdy otrzymuje listę. Proszę, częstujcie się.

Szybko obleciałam wzrokiem Mendesa, który próbował być poważny, ale nieudolnie ruszał kącikami ust ledwo powstrzymując śmiech. Podaje mi delikatnie listę patrząc się przy tym zaskakująco miło.

ROZKŁAD ZAJĘĆ

Siatkówka i koszykówka: Matt
Pływanie i kajakarstwo: Thomas
Zajęcia teatralne i nauka śpiewu: Shawn
Podstawy campingu i szkoła przetrwania: Grayson i Nash
Zajęcia taneczne i aerobik: Ana i Caroline
Kuchnia i sprzątanie: Kate

Wait. Co? Kuchnia i sprzątanie? Czy to są jakieś jaja?

- Kto układał ten plan zajęć, wy chyba sobie jaja robicie... - wykrzyknęłam w stronę chłopaków, którzy ledwo powstrzymywali się od śmiechu. - Ja nie żartuje, czy to są jakieś jaja?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Obozowicz spod czwórki |S.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz