•Foxy•
Weszliśmy do jego pokoju. Zamknął za nami drzwi. Następnie dotknął mojej dłoni i wrócił do namiętnego całowania. Pchnął mnie na łóżko i zaczął schodzić pocałunkami coraz niżej. Szyja, ramię. Zdjął moją koszulkę. Klatka piersiowa, brzuch. Przerwał na sekundę, a ja zacząłem walczyć z guzikami w jego koszuli. Próbowałem je szybko rozpiąć, ale tak mocno tkwiących guzików nie widziałem już dawno. Mężczyzna się roześmiał.
- Ja to zrobię - powiedział i błyskawicznie ją rozpiął.
W międzyczasie ja poluzowałem pasek w moich spodniach. Wrócił do pocałunków. Zostawiał mokre ślady na mojej skórze. Nagle włożył rękę do moich spodni, potem bokserek. Delikatnie złapał za moje przyrodzenie i zaczął jeździć po nim dłonią. Pisnąłem cicho.
- Wszystko dobrze? - zapytał Springtrap.
Pokiwałem głową na znak, by nie przerywał. W końcu postanowił, że zdejmie moje spodnie. Rozpiął suwak i ostrożnie zaczął je zdejmować.
Wylądowały na ziemi, tak samo jak bokserki i skarpetki. Zrobił to samo ze swoimi ubraniami. W tym momencie mogłem podziwiać jego męskość.
Nie potrafiłem się powstrzymać. Złapałem jego penisa i nachyliłem się w jego stronę. Wsadziłem go do ust i zacząłem go lizać, całować. Springie nie krył swojego zdziwienia. Po kilku minutach oderwałem się od niego.
Chłopak zarzucił moje nogi na jego szyję. Nagle we mnie wszedł. Pomimo jego ostrożności w moich oczach stanęły łzy. Spokojnymi ruchami zaczął się we mnie poruszać.
•Springtrap•
Spojrzałem na Lisiastego. Łzy wypływały z pod jego zamkniętych powiek.
- Nie przerywaj! - warknął Foxy, a ja pochamowałem śmiech.
Poruszałem się coraz szybciej i szybciej.
- Haa, Springtrap! Ja chyba zaraz dojdę! - faktycznie jego członek zdecydowanie się powiększył.
Zatrzymałem się na chwilę, wciąż tkwiąc w chłopaku. W ostatniej chwili nadstawilem usta. Biały płyn wyprysnął prosto do nich.
- Przepraszam - chłopak zarumienił się.
- Za co? - spytałem go - Nic się przecież nie stało.
Wróciłem do poruszania się. Już nie był taki ciasny, jak z początku.
•Foxy•
Obudziłem się tuląc jego ramię. Spojrzałem na ubrania leżące obok łóżka i dopiero teraz zaczęło dochodzić do mnie, co się stało w nocy. Usiadłem na brzegu łóżka i spuściłem nogi na ziemię. Poczułem ciepłą dłoń na moim udzie.
- Jak się spało? - zapytał Springtrap niezwykle przyjaznym głosem.
- Nie najgorzej - spojrzałem w jego oczy, które jeszcze nigdy tak nie błyszczały - Ekhm, Springie... Czy my wczoraj...
- Tak! - uśmiechnął się mężczyzna - Na pewno wszystko było dobrze? Jeśli nie... To postaram się poprawić następnym razem.
Hm? Następnym razem?
- Właściwie było nawet fajnie - zmusiłem się do powiedzenia prawdy.
- Naprawdę? Cieszę się - starszy chłopak zbliżył się do mnie i pocałował w policzek - Swoją drogą nie wiedziałem, że w łóżku jesteś taki uległy.
- U-uległy? No, może faktycznie - przytaknąłem mu. Mężczyzna z uszami królika pogłaskał mnie po głowie.
•Springtrap•
Chłopak wbił swój wzrok w sufit, a ja żeby zwrócić jego uwagę na mnie zacząłem ,,rysować" palcami na jego brzuchu różne kształty.
Nagle zaczął chichotać. Próbował zrzucić moje dłonie.
- S-springie, przestań! To łaskocze - chłopak krzyczał i śmiał się jednocześnie.
- Hm, przestanę, jeśli ładnie poprosisz - zacząłem szybciej ruszać palcami.
- P-proszę, bardzo proszę.
- To nie wystarczy - uśmiechnąłem się.
- P-przestań, proszę. Przecież wiesz.. J-jak bardzo Cię kocham - śmiał się nieprzerwanie, a mnie zamurowało. Oderwałem ręce od niego.
- Kochasz? - spojrzałem na niego z niedowierzaniem, a ten usiadł i spuścił głowę.
- Po prostu dobrze mi z tobą - na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.
-Foxy, a może... Co ty na to, żebyśmy... Zostali parą? - oczy chłopaka powiększyły się, gdy usłyszał moją propozycję.
- Parą? Ja... Nie wiem - Lisiasty pokręcił głową.
- Proszę, zgódź się. Obiecuję, że nikt się o nas nie dowie - spojrzałem w jego oczy.
Chłopak wzruszył ramionami, tak jakby to było mu obojętne.
- Cóż... No dobrze - uśmiechnął się radośnie, a ja przytuliłem go mocno - No już, dobrze, dobrze. Puść mnie.
Spełniłem jego prośbę i popatrzyłem na zegar.
- Cholera. Jesteśmy już 10 minut spóźnieni na śniadanie - powiedziałem, a Foxy zerwał się z łóżka i zaczął się szybko ubierać. Zrobiłem to samo.
______________________________________
Dzień doberek!
Wróciłam po dłuższej przerwie.
Cóż... Mam nadzieję, że rozdział Wam się podoba ^^Kolejny już niedługo!
CZYTASZ
O jeden chuj za daleko || Foxy x Springtrap
Fantasyᴏᴘᴏᴡɪᴇść ᴏ ʟɪꜱᴋᴜ ɪ ᴋʀóʟɪᴄᴢᴋᴜ, ᴋᴛóʀᴢʏ ᴘᴏᴍɪᴍᴏ ᴏᴅᴡɪᴇᴄᴢɴᴇᴊ ᴋłóᴛɴɪ ᴘᴏꜱᴛᴀɴᴏᴡɪʟɪ ꜱɪę ᴢᴇ ꜱᴏʙą ᴘʀᴢᴇꜱᴘᴀć. ʀᴏᴢᴘᴏᴄᴢęᴄɪᴇ: ¹⁸⁰⁴²⁰¹⁸ ᴢᴀᴋᴏńᴄᴢᴇɴɪᴇ: ²⁴¹⁰²⁰¹⁸