2

163 21 5
                                    

*Perspektywa Nightmare'a*

Kolejna przegrana bitwa ze Star Sanses.

Odkąd pomaga im ta zamaskowana dziewczyna, jest jeszcze gorzej.

Szczerze, to zastanawiam się: kim ona jest?; czemu zawsze nosi ten czarny płaszcz?; czemu zawsze ma kaptur naciągnięty na głowie tak że nie można zobaczyć jej twarzy?; czemu nosi rękawiczki?; czemu nie odzywa się do nikogo po i w trakcie bitew?; Gdzie zawsze zwiewa gdy wygrywają?; itp...

Ale dziś szczęście się do mnie uśmiechnęło. Udało nam się ją złapać i uwędzić, tak samo jak Dream'a. Kazałem chłopakom przykuć ich do ściany zaraz koło siebie, niech mają towarzystwo. wieczorem wszyscy dowiemy się kim ona jest.

*perspektywa Dream'a*

Jestem zamknięty w celi, razem z tą dziewczyną. Zastanawiam się, razem z Ink'iem i Blue, kim ona jest. Nigdy się do nas nie odezwała, ale może teraz odpowie na dręczące mnie pytania?

- Jak masz ma imię?- spytałem niepewnie.

- Abigail.

- A więc Abigail, z jakiego jesteś AU?

- Nie znasz.

- To nie możliwe by istniało takie którego nie znam, lub w nim nie byłem.

- A znasz Uniwersum w którym mieszka tylko ojciec z córka i kotem, stworzonym przez jej matkę, która zmarła przy porodzie?

- N-nie.

- No właśnie. Poza tym to AU nie ma nazwy, a przynajmniej ja jej nie znam.

- A mogę się dowiedzieć kim jest twój ojciec.

- Nie, nie możesz.

- A czemu?

- Bo w każdej chwili może tu wejść i się dowiedzieć, że to ja.

- Czyli jest jednym z Bad Sanses?- pokiwała tylko głową.

- On nie jest zły, wbrew temu co wszyscy sądzą, po prosty załamał się po śmierci mamy.

Zapadła głęboka cisza.

*Wieczór*

Już się zebrali prawie wszyscy z ekipy mojego brata, brakuje tylko jego.

Widzę jak Error się niecierpliwi. 

- Pewnie chce nas już torturować, ale wie że jak to zrobi to Nightmare go zabije -pomyślałem.

- Mam w d***e, co powie ośmiornica! Ja już zaczynam zabawę!- Krzyczy i podchodzi do Abi.

Owinął jej duszę swoimi nitkami i go zamurowało.

- Co jest Glitchy? Cykasz się dziewczynki?- zadrwił z niego Dust.

- Jak jesteś taki mądry, to spójrz na jej statystyki, idioto!- odgryzł się.

- A co jest z nimi nie tak?- powiedział po czym zrobił to co kazał Error.- K***a mać!

- No Nie? Pierwszy raz widzę taką duszę.

- Ale potwór z determinacją!? Ona musi być jakimś p*********m mieszańcem!

- Wasz szef nie będzie zadowolony z tego, że zaczęliście bez niego - Wreszcie odezwała się dziewczyna.

- A skąd ty to możesz wiedzieć?- Spytał Horror.

- Znam go lepiej niż wy wszyscy razem wzięci.

- Skąd ona zna mojego brata? - pomyślałem.

- A czemu mamy ci wierzyć?- głos zabrał Killer.

- Jak przyjdzie to zobaczycie - Powiedziała pewnie.- O wilku mowa. Właśnie idzie.

Rzeczywiście, słychać coraz głośniejsze kroki na korytarzu, a potem Nightmare wchodzi do pomieszczenia.

- Mówiłem wam żeby poczekać aż będą wszyscy!- zdenerwował się.

- Sz-szefie, o-odkryliśmy coś ciekawego - Odezwał się Dust, wyraźnie był przerażony, tak samo jak reszta, ale Abi była spokojna, jakby wiedziała, że nic jej nie zrobi.

- Więc mówcie.

- Musi być jakimś mieszańcem, bo ma duszę potwora i determinacje.

- Ciekawe -zamyślił się na chwile. - Dobra, ściągajcie jej ten kaptur z głowy. Nie traćmy czasu.

Polecenie wykonał Error.

Spojrzałem na twarz dziewczyny. Miała: śnieżno białą skórę i źrenicę, kruczo czarne włosy i białka oczu, oraz krwisto czerwone tęczówki. Trochę dziwne, ale biorąc pod uwagę, to jaką ma duszę jej wygląd staje się normalny.

Kontem oka zobaczyłem że Koszmara zamurowało, stoi jak słup soli z otwartymi ustami.

Nikt się nie odzywał, aż dziewczyna przerwała ciszę.

- Cześć tato.

- TATO?!- krzyknęli wszyscy, oprócz Nightmare'a.

- Co ty tu robisz!? Miałaś być w domu!

- A-ale...-  w jej oczach zaczęły zbierać się łzy.

- Nie płacz! Abi wiesz, że nie lubię jak płaczesz - zaczął ją uspokajać i odpinać łańcuchy.- Proszę nie płacz. Nie jestem na ciebie zły, tylko nie płacz.

- Czemu mi nie powiedziałeś, że masz dziecko, Bracie?- wtrąciłem się.

- Bracie!?- zdziwiła się dziewczyna.

- Nie mówiłem, bo nie rozmawiamy - dał odpowiedź na moje pytanie. Po czym odpowiedział  swojej córce- I, tak mam brata.

- Czemu mi nie powiedziałeś?- pyta zaciekawiona.

Inni zaczęli już wychodzić.

- Bo nie mam z nim dobrych kontaktów -Mówił, dalej ją tuląc.

- A to wszystko moja wina - Mówi ze smutkiem w głosie.

- Nie, to nie twoja wina.

- A-ale po śmierci mamy stałeś się zły, a umarła przeze mnie.

- Stałem się zły z wielu powodów. Nigdy cię o to nie oskarżałem, nawet przez sekundę. Teraz czas żebyś ty się tłumaczyła. Czemu pomagałaś moim wrogom?- wszyscy już wyszli.

- Bo chciałam żebyś przestał z nimi walczyć, poza tym nudziło mi się samej w domu.

- Może jutro pójdziemy na lody? Co ty na to?

-TAK!!!- krzyczy wyraźnie rozweselona.- A mógł byś go uwolnić, żeby szedł z nami?- pyta błagalnym tonem, wskazując na mnie.

- Co tylko chcesz księżniczko. Dla ciebie nawet skończę brać udział w tej wojnie.- Mówi uwalniając mnie.- Chodźmy teraz do domy, już trochę późno.

Córka koszmaru [BARDZO WOLNO PISANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz