Rozdział 7

9K 326 15
                                    

~Jordan~
Siedziałem na łóżku i myślałem nad tym co się dzisiaj wydarzyło. Byliśmy z Camill wybrać dla mnie garnitur a dla niej sukienkę. Weszliśmy najpierw do męskiego sklepu. Oczywiście jak to ja musiałem zdobyć jakąś dziewczynę. Podbiegło do nas masa ekspedientek, ale najbardziej rzuciła mi się w oko pewna brunetka. Była ni czego sobie, chociaż teraz jak tak myślę to nie dorównywała urodzie Cami. Wykorzystałem tandetny podryw i zapytałem ją o imię. Zaintrygowała mnie bo jej odpowiedź wydawała mi się bardzo pociągająca. Zaciągnąłem ją do przymierzalni, gdzie miała pomóc mi założyć garnitur. Wiedziałem że za kotarą stoi dziewczyna z którą przyszedłem do butiku. Musiała pomyśleć sobie że zrobimy to w przymierzalni i dlatego uciekła. Czyli była choć odrobinkę zazdrosna. Adele czyli kobieta która ubierała i ściągała ze mnie ubrania wybrała mi jakiś garnitur, nie wiedziałem nawet jaki bo byłem zbyt zajęty umawianiem się z dziewczyną. Mieliśmy się spotkać za godzinę w restauracji na dole mojego hotelu. Nie przypadkiem wybrałem właśnie to miejsce bo chciałem żeby właśnie Camilla zobaczyła mnie z tą dziewczyną. Byłem taki mądry bo chciałem wzbudzić w niej głupią zazdrość. Nie przypuszczałem wtedy że to będzie tak bolesne. Wyszedłem ze sklepu i zobaczyłem tylko kawałek pomieszczenia przymierzalni w której znajdowała się dziewczyna. Wydawało mi się że ujrzałem kawałek jej nagiego ciała ubranego tylko i wyłącznie w bieliznę. Szybko odrzuciłem to przypuszczenie i ruszyłem do hotelu żeby zarezerwować stolik. Niestety sprawy potoczyły się inaczej. Miało to być tylko spotkanie polegające na początkowej rozmowie i późniejszych gestach przy Camilli. Na początku wypiliśmy trochę wina i rozmawialiśmy o jakiś pierdołach, których już nawet nie pamiętam. Adele była jednak bardzo manipulującą kobietą i nawet nie wiem kiedy wylądowaliśmy razem na górze. Byliśmy trochę pod wpływem alkoholu i stało się. To był tylko sex, którego nie ukrywam brakowało mi od wyjazdu. Mimo że dziewczyna miała ponętne ciało nie sprawiło ono na mnie większego wrażenia. Kiedy dochodziłem miałem znów wizje tej Cami ze sklepu w samej bieliźnie. Nie wiedziałem co się ze mną działo. Nigdy dotąd nie zapamiętywałem dziewczyn nawet z twarzy. Ta cała sytuacja okropnie się skomplikowała. Po skończonym już stosunku leżeliśmy nadzy przykryci do połowy kołdrą. Nie wiem jak to możliwe ale te trunki musiały być naprawdę mocne bo zachowywałem się jak kompletny idiota. Mówiłem jakieś bzdury do ucha dziewczyny, a ta śmiała się jakby była na haju. Wtedy ktoś wszedł do pokoju. Było słychać trzask upadających toreb i na ułamek sekundy spojrzałem na twarz dziewczyny. Jej błękitne jak ocean oczy przepełniły się całe bólem. Początkowej radości nie można było już tam znaleźć. Widziałem tylko to jak bardzo ją to zabolało i jaki sprawiłem jej smutek. Po chwili jakby otrzeźwiała i wybiegła. Zostawiła wszystko co miała ze sobą. Nawet swoją torbę. Po kilku minutach doszło do mnie co się właśnie wydarzyło i jakie będą tego skutki. Szybko wstałem i kazałem spierdalać Adele. Widziałem że była oburzona. Uznałem że ma się walić i znikać mi jak najszybciej z oczu. Patrząc na nią widziałem swoją winę w całej tej sytuacji. Dziewczyna ubrała się i równie szybko wyszła dumnym krokiem tym razem trzaskając drzwiami. Szeptała coś po drodze że tego pożałuje i takie tam. Nie przejąłem się tym, ponieważ w życiu nasłuchałem się już takich gróźb. Usiadłem na kanapie i oparłem głowę na kolanach. Dopiero teraz do mnie dotarło co przed chwilą zaszło. Pierwszy raz byłem tak bezradny. Wiedziałem że nie mam gdzie szukać Cami. Nawet jeśli bym ją odnalazł nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Byłem przekonany że ciężko jej również będzie wrócić do tego hotelu. Podeszłem do toreb, które upuściła dziewczyna. W papierowych były jakieś ubrania. Domyśliłem się że są to jej sukienki, które dzisiaj kupiła. Nie byłem tym jakoś zbytnio zainteresowany, dlatego też odłożyłem je na bok. Wolałbym szczerze zobaczyć te ubrania leżące na niej, albo w sumie najlepszym widokiem była by dziewczyna bez żadnego nakrycia. Jordan o czym ty myślisz, przybiłem sobie w myślach face palma. Zajrzałem do jej torebki. Wiedziałem że nie fajnie jest grzebać w czyiś prywatnych rzeczach, ale nie miałem niczego innego do robienia. Pierwszą rzeczą jaką znalazłem był portfel, nie otwierałem go, ponieważ nie było w moim stylu zaglądnie do czyiś pieniędzy. Później znalazłem typowo damskie rzeczy typu podpaski, perfumy, czy jakieś podręczne kosmetyki. W bocznej kieszonce znalazłem telefon. Dziwiłem się ile ta torebka miała kieszeni i jak mogła pomieścić tyle rzeczy. Zajrzałem w iphona dziewczyny. Był zablokowany jej odciskiem palca, więc wiedziałem że nie uda mi się go odblokować. Mogłem tylko spojrzeć na jej powiadomienia. Były tam jakieś wiadomości z messengera od kilku osób. Z grupy na której znajdowali się jej najlepsi przyjaciele Nina i rudzielec Evan wynikało że musiała wysłać im zdjęcia sukienek które kupiła bo pisali wiadomości typu „ale ślicznie w tym wyglądasz", „chciałbym cię zobaczyć w realu" i tego typu. Byłem ciekawy czy Cami kręciła kiedykolwiek z tym całym Evanem, skoro wypisuje jej takie wiadomości. W szkole wyglądali na całkiem dobrych przyjaciół, chociaż nie sądzę aby mogli być parą. Przesuwając niżej było wiele powiadomień z instagrama, fb czy jeszcze innych portali społecznościowych. Jednak jedna rzecz przykuła moją uwagę. Był to numer, który próbował skontaktować się z Cami jakoś 15 minut temu, czyli wtedy kiedy dziewczyna już nie miała przy sobie telefonu. Kontakt podpisany był Matt a numer łatwo było można poznać że pochodzi z USA. Czyżby dziewczyna poznała kogoś w czasie tego wyjazdu? A może to jej przyjaciel z którym się poznała przyjeżdżając tu na wakacje. A teraz odnowili kontakt po iluś tam miesiącach czy latach. Myślenie nad tym przerwała mi wibracja tego telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz i znowu dzwonił ten cały Matt. Wiadome było że nie odbiorę, bo wydało by się że grzebałem w telefonie dziewczyny. Odłożyłem go więc na komodę i zeszłem na dół do barku. Poprosiłem o butelkę whisky i zabrałem ją do apartamentu. Nie miałem jak uspokoić myśli gdzie podziewa się dziewczyna bez telefonu, pieniędzy ani żadnych ciepłych ubrań, dlatego sięgnąłem po alkohol. Na dworze robiło się coraz zimniej a ona napewno plątała się ulicami USA. Nie miałem pojęcia gdzie miałam jej szukać dlatego odpuściłem i zatopiłem się w trunku. A może ten tajemniczy Matt ją gdzieś zabrał. Albo przenocuje u niego, bo wie gdzie mieszka? Nie miałem już nawet pojęcia jakie wizje stwarza mój mózg. Zasnąłem jak dziecko z butelką w ręku. Nie było to jednak mleczko dla dzidziusia tylko porządna dawka alkoholu. Obudziłem się z kacem. Poszedłem wziąć prysznic i postanowiłem wyjść poszukać gdzieś dziewczyny. Kompletnie zapomniałem że już jutro jest to zebranie przez które tu jestem. Jeżeli zawalę tę sprawę ojciec już napewno wydziedziczy mnie z firmy i oda wszystko tamtemu gagatkowi. To właśnie z tego względu tak bardzo jestem posłuszny ojcu. Zanim wziął ślub z moją mamą miał przelotny romans z pewną kobietą. Mama oczywiście wybaczyła mu zdradę i pobrali się w jak najszybszym terminie. Po paru miesiącach moja rodzicielka zaszła w ciąże właśnie ze mną. Kiedy się urodziłem byłem ich oczkiem w głowię. Rozpieszczali mnie bo nie miałem już rodzeństwa, tata natomiast od początku uczył mnie jak będę w przyszłości postępować z jego firmą. Dopiero kiedy byłem blisko 18 lat w domu zjawił się pewien chłopak. Jak się później okazało był to syn z tego właśnie romansu taty. Chłopak zjawił się u nas kiedy ukończył pełnoletność czyli był o niewiele starszy ode mnie. Zacząłem być zazdrosny o to że ojciec próbuje wynagrodzić mu stracony czas. Próbowałem zwracać na siebie uwagę poprzez picie, palenie czy inne przestępstwa. Zawsze grzeczny chłopiec zamienił się w tego bez uczuć gnojka. Ojciec zagroził mi wtedy że jeżeli się nie ogarnę to przepisze firmę tamtemu synowi. Od tamtego momentu jestem w 100 procentach posłuszny tacie. Ma na mnie haka dlatego też zmusił mnie do tego wyjazdu. Jest manipulantem, który zrobi wszystko żeby dostać to co chce nie wysilając się za bardzo. Dlatego musiałem to wszystko odkręcić. To całe nieporozumienie z Cami, musiałem ją odnaleźć. Według naszego dzisiejszego planu mieliśmy wybrać się do galerii handlowej. Wydawało się to mało prawdopodobne, dlatego że dziewczyna nie miała ani grosza przy duszy. Postanowiłem to jednak sprawdzić i chwilę później cieszyłem się że podjąłem taką decyzje. Podjechałem autem i skierowałem się do wejścia. Było coś około 13 godziny. Pewnie była to już pora obiadowa więc zacząłem kierować się w tamtym kierunku. Po drodze zauważyłem pewny upadek na mokrej podłodze. Nie zwrócił bym pewnie na to uwagi, gdybym nie dostrzegł ładnej, blond włosej dziewczyny przypominającej Cami. Tak naprawdę okazała się to być ona. Ucieszyłem się że ją odnalazłem i że nie było to aż takie trudne. Zaraz moją radość przepędził gniew spowodowany nieznanym mi facetem, który złapał dziewczynę tak żeby nie upadła. Przez chwilę patrzyli na siebie jak naprawdę szczęśliwa para, jednak Camilla wyrwał się mu i zaczęła się otrzepywać. Chciałem podbiec i zabrać ją ze sobą, ale wiedziałem że z naszej dwójki napewno wybrała by tamtego. Kim on w ogóle był. Czyżby to ten Matt z komórki, musiałem podejść żeby przekonać się o słuszności moich podejrzeń. Skierowałem się za nimi w odpowiedniej dla mnie odległości. Nie mogłem ich zgubić ani też być zauważalnym. Przyjrzałem się dziewczynie, miała na sobie inne ubranie niż te wczorajsze. Może tak naprawdę sypia z tym facetem i ma tam u niego jakieś swoje ubrania. Ten pomysł wzbudził we mnie to uczucie, jakim była zazdrość. Nie mogłem znieść myśli że razem dogadują się i śmieją się w niebo głosy. A już myśl ich razem w łóżku totalnie mnie załamała. Musiałem przestać wymyślać takie scenariusze. W pewnym momencie rozdzielili się, chłopak poszedł w stronę jedzenia a Camill w jakaś uliczkę. Zdecydowałem że pójdę za nim, ponieważ dziewczyna i tak do niego wróci a tak narażał bym się na niebezpieczeństwo zauważenia mnie. Zamówił jakieś fast foody i usiadł przy jednym ze stolików. Wiedziałem że będzie tu siedzieć z kilka dobrych minut, dlatego też udałem się do jednego sklepu. Sprzedawali tam biżuterię. Potrzebowałem czegoś naprawdę wyjątkowego. Znalazłem to czego szukałem i wróciłem do miejsca z którego zbierali się już obserwowani przeze mnie chłopak i dziewczyna. Sądząc po kierunku w jakim poszli uznałem że idą do wyjścia. Wsiedli do czarnego bmw a ja pojechałem za nimi wynajętym na jutrzejszy dzień samochodem. Starałem się ich nie zgubić. Auto zatrzymało się na wejściu na plaże. Wysiedli i rozmawiali ze sobą jeszcze przez chwilę. Później chłopak przytulił ją czule i pocałował w czoło. Coś się we mnie zagotowało. Jak on nawet śmiał. Zacisnąłem wszystkie mięśnie, żeby nie zrobić czegoś głupiego. Na szczęście od razu potem chłopak wsiadł do samochodu i odjechał. Nareszcie będę mógł pobyć z Cami sam na sam. Powędrowałem za nią. Szła sobie plażą nad czymś rozmyślając. Byłem ciekaw o czym tak intensywnie myślała i dlaczego wysiadła akurat tutaj. Dziewczyna zatrzymała się nagle i usiadła sobie na piachu. Byłem bardzo blisko niej, miałem ochotę już do niej podejść ale wolałem to inaczej rozegrać. Zachodziło słońce kiedy Cami zaczęła się zbierać. Wstała powoli i otrzepywała się od piasku. Stanąłem na przeciwko niej. A kiedy podniosła twarz natrafiła centralnie na moją. Złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Tak jak się spodziewałem dziewczyna odepchnęła mnie lecz po chwilowym szoku. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem ale ja nic jej na to nie odpowiedziałem. Wyciągnąłem pewne pudełeczko z kieszeni. Kazałem jej podać mi swoją dłoń i zamknąć oczy. Niechętnie uczyniła to a wtedy założyłem na jej skaleczony nadgarstek srebrną bransoletkę, z połączonymi ze sobą drobnymi serduszkami wypełnionymi różowymi brylantami. Pozwoliłem otworzyć jej oczy a wtedy widziałem szok wymalowany na jej twarzy.

Zimny gnojek^^Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz