Sobota. Najlepszy dzień tygodnia. Odpoczniesz po stresującym tygodniu i przygotujesz się na następny. Możesz spać do oporu i niczym się nie przejmować. No dobra, prawie, się niczym nie przejmować. Przecież po sobocie następuje niedziela, a po niedzieli poniedziałek. Nowy tydzień znów każe ci iść do szkoły. Na szczęście dziś jeszcze sobota, wymarzony weekend.
Problem polegał jednak na tym, że mi nie dano pospać dłużej niż do ósmej. Za ścianą dało się słyszeć głośny płacz dziecka. Obudzona, nagłym dźwiękiem przewróciłam się na plecy i zakryłam twarz poduszką, rozpaczliwie w nią krzycząc. Ósma była ósma rano w sobotę, a ja nie mogłam spać, przez tą istotę żyjącą w pokoju obok. Wiedziałam dobrze, że już nie zasnę, więc wstałam jeszcze zaspana z łóżka, chwyciłam jakieś czyste ubrania i mozolnym krokiem skierowałam się do łazienki.
-Niech ktoś uciszy tego Demona!-krzyknęłam w korytarzu, mając nadzieję, że któryś z członków mojej rodziny zrobi to, o co poprosiłam.
Na schodach momentalnie pojawiła się moja mama, ubrana w kucharski, różowy fartuszek. Przetarła dłonie o materiał i poprawiła okulary na swoim nosie. Związała szybko swoje ciemne włosy w koński kucyk i bez słowa weszła do pokoju Ethana. Po chwili płacz ucichł więc zadowolona z ciszy panującej w domu poszłam do pokoju.
Łazienka była naprzeciw mojego pokoju, więc bez problemu się do niej dostałam. Obmyłam twarz i zajęłam się codzienną, poranną rutyną. Po masie maseczek i toników nałożyłam na twarz makijaż. Może zabrzmię dziwnie, ba, na pewno tak zabrzmię, ale moje cienie, pomadki, tusze do rzęs i pędzle to dla mnie świętość. Nie zdziwcie się więc, że wszystko to trzymam w wielkiej skrzyni, leżącą w zamykanej na klucz szafce, w łazience. Kiedy chwyciłam w dłonie białe, drewniane pudło, odruchowo na moje usta wpłynął uśmiech. Skrzynię umieściłam na stołku, który akurat był pod ręką, i otworzyłam wieko. Na dnie leżały idealnie ułożone pędzle, z równo ściętym włosiem i kolorowymi rączkami, dwie, wielkie palety cieni we wszystkich odcieniach i opakowanie płynnych pomadek. Zadowolona, chwyciłam jeden z pędzelków do oczu i paletę cieni. Od razu wybrałam lekko brązowy cień, który rozprowadziłam po powiece robiąc lekkie ombre. Następnie, użyłam tuszu do rzęs, wcześniej podkręcając je zalotką. Kiedy moje niebieskie oczy były już podkreślone użyłam pomadki ochronnej, o zapachu i smaku maliny, która dawała moim ustom delikatny, różowy odcień. Nigdy nie używałam podkładu czy pudru, gdyż nie sprawdzało się to na moich treningach z racji, że strasznie się na nich pociłam.
Swoje średniej długości włosy związałam w dwa, dobierane warkocze po czym ubrałam się w biały top, czarne rurki i długi, sięgający do kolan, purpurowy sweter.
Zeszłam do kuchni i rzuciłam krótkie "Cześć" do Abby i taty którzy siedzieli w tamtym momencie w salonie. Dziewczyna szykowała swoje ważne dokumenty, potrzebne jej do pracy, a ojciec oglądał poranne wiadomości. W odpowiedzi ojciec skinął tylko głową.
Sięgnęłam z lodówki, z kuchni, zimną wodę i spojrzałam na zegar. 8:34. Dzisiaj nie mam treningu ale w zamian jest zebranie. Pani Annie i pan Victor omawiają wtedy nasze postępy i błędy które popełniliśmy na ostatnich lekcjach. Zazwyczaj, na takich zebraniach panuje bardzo spokojna, wręcz rodzinna, atmosfera. Trudno się dziwić, skoro wszyscy z grupy zaawansowanej znają się ponad 7 lat. Wszyscy zaczynali od tego samego poziomu i uczyli się w tej samej grupie.
Aczkolwiek zebranie rozpoczynało się o jedenastej trzydzieści, więc miałam jeszcze sporo czasu zanim będę musiała wyjść z domu.
Wypiłam zimną wodę z butelki i podeszłam do Abby, która podniosła na mnie wzrok, posyłając uśmiech.
-Jak tam siostro sprawy miłosne?-zapytałam, unosząc znacząco brwi. Na te słowa Abby zarumieniła się i wróciła do papierów-Hej! Przecież nie miałam nic złego na myśli. Jesteś cholernie porządną kobietą, na pewno wyrwałaś jakiegoś przystojniaka!-na potwierdzenie swoich słów dźgnęłam ją łokciem.
CZYTASZ
Po cienkim lodzie
Teen FictionLynette Calvati jest utalentowaną, szkolną łyżwiarką. Wraz ze swoim partnerem sportowym, który jednocześnie jest jej najlepszym przyjacielem, Chrisem, trenuje na ważne zawody międzystanowe. Niestety poważna kontuzja rujnuje plany obu łyżwiarzy. Z r...