So happy to found you

337 38 10
                                    

^^^nastrojowa nuta^^^

Kolejny długi spacer po mieście. Czasami zastaniawiam się po co wychodzę z domu, sam i do tego dosyć późnym wieczorem, jednak kiedy znajduję się już na jakiejś z Seulskich ulic odpowiedz wydaje mi się taka oczywista. Na chodnikach przechodzą się jakieś pojedyncze osoby, świecące szyldy sklepów, a nad głową niezliczona ilość gwiazd, a dzisiaj wszystko to dopełniał dość mocny deszcz, który sprawiał że to wszystko miało w sobie jakiś większy urok.

Zacisnąłem palce na parasolce i włączyłem jakąś spokojną playlistę na telefonie. Po chwili w słuchawkach zaczęły lecieć pierwsze dźwięki jakiejś piosenki. Ruszyłem przed siebie oglądając miasto które pod wpływem ulewy wydawało się błyszczeć.

Nie mam pojęcia ile czasu zajęła mi ta przechadzka. Byłem dosyć daleko od domu. Spojrzałem na telefon, który wyświetlał godzinę 23.
Dwie godziny marszu, a czuję się jakbym nawet nie ruszył z miejsca w którym zacząłem.
Autobusy o tej godzinie nie kursują, a ja i tak nie mam przy sobie pieniędzy, więc musiałem wrócić takim samym sposobem jakim dostałem się tutaj.

W drodze powrotnej moją uwagę przykuł mały zaułek, a dokładniej osoba która siedziała na jego końcu. Był to chłopak, na oko w moim wieku.
Brązowe włosy, które opadały mu na oczy były mokre zresztą tak jak całe jego ubranie. Patrzył tępo na ścianę obok.
Wyglądał okropnie smutno. Przemoczony, skulony na ziemi i brakiem jakichkolwiek emocji w spojrzeniu.

Patrząc na niego moje serce zaczęło boleć, a umysł krzyczał "pomóż mu".
Po chwili niepewności ruszyłem w jego stronę, a on z każdym moim kolejnym krokiem kulił się jeszcze bardziej. Kiedy stałem tuż obok chłopaka poprosiłem aby wstał co natychmiast uczynił. Podałem mu parasol oraz zarzuciłem mu moją bluzę na ramiona. Złapałem za rękę i pociągnąłem lekko w swoją stronę. Brązowowłosy nie stawiał żadnego oporu dzięki czemu dosyć szybko dotarliśmy do mojego mieszkania.

Będąc już w środku nastawiłem wodę na herbatę oraz przygotowałem dwa komplety ubrań. Pokazałem chłopakowi łazienkę i wręczyłem jeden komplet składający się z szarych dresów, czarnej koszulki, granatowej bluzy i bielizny. Sam przebrałem się szybko w swoim pokoju i ruszyłem do kuchni zalać herbatę. Zdąrzyłem także zrobić dwie kanapki dla mojego gościa, który po chwili zawitał do pomieszczenia.
Byliśmy praktycznie tego samego wzrostu przez co ubrania leżały na nim wręcz idealnie.
Gestem ręki pokazałem na krzesło oraz przygotowane jedzenie. Brązowowłosy spojrzał na mnie lekko zdziwiony jednak zaraz po tym na jego twarzy zawitał delikatny uśmiech. Usiadł przy stole i zaczął jeść, a ja postanowiłem trochę bardziej mu się przyjrzeć.
Delikatna, jasna skóra i długie, smukłe palce. Na twarzy dość blady, spore sinice pod oczami i widoczna niedowaga.

Między nami cały ten czas trwała cisza przerywana stuknięciem kubka czy też talerza. Ręce chłopaka lekko się trzęsły. Wiedział ze rozmowa nas nie omimie. Jednak zamiast zacząć go wypytywać, najpierwł sam się przedstawiłem i opowiedziałem troszkę o sobie. Uznałem że to powinno przełamać jakoś te pierwsze lody.
Brązowowłosy zwlekał z odpowiedzią, jednak chwilę później dowiedziałem się że na imię ma Seungmin i jest z tego samego rocznika co ja. Na koniec swojej wypowiedzi zapytał dlaczego go stamtąd zabrałem.
Tym razem to ja czekałem z wyjaśnieniem. W sumie to dziwne, że jakiś chłopak zabiera obcego chłopaka do siebie, do domu.
W końcu wyznałem, że nie miałem serca go tam zostawić i że zrobiłem to z dobrej woli jak i pewnego rodzaju przeczucia. Chciałem zapytać go o jeszcze kilka rzeczy jednak on zaczął przysypiać przy stole.
Zaprowadziłem go do swojego pokoju i pokazałem gdzie może spać. Ja natomiast sięgnąłem po koc i położylem się na kanapie.

*****

Następnego dnia w ciszy zjedliśmy śniadanie, a po nim odbyliśmy bardzo długą rozmowę, z której wynikło iż Seungmin pochodzi z bardzo ubogiej i patologicznej rodziny. Miał dość wyzwisk i przekleństw kierowanych w jego stronę, a także przemocy której doznawał codziennie, dlatego też uciekł.
Podczas opowiadania tej historii wydawał się być zły, a jednocześnie bardzo smutny. W jego ciemnych oczach można było dostrzec naprawdę dużo emocji.

Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu różnych filmów i seriali oraz na jedzeniu i przedrzeźnianiu niektórych bohaterów. Towarzyszyło nam przy tym bardzo dużo śmiechu, dzięki czemu mogę stwierdzić że ten należący do Seungmina jest najbardziej uroczym jaki kiedykolwiek słyszałem.

Wieczorem chłopak zasnął, a ja wróciłem na swoją, mało wygodną kanapę.
Za oknem rozpętała się okropna burza, a ja nie mogąc zasnąć leżałem na plecach. Z zamkniętymi oczami wsłuchując się w odbijające się od szyby krople deszczu, myślałem o ostatnich dwóch dniach.
Po jakimś czasie poczułem czyjąś dłoń na ramieniu
'Hyuniee.. śpisz??'
Usłyszałem cichutki głos Seungmina.
Spojrzałem na chłopaka, który wyglądał na nieco zażenowanego i wystraszonego.
'Nie mogę zasnąć'
Słysząc to uśmiechnąłem się lekko. Podniosłem się z kanapy i łapiąc chłopaka za rękę ruszyłem w stronę sypialni.
Położyłem się na jednym końcu łóżka i poklepałem miejsce obok siebie, dając mu znak aby się położył.
Kilka minut później poczułem ręce oplatające mnie w talii oraz małe ciałko, które powoli się zbliżyło by po chwili przylgnąć do mnie całkowicie. Po pewnym czasie wsłuchując się w miarowy oddech Seungmina odleciałem do krainy Morfeusza.

Kolejny króciutki one shot ^^
[Ten podoba mi się bardziej XD]

So happy to found you || SeungjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz