Budzik zadzwonił o szóstej rano choć ja otwarłam oczy dopiero dwanaście minut później. Wstałam niechętnie z łóżka i leniwym krokiem, jeszcze trochę zaspana podeszłam do szafy, a następnie stojąc przed nią i wpatrując się w jej zawartość zaczęłam myśleć w co się dziś ubrać. Doszłam do wniosku, że założę czarne rurki z dziurami i białą zwiewną bluzkę. Mając ubrania, skierowałam się w kierunku łazienki po drodze zahaczając o komodę w celu zabrania świeżej bielizny. Następnie weszłam do łazienki, tam wzięłam szybki prysznic na rozbudzenie, po wyjściu z kabiny wytarłam się, po czym ubrałam bieliznę a włosy zawinęłam w ręcznik tak aby nie wchodziły na twarz i zaczęłam się malować jak zawsze. Gdy stwierdziłam, że efekt mi się podoba ubrałam przygotowane rzeczy, a następnie zaplotłam włosy w dwa bokserskie warkocze. Po skończeniu wyszłam z łazienki i skierowałam się w kierunku kuchni, po drodze spoglądając w duże lustro na korytarzu, a widok który zastałam był zadowalający. Kiedy się w znalazłam okazało się, że była pusta. Podeszłam do lodówki po otwarciu jej zaczęłam wpatrywać się w znajdująca się w niej zawartość w poszukiwaniu czegoś na co miałabym ochotę, lecz niczego takiego nie zauważyłam, więc zamknęłam urządzenie i podeszłam do blatu gdzie leżał koszyk z owocami i zabrałam z niego banana, który leżał na wierzchu. Obrałam go, podeszłam do wyspy kuchennej, po drodze wyrzucając skórkę do kosza, a następnie usiadłam na krześle i wyjęłam telefon z kieszeni w celu zajęcia się czymś. Gdy go włączyłam zobaczyłam powiadomienie, więc od razu w nie weszłam, widząc, że to Judy napisała.
od Judy:
"Hej gotowa na pierwszy dzień? Oby tak bo zaraz będę"
do Judy:
"Oczywiście, nie mogę się doczekać,,
Po odpisaniu dziewczynie wstałam od wyspy i skierowałam się do łazienki w celu umycia rąk oraz zabrania z pokoju wszystkich potrzebnych rzeczy. Po otwarciu drzwi od pomieszczenia chwyciłam torebkę z portfelem chusteczkami i jakimiś duperelami i wyszłam z pokoju zerkając jeszcze w lustro czy make-up dalej jest w takim stanie jak przed śniadaniem. Gdy nie zauważyłam żadnych drastycznych zmian przeszłam przez próg i zamknęłam drzwi od pokoju. Skierowałam się w kierunku drzwi wyjściowych i w tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi więc z uśmiechem otwarłam drzwi przyjaciółce i powiedziałam że jeszcze ubiorę tylko buty i jestem gotowa. Ona delikatnie się uśmiechnęła, po czym weszła do środka i przyglądając mi się czekała aż skończę się szykować i pójdziemy do szkoły. Ja w tym czasie szybko założyłam czarne botki na obcasie i skórzaną kurtkę podeszłam do niej i gdy ta spytała czy jestem gotowa z uśmiechem na ustach obróciłam się wokół własnej osi i pokiwałam głową na tak. Wyszłyśmy z domu, a ja zakluczyłam drzwi wcześniej upewniając się czy na pewno wszystko zabraliśmy. Po wyjściu z posiadłości udaliśmy się na przystanek autobusowy ponieważ do szkoły mamy kawałek a nie chcemy mieć problemu z parkowaniem, szliśmy w ciszy, którą przerwała Judy.
To jak cieszysz się?- spojrzała w moim kierunku z lekkim uśmiechem
W sumie to nie wiem, znaczy tak ale też się stresuje jednak ty tam już chodziłam i wszyscy cię znają a dla mnie to coś zupełnie nowego.- odparłam nieśmiało się uśmiechając i spuszczając wzrok.
Ej młoda, nie ma co się bać, faktycznie to może i jest trochę inna szkoła niż ta do której chodziłaś wcześniej, ale uwierz mi na słowo ludzie tam są zajebiści na pewno się zaklimatyzujesz. - Dziewczyna zatrzymała się, chwytając mnie za podbródek i skierowała moje spojrzenie na nią, czule się uśmiechając dodawała mi otuchy.
W między czasie dotarłyśmy na przystanek na którym było jeszcze kilka innych osób co oznacza że autobus jeszcze nie przyjechał a my nie spóźniłyśmy się na niego czego się obawiałam. Gdy zatrzymałyśmy się przy budce Judy zaczęła się rozglądać jakby szukała kogoś znajomego wśród ludzi tu zgromadzonych i chyba go znalazła bo na jej twarz wdarł się złowieszczy uśmiech, a następnie poczułam uścisk na nadgarstku i zostałam pociągnięta w nieznanym mi kierunku. Po kilku krokach zauważyłam postać, która była odwrócona do nas tyłem i miała kaptur na głowie, lecz po posturze mogłam stwierdzić ,że to chłopak. W momencie gdy poczułam uścisk z nadgarstka znika spojrzałam w kierunku brunetki która już biegła na swoją ofiarę. Będąc święcie przekonana o tym, że brunetka przez swój pomysł wyląduje z nim na ziemi uśmiechnęłam się szeroko, lecz nagle ogarnęło mnie duże zdziwienie gdy chłopak zamiast przewrócić się od siły uderzenia nie dość, że nawet nie drgnął to jeszcze zdążył się odwrócić i złapać zielonooką w locie! A to wszystko zaledwie w ułamku sekundy gdy dziewczyna była w powietrzu. Po ogarnięciu się z szoku jaki przeszłam podeszłam do pary w celu przywitania się z nieznajomym i nie zgubieniu swojej przyjaciółki. Para z uśmiechami na ustach i w akompaniamencie własnego śmiechu przytulała się do siebie, to znaczy Judy się przytulała do chłopaka a ten pilnował, aby ta nie spadła trzymając ją za uda, którymi obejmowała jego brzuch. Nie chcąc im przeszkadzać, stanęłam obok nich przyglądając im się z delikatnym uśmiechem. Przez to, że chłopak dalej miał kaptur, a twarz schowaną w zagłębieniu szyi brunetki, to nie mogłam zobaczyć jak wygląda. Choć mogłam śmiało stwierdzić, że jest dość wysoki i silny ze względu z jaką łatwością podniósł dziewczynę i jak beztrosko ją trzyma tak jakby ważyła zaledwie kilka kilo. Jednak po chwili przyjaciółka przypomniała sobie o mnie i delikatnie odsunęła się od chłopaka a ten ostrożnie odłożył ją na ziemię a potem dla pewności jeszcze przytrzymał ją za talie aby miec pewność, że nic jej się nie stanie i że na pewno już złapała równowagę. Zielono oka jeszce chwile patrzyła w oczy chłopaka, lecz po chwili skierowała swoje spojrzenie na mnie.
CZYTASZ
Przeznaczenie
FantasyOn czarny niczym smoła Ona biała jak śnieg Historia dwóch istot który miłość zostanie wystawiona na próbę. Zapraszam do czytania.