Po wylądowaniu na nieznanej ziemi w środku gęstej dżungli poczułam się jak we śnie. Jednak to nie był sen. Nie wiedząc gdzie iść, poszłam za innymi ludźmi. Tak, nie mogłam wrócić ze samolotem z powrotem, ponieważ nie miałam ważnego biletu. Ludzie są tylko numerkami w rzeczywistości. Chodząc tak po dżungli, można było się łatwo zgubić i niestety się...zgubiłam!
Błąkając się po nieodkrytej gęstwinie drzew i różnych roślin usiadłam na pobliskim pniu drzewa. Myślałam, że jestem sama. Nagle zza drzewa wyszedł mały chłopiec.
-Wystraszyłem cię?-zapytał cichutki głosik.
-Nie, a kim jesteś i skąd znasz mój język?-zapytałam ze zdziwieniem.
-Jak mogę znać TWÓJ język-zaśmiał się, po czym ucichnął.
Teraz wśród roślinności zabrzmiała znów cisza.
-Nie zostawisz mnie?
-A dlaczego miałbym cię zostawić-odparł dodając-wyglądasz jak mały dorosły.
-Ale nim nie jestem. Jestem dzieckiem takim samym jak ty. Gdzie mieszkasz?
-Daleko stąd. Możesz oddać mi baranka?
-Ale ja nie mam twojego baranka.
Jego mina posmutniała. Był pewny, że mam jego baranka. Ja natomiast wiedziałam coś o moim gościu. Szuka baranka i mieszka daleko. Tak! To musi być Mały Książę!
Było mi go żal. Chciałam mu pomóc, ale nie wiedziałam jak. Usiadł koło mnie. Zamknął oczy i nic nie mówił. Po chwili zrobiłam to samo co on. Ta cisza pozwalała odciąć się od otaczającego nas świata. Po pewnym czasie zabrzmiał jego głos.
-To może narysujesz mi skrzynkę.
-A dlaczego skrzynkę?
-Bo tam będzie mój ukochany baranek!
-Dobrze, ale jutro, ponieważ już jest ciemno i nic nie widzę.
Wiedziałam, że się zgodził. Położyliśmy się na trawie, która była trochę wilgotna. Przykryliśmy się liściem bananowca, a uwierzcie mi, że był duży. Następnie Mały Książę zaczął opowiadać: Niebo jest takie gwiaździste. Przypomina mi mój powrót do domu. Też było tak pięknie. Ja i mój przyjaciel leżeliśmy na ciepłym piasku i oglądaliśmy piękny zachód słońca, lecz wtedy byłem zaniepokojony. Na mojej małej planecie grasował niebezpieczny tygrys.
-To musiało być straszne. Mieszkać na jednej planecie z tak okrutnym zwierzem.
-Tak bardzo, ale nie tak okrutnym ja go nazywasz.-ziewając, odparł mały chłopiec.
-Dobranoc-powiedziałam.
-Dobranoc-odparł kładąc się spać.
CZYTASZ
Mały Książę poszukiwany
Aventura''Tylko dzieci wiedzą, o co im chodzi - powiedział Mały Książę. - Zabawiają się od niechcenia szmacianą lalką, a ona staje się dla nich czymś bardzo ważnym. Płaczą, jak im się ją zabierze... - Chyba wyrośnie z nich co dobrego - zauważył Zwrotniczy''...