-Luna!!! Wstawaj. Usłyszałam głos braciszka dobiegający z dołu.
- Cicho tam nie rozumiesz że niektórzy spać próbują?!
- Tak wiem kochana siostrzyczko ale dzisiaj jest 1 września czyli...Nie pozwoliłam mu dokończyć bo uderzyłam go mocno poduszką.
- Sztuczka z teleportacją czy co?! *nie wiem jak on mógł nie zauważyć jak zeszłam po schodach gdy gadał o końcu wakacji*
- Może tak może nie. *powiedziałam i zaczęłam się z nim śmiać*Kiedy zobaczyłam cio jest na patelni zaraz zabrałam naleśnika na talerz wyciągnęłam nutelle z szafki i zjadłam. Brat nawet nie połapał się kiedy zdążyłam zjeść. Oj Luna w co ty się dzisiaj ubierzesz z powodów tej "ulubionej uroczystości".
- Ej braciszku potrzebna mi pomoc nie wiem w co się ubrać. Powiedziałam zrezygnowana. Na co Alan poszedł do szafy i przyniósł mi ubrania.
- Dziękuje braciszku. Dałam mu buziaka w policzek na co on się uśmiechnął. Ubrana i gotowa do wyjścia poszłam na parking ale nie wzięłam swojego ukochanego kasku bo Alan zabronił narazie mi jeździć. Byłam zmuszona iść pieszo. No dobra luzik miejmy nadzieje że się nie rzucimy w oczy i będzie tak jak kiedyś jak byłam szarą myszką.
No kurwa zajebiście wzrok poleciał na mnie jak tylko weszłam do klasy bo nauczycielka chciała mnie przedstawić klasie.
-Dzieńdobry klaso. Chciałam wam przedstawić nową koleżankę która będzie z nami chodziła przez ostatnie dwa lata. Luno wejdź proszę.
Wszyscy na mnie spojrzeli zszokowani no bo taka 16 lat nie dziewczyna rzadko się zdarza. Dziwnie się poczułam kiedy tam weszłam. Miałam wrażenie jakbym była mile widziana w tej klasie ale tylko przez chłopaków, dziewczyny miały na mnie wywalone po całości.
- Mogła byś się przedstawić? Powiedziała wycha i ucihneła.
- No to tak elo jestem Luna Stiv. Moja mama zmarła jak mnie urodziła a tata dwa lata temu zmarł w wypadku. Mam brata. 16 lat i kocham motocykle. I to wszystko. I przeprowadziłam się tu z Polski.
Cała klasa się zaśmiała a ja tylko przewróciłam oczami i poszłam usiądź w ostatniej ławce przy oknie bo jako jedyna była wolna.
-Skoro tak młoda damo to na jutro wasza praca domowa to pokazanie waszych zainteresowań. Dziękuję możecie wrócić do domów jutro wam damy książki i podręczniki oraz plan lekcji. Miłego dnia wam życzę.
No spoko Alan mnie zabije bo miałam nie jeździć ale mus to mus.
Wyszłam z klasy i słyszałam jak szłam w kierunku drzwi wyjściowych jak panowie z mojej klasy śmiali się że takie chuherko na moto jeździ oj jutro się ździwią.
CZYTASZ
My Live Is Enduro ⭐
Fanfiction-Ej młoda stuj i się nie ruszaj może sobie pujdą... - Pogrzało cie jak nas zobaczą od razu nas zastrzelą. Załkałam. - Cii. -przyłożył swój palec do moich ust żebym nic nie mówiła. Ja tylko pokiwałam głową na potwierdzenie. - o schit zobaczyli nas! P...